Fot. 123RF/Picsel
Podstawą indyjskiej diety jest porządne i zdrowe śniadanie, czyli naashta. To właśnie temu posiłkowi najczęściej towarzyszy filiżanka kawy, bądź herbaty. Kolacja natomiast to okazja do pogaduszek przy herbacie i przekąskach.
Głównym posiłkiem w całych Indiach jest obiad. Tradycyjnie zasiada się do niego na podłodze, niskich pufach lub poduszkach. Posiłki powinno spożywać się prawą dłonią lub przy pomocy przaśnego pieczywa.
Hindusi przywiązują ogromną wagę do zmysłowości jedzenia. I tak smakowaniu oraz wąchaniu potraw, towarzyszy dotykanie. Używanie akurat prawej dłoni to echo prawideł związanych z higieną. Lewa dłoń używana jest do mycia i jako taka uznawana jest za nieczystą.
Tradycyjny sposób spożywania posiłków jednak coraz częściej przegrywa z wpływami świata zachodniego. W wyższych sferach powszechnie używane są łyżki lub widelce, aczkolwiek nadal nie używa się noży.
Podczas tradycyjnych posiłków czekamy aż rozpocznie osoba najstarsza lub pełniąca rolę gospodarza. By móc odejść od stołu, należy również poczekać na gospodarza. Przed posiłkiem myjemy dłonie, pamiętając, że długie paznokcie są uważane za niehigieniczne. Przy stole siedzimy wyprostowani, ze skrzyżowanymi nogami.
Jedzenie uznawane jest za święte, dlatego zjadamy pełne porcje, w średnim tempie. Powolne spożywanie może oznaczać, że coś nam nie smakuje, podobnie jak prośby o sól czy pieprz. Łapczywość natomiast odbierana jest jako niegrzeczność.
Powszechną metodą prezentowania różnych potraw jest thali, czyli podawanie kilku dań na jednym talerzu. Do takiego zestawu serwuje się dip raita, a także przaśny chleb - płaskie placki naan, wypiekane w głębokim piecu - tandorze. Na południu Indii można dostać posiłek na szerokim liściu bananowca, który ogrzany pożywieniem oddaje swój aromat. Zwyczajowo - wykorzystany liść dawano zwierzętom.
By nie urazić naszych gospodarzy, nie należy prosić o wołowinę czy wieprzowinę. Większość mieszkańców Indii to hindusi lub muzułmanie, który wykluczyli ze swej diety to mięso ze względów religijnych. Natomiast śmiało można prosić o drób czy baraninę. Chyba że restauracja, do której właśnie wchodzimy, serwuje wyłącznie potrawy wegetariańskie, co zazwyczaj jest wyraźnie oznaczone.
Podobnie sprawa ma się z alkoholem, wiele restauracji nie ma napojów wyskokowych w swoich menu, bowiem w Indiach zwyczajowo nie popija się posiłków np. winem. Warto więc, zamiast prosić o kieliszek białego wytrawnego, spróbować chłodzącego koktajlu z mango, czyli lassi.
W indyjskim towarzystwie należy pamiętać o jutha. Wedle tego przekonania nie częstuje się innych osób potrawami, które miały pośredni lub bezpośredni kontakt z naszymi ustami. Nie wypada również dotykać potraw znajdujących się na talerzach innych osób.
Gdy już zdarzy nam się jadać u hindusów, warto uważnie obserwować naszych gospodarzy, a w razie potrzeby pytać. Taki posiłek będzie nie tylko okazją do smakowania nowych potraw, ale także do poznawania nowej kultury.
BR