Fot. 123RF/Picsel
Polska należy do drugiej, zaraz po Chinach, truskawkowej potęgi świata. Rocznie produkuje się u nas od 150 do 200 tysięcy ton słodkich owoców. Czekamy na nie cały rok i z utęsknieniem wypatrujemy na targach pierwszych, polskich truskawek, które uważane są za najlepsze i zdecydowanie najsłodsze.
W ubiegłym roku pogoda nie była zbyt łaskawa dla krajowych owoców. Z powodu późnych przymrozków obumarły pierwsze kwiaty, zbiory były wyjątkowo skromne, a cena za kilogram znacznie wyższa niż ta, do której się przyzwyczailiśmy. Nic więc dziwnego, że w tym roku jesteśmy wyjątkowo spragnieni smaku polskich truskawek. Niestety, postanowili to wykorzystać nieuczciwi sprzedawcy.
Z zapowiedzi plantatorów wynika, że na polskie truskawki przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Tymczasem w niektórych sklepach już teraz możemy natrafić na owoce reklamowane jako krajowe. Co w takim razie pojawiło się na sklepowych półkach?
Niestety, zdarza się, że nieuczciwi sprzedawcy jako polskie truskawki sprzedają owoce sprowadzane z Hiszpanii, Grecji i Węgier. Importowane owoce są dużo tańsze, a ich cena nie przekracza 12 zł za kilogram. Jako "polskie" mogą być sprzedane nawet za dwukrotność tej ceny. Piękna pogoda sprawia, iż łatwiej jest nam uwierzyć w historie o nad wyraz wczesnym owocowaniu krzaczków. Nie pokrywa się to jednak z opiniami plantatorów.
Jak odróżnić prawdziwe polskie truskawki od tych importowanych?
Choć najlepiej zrobią to eksperci, stojąc w sklepie, można spróbować rozpoznać rodzime truskawki. Co wyróżnia owoce rosnące w Polsce?
- Kolor - polskie są odrobinę jaśniejsze, importowane są ciemniejsze, a ich kolor może być nawet bordowy.
- Wielkość - nasze są trochę mniejsze.
- Twardość - owoce rosnące w Polsce są odrobinę bardziej jędrne i twarde.
Dlaczego warto wybierać krajowe truskawki?
Polskie truskawki są jednym z naszych towarów eksportowych. Ich jakość i smak docenia się nawet w odległych zakątkach globu. Co bardzo istotne, polskie owoce są nawożone mniejszą ilością substancji chemicznych i uprawia się je w korzystniejszych warunkach. Na ich smak wpływa także to, że pokonują zdecydowanie krótszą drogę, aby trafić na nasze stoły.
W tej chwili krajowe truskawki to prawdziwa rzadkość. Plantatorzy twierdzą, że jeśli wysoka temperatura się utrzyma, to te spod włókniny i foli perforowanej pojawią się na rynku w ciągu najbliższych tygodni. Dopiero później gotowe do zbiorów będą owoce gruntowe, rosnące bez osłon. Jedynym problemem może być brak chętnych rąk do pracy przy zbiorach, ponieważ Polacy coraz częściej unikają prac polowych. Dobra informacja jest taka, że według przewidywań, tegoroczne ceny mogą być nawet o 25% niższe od zeszłorocznych.
Zobacz, jak łatwo możesz zarabiać ze Smakerem. Kliknij!
