Fot. 123RF/Picsel
Jak jada się w Grecji?
Kulinarne zwiedzanie należy zacząć od wyboru restauracji - czyli greckiej tawerny. Prawo obliguje greckich restauratorów do nazywania swoich lokali po grecku oraz zapisywania ich nazw greckim alfabetem. Wielu jednak obchodzi to zalecenie pisząc nazwy alfabetem łacińskim, często w języku angielskim. To miejsca, które celują w turystów i tych miejsc radzimy unikać. Lepiej udać się do typowej greckiej restauracji, wybieranej na co dzień przez miejscowych. To właśnie w takim miejscu można spróbować autentycznej, greckiej kuchni.
Zwyczajowo Grecy zaczynają posiłek wieczorem - około 20, 21, zaś same tawerny otwierane są około 18.00. Czynne do ostatniego klienta - czyli często do pierwszej w nocy, czy nawet do wczesnych godzin porannych. Kilka lat temu władze próbowały wprowadzić nakaz zamykania lokali o 4 rano i była to niemalże ostatnia decyzja tego rządu. Od tamtej pory władze wolą nie igrać z nocnym życiem swoich wyborców.
Wchodzimy zatem do tawerny i czekamy aż kelner przyniesie menu. Błąd. Klasyczne tawerny greckie nie oferują jadłospisów - źródłem wiedzy o tym, co dziś przygotowała kuchnia jest kelner, któremu naprawdę warto zaufać. Zazwyczaj poleci nam danie dnia, które poprzedzi sute zastawienie stołu przystawkami. Te zamawiamy na stół, a nie na osobę. Danie główne to posiłek częściej zamawiany indywidualnie - choć Grecy mają w zwyczaju zamawiać także całe posiłki na stół i jadać wspólnie, nawet bez użycia sztućców. Rada dyplomatyczna: w Grecji nie istnieje zasada - każdy płaci za siebie. Kwestią honoru jest ugoszczenie przyjezdnych, a to, kto stawia staje się często obiektem ognistych sporów.
Nim przejdziemy do omówienie konkretnych potraw słowo o alkoholach. Klasycznym trunkiem z półwyspu greckiego jest metaxa (wym. metaha). Dostępna w kilku odpowiednio gwiazdkowanych wersjach. Liczba gwiazdek odpowiada ilości lat spędzonych w leżakowni. Innym słynnym trunkiem jest anyżówka - czyli ouzo. Smak dla koneserów. Podawana jest w wysokich szklankach, z kostką lodu, pod wpływem której nabiera mlecznej barwy. Osobnym rozdziałem jest wino. Czymś czego absolutnie trzeba skosztować jest retsina - czyli wino z dodatkiem żywicy sosnowej. Tradycyjnie wyrabiane od 2700 lat, dojrzewające w kamforach, o orzeźwiającym, charakterystycznie ostrawym smaku, oferuje wrażenia, których nie sposób zapomnieć.
Pora coś zjeść. Nim Grecy otworzą tawerny, sięgamy po souvlaki - czyli typowy fast-food, mocno przypominający kebab. W chlebie typu pita - lub w płaskim naleśniku a'la tortilla - podaje się gyros, tj. kawałki pieczonego mięsa - baraninę, wieprzowinę lub drób - do tego warzywa i sos tzatziki. Danie podawane jest na wynos lub na miejscu, zazwyczaj z frytkami.
Poznaj przepisy na tzatziki! Kliknij
Na zakąskę wybieramy oliwki - które są częścią przystawek zwanych meze. W skład meze wchodzi także plaster sera feta suto skropiony oliwą. Zamawiając meze możemy także spodziewać się porcji marynowanych owoców morza lub wędlin. Meze często towarzyszy kolejka anyżowej ouzo. Wybierając się na przystawkę i „jednego" w gronie znajomych zamawiamy „piato mezedes", czyli duży talerz różnorakich zakąsek.
Feta w różnych odsłonach! Kliknij
Oprócz wytrawnych zakąsek Grecja ma w ofercie świeże owoce. Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na świeże figi - u nas raczej niedostępne. Figi w Grecji trafiają do sosów, sałatek czy mięs, jednak najlepiej będą smakować te, zerwane z niemal 10 metrowych figowców, ciepłe od słońca i kusząco soczyste. Nieprzypadkowo nazywa się je afrodyzjakiem!
A co na obiad? Skoro jesteśmy w Grecji i skoro wszędzie jest morze, to może sięgniemy po owoce morza? Polecamy - bo są smaczne, zdrowe i przede wszystkim świeże! Na początek wyzywanie - czyli ośmiornica. Wybieramy potrawę z grilla, marynowaną w czerwonym winie, oliwie z oliwek, z dodatkiem świeżego oregano. Warto też sięgnąć po pieczone anchois - w dużych kawałkach, z pomidorami, cebulą, podlane białym winem, których smak w niczym nie przypomina słonych, małych rybek goszczących na pizzach w Polsce. Na pewno sięgniemy też po tak klasyczne dania, jak gotowane homary, czy smażone krewetki, które w Grecji można dostać podpalone z ouzo. Warto też skosztować pieczonej makreli, steków z włócznika - czyli ryby-miecz - czy soli.
Doskonałe przepisy na owoce morza! Kliknij
Jeśli chodzi o mięsa - kuchnia grecka słynie z baraniny, chociaż najczęściej, jak i w innych krajach podaje się wołowinę oraz wieprzowinę. Warto spróbować greckiej wersji lasagne - czyli musakę, zapiekankę z mielonego mięsa przekładana bakłażanami. Sporym zaskoczeniem mogą być bifteki - czyli na pozór zwykłe mielone, nadziewane fetą. A kto ma ochotę na jagnięcinę - niech zamówi paidakia, czyli steki z grilla, marynowane w soku z cytryny, z oregano, czasem mięta i oliwą z oliwek.
A na deser...pączki! Greckie pączki to loukoumades. Powstają ze smażonego ciasta drożdżowego, nadziewa się je miodem, a posypuje cynamonem. Co ciekawe, w antycznej Grecji tą przekąską nagradzano zwycięzców olimpiad.
Smacznego!
Kulinarny przewodnik po Włoszech. Kliknij!
BR