Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Tradycyjna konfitura morelowa jest bardzo intensywna w smaku, świetnie pachnie i wygląda. To jeden z tych przetworów, które otwarte do śniadania do wieczora nie dostoją :)
Proste, wiejskie kluchy z przepyszną okrasą z wędzonej słoniny i cebuli. Taki...
Odsłon: 110
Lekki i bardzo smaczny torcik z owocami i bitą śmietaną, szybki i prosty do p...
Odsłon: 1926
najprostszy sposob przygotowania bialych szparagow - mysle, ze najpyszniejszy
Odsłon: 2716
Pielmieni robi się tak jak nasze rodzime uszka, ale jest różnica w farszu. Pi...
Odsłon: 716
Proste, wiejskie kluchy z przepyszną okrasą z wędzonej słoniny i cebuli. Taki...
Odsłon: 110
Lekki i bardzo smaczny torcik z owocami i bitą śmietaną, szybki i prosty do p...
Odsłon: 1926
najprostszy sposob przygotowania bialych szparagow - mysle, ze najpyszniejszy
Odsłon: 2716
Pielmieni robi się tak jak nasze rodzime uszka, ale jest różnica w farszu. Pi...
Odsłon: 716
Składniki
Tradycyjną konfiturę morelową rozpoczynamy od przygotowania owoców. Nakłuwamy je kilkukrotnie drewnianą wykałaczką (aż do pestki) i zalewamy letnią wodą. Zrobią się bardziej jędrne. Owoce odstawiamy na około 2 - 3 godziny.
Następnie morele pozbawiamy pestek. Można to z łatwością zrobić palcami rozrywając owoce.
Teraz gotujemy syrop z wody i cukru w proporcji 1:1. Na ten cel przeznaczamy połowę przygotowanego cukru, czyli na kilogram owoców 250 gr cukru i 250 ml wody. Owoce wrzucamy do syropu i zaczynamy gotować. Podczas gotowania szumujemy. Najlepiej do tego celu użyć drewnianej łyżki. Owoców nie mieszamy łyżką. Aby zapobiec przypaleniu poruszamy, kręcimy i potrząsamy garnkiem. Kiedy morele zaczną się rozpadać, zostawiamy do ostygnięcia, najlepiej na całą noc.
Następnego dnia wstawiamy konfiturę na ogień i czekamy aż się rozgrzeje. Wtedy dodajemy resztę cukru rozsypując go cienką warstwą po całości powierzchni konfitury. Nie mieszamy! Cukier rozpuści się i tak podczas poruszania garnkiem. Konfitura powinna być coraz bardziej gęsta. Gotujemy kilkadziesiąt minut i ponownie odstawiamy do ostygnięcia.
Następnego dnia zimna konfitura powinna być wystarczająco gęsta. Wstawiamy ją na ogień, pozwalamy się jeszcze trochę pogotować i przekładamy do słoików. Odwracamy do gór dnem i przykrywamy do ostygnięcia. Gotowe :)