Fot. materiały prasowe/Polsat
Mówi się, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. I to właśnie od niego rodziny rozpoczęły rywalizacje w programie. - Oby było tak wielkie i tak dobre, żebyśmy chcieli zostać z wami do kolacji - poprosił juror Adam Borowicz. Choć śniadanie często przygotowujemy w biegu, to uczestnicy show mieli na jego przygotowanie aż czterdzieści minut. Niby to dużo czasu, ale w tej rywalizacji musieli popisać się nie jedynym, a aż czterema różnymi propozycjami. Rodziny od razu wskoczyły do swoich kuchni. W ruch poszły garnki i patelnie!
Każda z rodzin miała pomysł, w jaki sposób podbić serca i kubki smakowe jurorów. Wśród propozycji znalazła się tortilla, naleśniki, żurek, szakszuka, a nawet sushi... Krechowie przygotowali nietypową jajecznicę z podrobami. A sędziowie programu z uwagą obserwowali, jak poszczególni członkowie radzą sobie w kuchni. Czas płynął nieubłaganie, a przez stres do poczynań wkradł się stres i nerwy. Lubczanki i Szatanowie nie zdążyli nakryć swojego stołu... - Nie zadziałało coś. Zadania, za które się zabrałyśmy były zbyt pracochłonne - przyznały kuzynki z Lubczy.
Jurorzy zdecydowali, że to Szatanowie i Lubczanki zmierzą się w dogrywce. Ich zadaniem było przygotowanie kanapki Croque Madame, z szynką i jajkiem. Bazowo musieli wykorzystać beszamel, którego prawidłowe przygotowanie zademonstrował Adam Borowicz.
Decyzją jury z programem jako pierwsze pożegnały się Maria, Irena i Jadwiga, kuzynki z Lubczy.
Na koniec Piotr Gąsowski zdradził, że w drugim odcinku do rywalizacji dołączy kolejna rodzina. Kto nią będzie? Tego dowiemy się już w środę o 20:05!