Małe serniczki z masłem orzechowym, krakersami i czekoladą

ROBIMY SPODY Przygotowujemy dwie blachy do pieczenia muffinów. 18 gniazd wykładamy papierowymi papilotkami. Ja do każdego gniazda wkładam po dwie papilotki, gdyż wtedy mam pewność, że masa serowa nie przemoczy zbyt mocno papieru. Krakersy kruszymy bardzo drobno. Można zrobić to na dwa sposoby: umieścić je w misce i rozdrobnić blenderem, lub wrzucić do grubego woreczka i utłuc wałkiem (przy okazji można upuścić trochę emocji). Do pokruszonych krakersów dodajemy masło orzechowe i mieszamy lub blendujemy wszystko razem, aby powstał mokry piasek. Rozdzielamy go następnie pomiędzy wszystkie papilotki, wsypując do każdego zagłębienia po jednej łyżce krakersowego piachu. Ugniatamy dokładnie łyżeczką lub palcami, tworząc zwarte, płaskie spody.

ROBIMY MASĘ SEROWĄ Uwaga! Wszystkie składniki masy serowej powinny mieć temperaturę pokojową, w związku z czym wyciągamy je co najmniej 2 godziny przed planowanym pieczeniem z lodówki. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 160 stopni (grzałka góra-dół)> Twaróg mielimy w maszynce trzykrotnie. Następnie wrzucamy go do dużej michy, wbijamy jajka i dodajemy masło orzechowe, śmietankę, cukier trzcinowy, ekstrakt waniliowy oraz mąkę ziemniaczaną. Łączymy całość mikserem na wolnych obrotach tylko do połączenia się składników. W przypadku masy sernikowej „nadgorliwość gorsza od faszyzmu” – im dłużej i bardziej zaciekle miksujemy, tym bardziej napowietrzamy masę. W związku z tym serniczki będą rosły w piekarniku, jak szalone, a następnie opadną i popękają. Podkreślam zatem – wszystkie składniki miksujemy na wolnych obrotach, tylko do połączenia. Masa serowa jest już gotowa.

PICHCIMY SERNICZKI Masę serową przekładamy łyżeczką na ciasteczkowe spody, około 2-2,5 łyżeczki masy na każdy spód, zostawiając kilka milimetrów od górnej krawędzi papilotki (to będzie miejsce na polewę z czekolady). Wyrównujemy wierzchy i wstawiamy blachy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy przez 25-30 minut. Po tym czasie wyciągamy serniczki i studzimy całkowicie w formach. Gdy przestaną parować i osiągną temperaturę pokojową, wyciągamy je delikatnie z gniazd. Serniczki na tym etapie są jeszcze bardzo delikatne, dlatego warto wyłożyć blachę na wstępie podwójną warstwą papilotek, dzięki temu boki ciastek są sztywniejsze i lepiej chronione podczas wyciągania i przekładania.

ROBIMY POLEWĘ CZEKOLADOWĄ Czekoladę siekamy na drobne cząstki. Masło i śmietankę umieszczamy w rondelku i podgrzewamy na niewielkim ogniu. Tuż przed momentem wrzenia, ściągamy naczynie z palnika i natychmiast wrzucamy do niego posiekaną czekoladę. Odstawiamy na 2 minuty, a następnie mieszamy składniki do momentu powstania jednolitej, lśniącej masy czekoladowej. Natychmiast wylewamy ją na wierzchy ostudzonych serniczków, wypełniając papilotki do samych krawędzi. Odstawiamy na kilka minut, aby polewa odrobinę stężała.

KOŃCZYMY ROBOTĘ W międzyczasie kruszymy 2-3 krakersy na drobne okruchy, a także grubo siekamy 2-3 łyżki solonych fistaszków. Posypujemy nimi wierzch serniczków i wkładamy do lodówki na co najmniej 8 godzin, a najlepiej na całą noc. W tym czasie serniczki odpowiednio stwardnieją, polewa całkowicie zastygnie i zestali się, a wszystkie smaki połączą się w pyszną całość.