Uczta lodu i ognia

Jeśli należycie do grona fanów serialu bijącego rekordy popularności: ‘Gry o tron’, na pewno interesuje Was wszystko, co związane z wpływowymi rodami Westeros.

Czytelnicy książek R.R Martina wiedzą, że autor nie szczędzi słów na barwne opisy potraw, jakimi raczą się bohaterowie jego książek. Pisarz sam podobno gotować nie umie, nie licząc śniadania złożonego z bekonu oraz jajecznicy. Gdy ma ochotę na obiad, wybiera się do „ulubionej jadłodajni". Skąd więc takie bujne i dokładne opisy jedzenia, które zainspirowały Chelsea Monroe-Cassel i Sariann Lehrer do napisania książki kucharskiej pt. „Uczta lodu i ognia"? Przeczytajcie co ma na ten temat do powiedzenia George R.R Martin, który osobiście napisał wstęp, do tej przesmacznej książki.


(...) Oto po­wód, dla któ­re­go tak wie­le cza­su i wy­sił­ku po­świę­cam opi­som dań. Wszyst­ko jest waż­ne: spo­sób przy­rzą­dze­nia, wy­gląd, aro­mat i smak. Te de­ta­le bu­du­ją grunt pod sce­nę, na­da­ją jej fak­tu­rę, spra­wia­ją, że sta­je się ży­wa, emo­cjo­nal­na i nie­za­po­mnia­na. Wra­że­nia zmy­sło­we do­ty­ka­ją nas znacz­nie głę­biej i na bar­dziej pier­wot­nym po­zio­mie, niż dys­kurs in­te­lek­tu­al­ny kie­dy­kol­wiek bę­dzie w sta­nie.

Iden­tycz­ne za­sa­dy od­no­szą się za­rów­no do jed­no­stek, jak i ca­łych spo­łecz­no­ści. Z tych „mi­mo­-w­szyst­ko­-nie­-cał­kie­m-bez­sen­sow­ny­ch" scen ku­li­nar­nych moż­na się wie­le do­wie­dzieć o mo­ich bo­ha­te­rach. A cza­sa­mi na­praw­dę po­ma­ga­ją one po­su­nąć ak­cję na­przód.

Tak czy ina­czej wspo­mnia­ne po­wo­dy są tyl­ko... przy­staw­ka­mi. Głów­ne da­nie - naj­waż­niej­szy czyn­nik, któ­ry skła­nia mnie do wpla­ta­nia wie­lu bie­siad do mo­ich ksią­żek - to po pro­stu owe bie­sia­dy. Lu­bię pi­sać o je­dze­niu, a moi czy­tel­ni­cy (a w każ­dym ra­zie więk­szość z nich) naj­wy­raź­niej lu­bią o nim czy­tać. Są­dząc po licz­bie fa­nów, któ­rzy wy­zna­ją w li­stach, że od mo­ich uczt ro­bią się głod­ni, naj­wy­raź­niej idzie mi to cał­kiem nie­źle. W prze­ci­wień­stwie do świa­ta We­ste­ros czy au­ten­tycz­ne­go śre­dnio­wie­cza, prze­ży­wa­my obec­nie zło­ty wiek, je­śli cho­dzi o je­dze­nie. Ni­czym w kra­inie mle­kiem i mio­dem pły­ną­cej, ma­my do­stęp do wszel­kie­go ro­dza­ju skład­ni­ków o każ­dej po­rze ro­ku. Na­wet naj­bar­dziej eg­zo­tycz­ne przy­pra­wy moż­na do­stać w spo­żyw­czym na ro­gu, a ich ce­na nie zmu­sza nas do od­da­nia zam­ku w za­staw. Co wię­cej, ci, któ­rzy uwiel­bia­ją jeść, lecz nie po­tra­fią go­to­wać, mo­gą ko­rzy­stać z usług lu­dzi, któ­rzy chęt­nie zro­bią to za nich.

A za­tem - Sa­riann i Chel­sea, dro­ga wol­na. Po tak dłu­gim cza­sie nie po­tra­fię so­bie już przy­po­mnieć, kto pierw­szy za­pro­po­no­wał, że­by­śmy wy­da­li książ­kę ku­char­ską z prze­pi­sa­mi z mo­ich po­wie­ści. Wy­da­je mi się, że by­ło to nie­dłu­go po uka­za­niu się Gry o tron w 1996 ro­ku. Przez ko­lej­ne la­ta dzie­siąt­ki mo­ich czy­tel­ni­ków pod­su­wa­ły mi ten sam po­mysł. Część z nich trak­to­wa­ła to ra­czej ja­ko dow­cip: „Ty­le pi­szesz o je­dze­niu, że po­wi­nie­neś mieć wła­sną książ­kę ku­char­ską, ha, ha". Na­wet ci, któ­rzy mó­wi­li to śmier­tel­nie po­waż­nie, po­peł­nia­li jed­nak ogrom­ny błąd, twier­dząc, że to ja mu­szę ją na­pi­sać. Bio­rąc pod uwa­gę mo­je umie­jęt­no­ści ku­li­nar­ne, szan­sa, że kie­dy­kol­wiek do te­go doj­dzie, by­ła mniej wię­cej ta­ka sa­ma, jak uka­za­nie się pod­ręcz­ni­ka na­pra­wy sa­mo­cho­dów al­bo pro­gra­mo­wa­nia sy­gno­wa­ne­go mo­im na­zwi­skiem.

Sa­riann i Chel­sea po­de­szły do te­matu zgo­ła od­mien­nie. Nie na­pi­sa­ły do mnie z pod­po­wie­dzią, że książ­ka ku­char­ska by­ła­by faj­nym po­my­słem. Nie, te dwie dziew­czy­ny za­czę­ły przy­rzą­dzać po­tra­wy opi­sa­ne w Grze o tron, po­sił­ku­jąc się prze­pi­sa­mi ze zmur­sza­łych ksią­żek na te­mat śre­dnio­wiecz­nej kuch­ni, a na­stęp­nie ze­sta­wia­ły je z ich współ­cze­sny­mi od­po­wied­ni­ka­mi, stwo­rzo­ny­mi za po­mo­cą tech­nik i skład­ni­ków ro­dem z XXI wie­ku. (...)"


Już wiecie, że ta książka kulinarna jest pozycją obowiązkową nie tylko dla fanów sagi „Gry o tron", ale także dla osób interesujących się średniowieczną kuchnią lub tych, którzy po prostu lubią zjeść solidnie i smacznie.



Żródło: Informacja prasowa/Interia.pl

Cy­to­wa­ny frag­ment po­cho­dzi z książ­ki "Ucz­ta lo­du i ognia", któ­ra uka­zała się na­kła­dem Wy­daw­nic­twa Li­te­rac­kie­go 7 li­sto­pa­da 2013 ro­ku.

Co się jada w "Grze o tron" i jak to przyrządzić? Kliknij!

gra o tron

Komentarze

Ostatnio komentowane przepisy

Sałatki Sałatka z sałaty lodowej

Dzisiaj bardzo szybka, prosta sałatka. Bardzo dobra jako dodatek do obiadu lu...

Odsłon: 207

15 min
3

Polecane artykuły

2
Informacje Dodany do kawy, pomaga schudnąć. Zrób też schab, zupę lub sos z tą genialną przyprawą

Kardamon – genialna przyprawa z Indii – znajduje zastosowanie zarówno w kuchni, jak i w medycynie naturalnej. Nie dość, że doskonale podkreśla ona...

2
Informacje Likier z kukułek. Smak cukierków z dzieciństwa

Kojarzysz cukierki kukułki, czyli nadziewane karmelki? To kultowe polskie słodycze, które nadal cieszą się dużym zainteresowaniem. Nie każdy wie, ż...

2
Informacje Idealna sałatka dla kobiet po 50. Skończą się problemy ze zbędnymi kilogramami i wypadaniem włosów

Nie jest tajemnicą, że po 50. roku życia metabolizm spowalnia. Wiele pań w tym wieku zaczyna borykać się z nadprogramowymi kilogramami, oraz przykr...

5