Fot. 123RF/Picsel
Nie sposób bowiem przejść obojętnie obok ich licznych smaków i zapachów. Skąd się wzięły i dlaczego są takie pyszne?
Trudno doszukać się polskiego odpowiednika słowa "muffin". "Babeczka" czy "bułeczka" nigdy nie zastąpią jednak oryginalnego pojęcia. Muffin to muffin. A najlepiej pieszczotliwie - muffinek.
Przysmak ten zrodził już w XIX wieku. I wbrew pozorom nie było to w Ameryce, a w Anglii. Na pomysł pieczenia babeczek z dodatkami na słodko (owoce, czekolada, bakalie) oraz na słono (warzywa, a nawet mięso) wpadła służba. Początkowo muffinki powstawały z resztek, takich jak chleb z poprzedniego dnia, kawałki masy ciastowej, zgniecione ziemniaki czy mięso zebrane z dworów. Wszystkie składniki łączono ze sobą, zagniatano i smażono. Gotowe babeczki były puszyste w środku i przyjemnie chrupiące na zewnątrz. Ludzie z niższych sfer długo nie utrzymali swoich przysmaków w tajemnicy. Przepis dotarł do wyższej klasy i z czasem był coraz bardziej udoskonalany. Pierwsze muffinki, podobnie jak dzisiaj, przygotowywane były głównie na słodko. Zajadano się nimi przede wszystkim do popołudniowej herbaty. Przed spałaszowaniem trzeba było je przepołowić i przypiec na ogniu. Szybko zaczęto sprzedawać muffinki na ulicy. Robili to tzw. "Muffin Men" z zawieszonymi na szyi pudełkami pełnymi przysmaków.
Muffinkowe szaleństwo w USA
Pierwsze amerykańskie muffinki przybrały formę bardziej znaną nam dzisiaj. Konsystencja ciasta nie była idealnie gładka i zwarta. Nie smażono ich nad ogniem czy na patelni jak w Wielkiej Brytanii. Pieczono je w pojedynczych foremkach. Wyglądem przypominały mini ciasta. Współczesne muffinki amerykańskie i angielskie to zupełnie inna bajka. Babeczki rodem z Wielkiej Brytanii to płaskie bułeczki-placuszki, których bazą są drożdże. Typowa amerykańska muffina powstaje m.in. z proszku do pieczenia. I to właśnie ona jest najbardziej popularna. Stanowi dumę, by nie powiedzieć symbol Stanów Zjednoczonych. Mieszkańcy Nowego Jorku zajadają się najczęściej muffinkami z jabłkami, a Minnsesota słynie z babeczek wypełnionych borówką amerykańską.
Muffin vs. Cucpcake!
Muffinki, mimo że charakterystyczne i nie do podrobienia, często mylone są z tzw. cupcakes (miniaturowymi porcjami całego ciasta.).
Co wyróżnia muffiny na tle innych babeczek i ciastek? Przede wszystkim ich przygotowanie opiera się na połączeniu wszystkich składników suchych, a dopiero potem na wymieszaniu ich z mokrymi. Masa musi być idealnie gładka. Inna wyróżniająca cecha to wygląd. W przeciwieństwie do cupcake (gdzie masa, bita śmietana i inne zdobnicze dodatki to podstawa), sekret muffinów tkwi w środku. Wierzch nie ma większego znaczenia. Najistotniejsze są kawałki czekolady, bakalie, ser czy szpinak wypełniające puszyste i rozpływające się w ustach ciasto.
Przygotuj już dzisiaj muffinki w zaciszu własnej kuchni. Oto podstawowy przepis na amerykańskie babeczki.
Muffinki podstawowe (12 porcji - tyle otworów posiada specjalna forma do wypieku muffinów)
Składniki:
- 28 dag mąki
- 2 jajka
- 23 dag mleka
- 5 dag masła
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 8 dag cukru
- pół łyżeczki soli
Wedle zwyczaju najpierw łączymy ze sobą składniki suche, a potem dokładnie mieszamy je z mokrymi. Jeżeli chcemy zjeść muffinki czekoladowe to zamiast 30 g mąki wsypujemy kakao.
Do ciasta można dodać kawałki owoców, wiórki kokosowe, utartą marchew, startą skórkę z cytryny, łyżeczkę kawy rozpuszczalnej, masło orzechowe, czekoladę w kawałkach, czy nawet oliwki, starty parmezan lub kawałki szynki.
Muffinki najlepiej piec ok. 30 minut w temperaturze 160-180 stopni w specjalnie przystosowanej do tego formie w tzw. papilotkach, papierowych foremkach.
Wypróbuj także przepisy naszych użytkowników. Klik>>