„Przeniosłam się na chwilę do Włoch". Recenzja Restaurant Week

Restaurant Week, czyli festiwal jedzenia promujący polską scenę gastronomiczną, trwa w najlepsze. Postanowiłam odwiedzić włoską restaurację Molto w Krakowie, żeby sprawdzić, czym zaskoczą mnie szefowie kuchni. Dowiedz się, na czym polega Restaurant Week, w jaki sposób wziąć w nim udział i czy udało mi się, choć na chwilę, przenieść do słonecznej Italii.

Molto to jedna z 47. krakowskich restauracji festiwalowych biorących udział w Restaurant Week | Fot. JCB/Smaker.pl

Spis treści:

W niedzielny wieczór 16 kwietnia 2023 roku wybrałam się po raz pierwszy do Molto w Krakowie. Lokal, serwujący włoską kuchnię, nietrudno jest znaleźć - mieści się na Rynku Głównym 11, czyli w ścisłym centrum miasta. Jest jedną z 47. krakowskich restauracji biorących udział w Restaurant Week. Dowiedz się, na czym polega festiwal jedzenia i czego dokładnie możesz spodziewać się w menu.

Sprawdź także: Włoska kuchnia, czyli 10 włoskich deserów, które warto spróbować

Na czym polega Restaurant Week?

Miłośnicy jedzenia i gotowania powinni zainteresować się festiwalem Restaurant Week. Dlaczego? To wydarzenie, organizowane już od 2014 roku, łączy niezależne restauracje w 30. polskich miastach. Odbywa się dwa razy do roku - jesienią i wiosną. Lokale, wybrane na podstawie kryterium jakości kuchni i produktów, obsługi kelnerskiej oraz kreatywności kulinarnej, mogą zaprezentować swoim klientom specjalną kartę dań, będącą ich popisową wizytówką.

Jak wziąć udział w Restaurant Week? To nic skomplikowanego - dokonałam rezerwacji na stronie www festiwalu, nie wychodząc z domu. Wystarczy określić restaurację, do której chcemy się wybrać, datę i godzinę oraz preferowane menu (z dwóch dostępnych opcji, w każdej restauracji - innych). Cena za trzydaniowy jadłospis i prezent od sponsora (napój) wynosi 69 złotych za osobę. Pamiętaj, że wiosenna edycja trwa do 30 kwietnia.

Molto bene, czyli recenzja krakowskiego lokalu

Jako miłośniczka Włoch i aromatycznej kuchni Italii, przyznaję, że szłam z pewną obawą do krakowskiego lokalu. Molto w języku włoskim oznacza dużo lub bardzo, więc miałam nadzieję na duże porcje i bardzo dobry smak. Do restauracji trafiłam bez problemu - na jednej z kamienic powitał mnie minimalistyczny szyld. Po wejściu przez bramę minęłam jeszcze dziedziniec, by szybko znaleźć się w środku.

Rynek krakowski. Wejście do restauracji Molto | Fot. JCB/Smaker.pl

Wnętrze, choć nowoczesne, przywoływało na myśl włoskie lokale. Zostałam zaproszona do przeszklonej oranżerii, pełnej ciepłego światła lampek i żywej roślinności. Nie minęło kilka minut, gdy na moim stole pojawił się przyjemnie kwaskowaty i orzeźwiający napój, oferowany przez partnera festiwalu. Równie szybko przyjazna kelnerka przyniosła pierwsze dania. Żeby mieć porównanie, postanowiłam wypróbować zarówno menu A (w pełni wegetariańskie), jak i menu B (mięsne).

Wnętrze oranżerii oraz napój powitalny | Fot. JCB/Smaker.pl

Menu A obejmowało aksamitny krem z groszku i mięty z dodatkiem mięty, podany z sorbetem limonkowym. Choć przyszedł ciepły, już po chwili - za sprawą rozpuszczającej się gałki lodów - przemienił się w chłodnik. Muszę przyznać, że było to zaskakujące i przyjemne - podobnie jak połączenie smaków. W zupie dało się wyczuć nutkę mięty, a sorbet był nieco słodkawy. Goście przy najbliższym stoliku trafnie określili danie, mówiąc: „orzeźwiające". 

Menu B rozpoczynało się od kremu z gruszki i pietruszki, podanego z chipsem z bekonu. W mojej opinii najsilniejszy punkt całego menu, szczególnie dla wszystkich, którzy lubią smak warzyw korzeniowych, podkręcony pieprzem. Choć chips był mało chrupiący, to uzupełniał smak zupy, która przyjemnie rozgrzała.

Restaurant Week - pierwsze danie z menu A i B w restauracji Molto | Fot. JCB/Smaker.pl

Bardzo szybko po zjedzeniu zup pojawiło się danie główne. W menu A, czyli wegetariańskim, był to zapiekany w piecu makaron Strozzapreti alla Norma (z bakłażanem i łagodnym sosem pomidorowym), a w menu B - zapiekany w piecu Makaron Strozzapreti alla Amatriciana (z dodatkiem dość tłustego boczku i lekko ostrego sosu pomidorowego). Już na wstępie duży plus za użycie takiego rodzaju pasty, który w Polsce nie jest wyjątkowo popularny. Oba dania przyszły w żaroodpornych naczyniach i choć na pierwszy rzut oka porcje wydawały się raczej w rozmiarze „medio" (średnie), a nie „molto", to były naprawdę sycące. 

Zapiekany makaron strozzapreti - danie główne na Restaurant Week w restauracji Molto | Fot. JCB/Smaker.pl

Na deser przyszło mi czekać najdłużej, więc miałam chwilę, żeby przyjrzeć się pracy personelu restauracji. Stołami w oranżerii, w której siedziałam, zarządzała młoda kelnerka. W niezwykle życzliwy sposób pomagała swoim kolegom, obsługującym pozostałe przestrzenie lokalu (ogrody na Rynku Głównym i w przejściu oraz drugą salę). Od czasu do czasu, mimo muzyki płynącej z głośników, dało się usłyszeć wołanie kelnerów do siebie, co tylko wywołało uśmiech na mojej twarzy - przypomniałam sobie włoskie uliczki i atmosferę wesołego rozgardiaszu, który tam panuje. 

Deser jadłam już przy akompaniamencie skrzypaczki. Restauracja Molto w Krakowie organizuje wieczorne pokazy muzyczne na żywo, żeby umilić czas gościom. Ponownie przeniosłam się głową do Rzymu, gdzie w jednej z knajpek na Zatybrzu koncertował radosny jazz band. Z rozmyślań wyrwał mnie jednak smak panna cotty (menu A). Północnowłoska słodycz rozpływa się w ustach. Podana w szklance, pełnej musu truskawkowo-malinowego, udekorowana świeżymi borówkami i truskawkami. Waniliowy deser i owoce były pyszne, ale mus wydał mi się nieco za słodki. Na pewno jednak zdobędzie uznanie wszystkich, którzy wolą takie słodkie propozycje.

Dla dużego kontrastu, w menu B zaproponowano... crème brûlée! „Co robi francuski deser we włoskiej restauracji?" - pomyślałam, ale szybko postukałam łyżeczką w cukrową skorupkę. Nie usłyszałam typowego dźwięku łamania wierzchniej warstwy, ale ta przyjemnie się pokruszyła. Strzelające w buzi skarmelizowane kryształki i aksamitny, łagodny, waniliowy krem - niezbyt słodki, ale „molto" smaczny pomysł.

Panna cotta i Crème brûlée - desery podczas Restaurant Week w restauracji Molto | Fot. JCB/Smaker.pl

Idealnie najedzona (a nie przejedzona) postanowiłam poszukać szefów kuchni - Dariusza Zarzyckiego i Mariusza Puzio, odpowiedzialnych za menu na Restaurant Week. Jak na włoską kuchnię przystało, wykazali się dużą otwartością i gościnnością, zgadzając się na nieplanowaną rozmowę. 

Pomysł na menu wzięliśmy z podróży po Włoszech. Zarówno ja, jak i mój zastępca podróżowaliśmy i próbowaliśmy najróżniejszych makaronów. Inspirację na danie główne - Strozzapreti alla Norma - zaczerpnąłem z Sycylii, gdzie miałem okazję go jeść - mówi Dariusz Zarzycki, szef kuchni w restauracji Molto.

Szefowie kuchni menu na Restaurant Week potraktowali jako szansę na pokazanie siebie, wyjątkowego smaku restauracji i nieco innych niż na co dzień dań, dlatego zbudowali je na podstawie własnych doświadczeń, zbieranych podczas podróży po Włoszech. Tamtejsza kuchnia to dla nich lekkość i prostota składników. Wyszli także naprzeciw oczekiwaniom klientów, którzy często pytali o wegetariańskie potrawy. W ich opinii Molto to miejsce dla każdego, w którym jest dużo dobrego jedzenia i atrakcyjne przestrzenie pełne prawdziwej roślinności. 

„To skąd pomysł na crème brûlée we włoskiej restauracji?" - zaczepnie zapytałam, mając jednak dobre intencje - deser był przecież pyszny.

Nie mieliśmy w planach promować włoskiego lokalu francuskim deser. Dużo osób pytało nas jednak o crème brûlée, czy mogą go u nas dostać. Pomysł zrodził się więc z tej potrzeby klientów, chcieliśmy spełnić ich oczekiwania. Pomyśleliśmy, że przełamiemy nieco ten włoski klimat - odpowiedział Mariusz Puzio, zastępca szefa kuchni w restauracji Molto.

Choć dowiedziałam się, które menu wybraliby szefowie kuchni dla siebie, nie zdradzę odpowiedzi na forum. Warto wybrać się samemu i przekonać, czy dania zaproponowane w ramach Restaurant Week spełnią oczekiwania. Atmosfera i obsługa kelnerska na plus, a napój od partnera festiwalu to przyjemny bonus. Najbardziej zasmakował mi krem z pietruszki i francuski deser, czego zupełnie się nie spodziewałam. I oby takich kulinarnych zaskoczeń było więcej.

Od lewej: zastępca szefa kuchni - Mariusz Puzio i szef kuchni - Dariusz Zarzycki | Fot. JCB/Smaker.pl

Recenzja: Joanna Cebulak-Brzykcy


Zobacz także:

100 najlepszych zup na świecie. 2. miejsce zajęła polska zupa »

Nowy sous-chef w Hell's Kitchen. Martin Gimenez Castro o wyzwaniach, pracy kucharza i rodzinie »

Topi tłuszcz z brzucha, utrzymuje cukier i cholesterol w ryzach. Pij szklankę przed śniadaniem »

Komentarze

Ostatnio komentowane przepisy

30 min
26
30 min
2
60 min
12
Dania główne Żeberka w sosie

Obiad który lubię. Smażone żeberka mięciutkie i smaczne z kluskami śląskimi i...

Odsłon: 125

30 min
5
30 min
5

Polecane artykuły

Informacje Dawniej mówiono na niego kozia stópka. Ocet z tej rośliny działa przeciwzapalnie i przeciwreumatycznie

Podczas spaceru po lesie możesz natrafić na wiele ciekawych roślin, które swoje zastosowanie mają zarówno w kuchni, jak i ziołolecznictwie. Dziś pr...

2
Ewa gotuje Szybka i smaczna kuchnia Ewy Wachowicz

W kolejnym odcinku kultowego już programu „Ewa Gotuje”, aktorka Małgosia Socha, pod okiem prowadzącej, przygotowała szybkie i niezwykle smaczne pot...

3
Informacje Musztardowiec – zdrowe liście nie tylko na sałatki

Musztardowiec (Brassica juncea) to warzywo, które w Polsce nadal jest mało znane, ale zasługuje na większą popularność ze względu na swój pikantny,...

1
Informacje Co roku o tej porze robię najlepszy mus rabarbarowy. Do ciasta, naleśników, a nawet wędlin

Wielu z nas okres wiosenny kojarzy się ze smakiem domowego kompotu z rabarbatu lub babcinego ciasta z kruszonką. Sezon na ten przysmak trwa dosyć k...

2