Fot. 123RF/Picsel
Wiele osób, widząc w lodówce nieco nadpsute produkty, na których zaczęła pojawiać się pleśń, najzwyczajniej w świecie odcina zgnitą część, a resztę spokojnie zjada. Jednak czy takie zachowanie jest bezpieczne dla naszego zdrowia? W końcu pleśń na żywności to poważny znak ostrzegawczy, a jej spożycie może doprowadzić nawet do zatrucia. Postanowiliśmy dowiedzieć się jaka jest prawda.
Pozornie może wydawać się, że usunięcie pleśni z jedzenia to wyjątkowo proste zadanie - warzywa i owoce można obrać, z kolei z jogurtów czy też dżemów możemy wyłowić ją przy pomocy łyżeczki. Jednak to tylko pozory, a jak się okazuje, problem jest znacznie bardziej poważny niż to, co zauważamy na pierwszy rzut oka.
Charakterystyczny meszek lub wielobarwne plamki, są de facto jedynie częścią pleśni, która wydostała się na powierzchnię żywności i stała się dla nas widoczna. Warto jednak pamiętać, że pleśń jest znacznie bardziej rozległa, a jej niedostrzegalne gołym okiem „korzenie" mogą znajdować się bardzo głęboko w pożywieniu. Nie da się ich tak po prostu odciąć, wybrać, zeskrobać ani nawet wygotować. W zdecydowanej większości przypadków powinniśmy wyrzucić produkty na których pojawiły się chociażby najmniejsze wykwity pleśni.
Zobacz też: 10 przepisów na surówki. Kliknij!
Warto pamiętać, iż nie każdy rodzaj pleśni szkodzi naszemu organizmowi - wiedzą o tym z pewnością wszyscy wielbiciele francuskich serów pleśniowych. W tym ostatnim przypadku proces produkcji podlega restrykcyjnym kontrolom, które dają nam pewność, że znajdująca się w nich pleśń jest bezpieczna dla naszego zdrowia, a poziom toksyn nie przekroczy jakichkolwiek norm. Niestety, na naszym jedzeniu mogą pojawić się także znacznie bardziej niebezpieczne rodzaje pleśni. Niektóre z nich zawierają w sobie szkodliwe mykotoksyny, które mogą wywołać zatrucia, silne reakcje alergiczne oraz problemy z oddychaniem. W skrajnych przypadkach częste zjadanie pleśni może przyczynić się do rozwoju znacznie poważniejszych chorób. Najgroźniejsza dla naszego zdrowia jest pleśń, która pojawiła się na zbożach i orzechach, jednak równie nieprzyjemne skutki mogą wywołać nadgnite owoce i warzywa.
Pleśń najlepiej rozwija się w ciepłych miejscach - jeśli pozostawimy nasze jedzenie poza lodówką na dłuższy czas możemy być niemal pewni, że zauważymy na nim pleśń. Nie oznacza to jednak, że w lodówce pleśń nie ma prawa się pojawić - jednak stanie się to znacznie później niż w przypadku produktów przechowywanych poza nią.
Bardzo dobrym rozwiązaniem będzie zawsze przełożenie jedzenia do mniejszych, plastikowych pojemników, które ochronią jedzenie przed zarodnikami pleśni, które mogą dostać się do nich np. z powietrza. Nie warto przechowywać jedzenia np. w otwartych puszkach. Zadbajmy również o to, żeby nie kupować zbyt dużych ilości jedzenia, dzięki czemu pozbędziemy się problemu niechcianych resztek narażonych na pleśnienie. Jeśli jednak w naszej lodówce pojawią się resztki, zjadajmy je najpóźniej 3-4 dni po przygotowaniu.
Zobacz też: 12 pysznych pomysłów na ziemniaki. Kliknij!
Tekst: Sylwia Cisowska/ Smaker.pl