Fot. 123RF/Picsel
Słonecznik bulwiasty, bulba, bulwa, świniak, gruszka ziemna czy też świński orzech - to tylko niektóre z nazw, jakie przylgnęły do tego warzywa. Jednak zdecydowanie najpopularniejszą z nich jest ta, którą nadali mu Francuzi - topinambur. Jest to roślina, którą na początku XVII wieku, przywiózł z Ameryki Północnej podróżnik Samuel de Champlain. Do Polski trafiła dopiero sto lat później.
Topinambury zaskakująco szybko zyskały popularność, stając się istotnym elementem diety mieszkańców Starego Kontynentu. Stało się tak głównie ze względu na łatwość ich uprawy oraz niepowtarzalny smak. Niestety, kariera topinamburów na europejskich stołach nie trwała długo, gdyż wkrótce zostały wyparte przez ziemniaki i zdegradowane do poziomu rośliny pastewnej. Do łask wracały tylko w czasach kryzysów, gdy o jedzenie było niezwykle trudno. Podczas II wojny światowej topinambur stanowił podstawę pożywienia wielu Europejczyków. Chronił przed głodem, ale jednocześnie stał się symbolem biedy i zubożenia, przez co po zakończeniu konfliktu zniknął z naszych stołów. Dzisiaj znów sięgamy po to warzywo. Tym razem nie ze względu na kryzys, a za sprawą jego unikalnych właściwości.
Słonecznik bulwiasty - jak go jeść?
Topinambur już od kilku sezonów zachwyca wielu amatorów dobrej kuchni. Delikatne bulwy o słodkawym i lekko orzechowym smaku mają bardzo wszechstronne zastosowanie. Możemy je jeść nawet na surowo. W tej postaci doskonale sprawdzą się jako chrupiący dodatek do lekkich sałatek lub kanapek. Świetnie sprawdzi się w towarzystwie kiełków słonecznika, które mają podobny do niego smak.
W różnego rodzaju przepisach ziemniaki możemy z powodzeniem zastąpić topinamburem. Pod postacią puree lub gotowanych na parze bulw będzie doskonałym urozmaiceniem tradycyjnego obiadu. Natomiast smak kremowej zupy z topinamburu z pewnością podbije wasze serca. Co bardzo ważne, pod wpływem wysokich temperatur nie traci on swoich unikalnych właściwości, dlatego też bez obaw możemy go smażyć lub piec. Przygotowane w piekarniku, chrupiące chipsy z topinamburu doskonale sprawdzą się jako przekąska.
Chociaż jest to roślina zbierana zimą, jej unikalnym smakiem możemy cieszyć się przez cały rok. Wiosną warto zebrać jej młode, cienkie pędy, które możemy przygotowywać podobnie do szparagów. Natomiast z liści topinamburu przygotujemy pyszną zieloną sałatkę lub pesto.
Tym zapomnianym warzywem powinni szczególnie zainteresować się diabetycy oraz wszystkie osoby, dbające o linię. Topinambur zawiera bardzo dużą ilość inuliny, dzięki czemu doskonale reguluje poziom cukru we krwi oraz odżywia florę bakteryjną jelit, wspomagając nasz system odpornościowy. Może też przyczynić się do obniżenia cholesterolu, przyśpieszenia przemiany materii oraz ułatwienia procesu odchudzania. Zawarte w nim pektyny i błonnik doskonale wiążą szkodliwe związki, przez co pomagają w oczyszczaniu naszego organizmu z toksyn.
Jak wskazują badania, nie są to jedyne zalety tych niepozornych bulw. Sok z topinamburów uważa się za doskonały lek na wrzody żołądka. Ponadto, roślina ta stabilizuje ciśnienie i reguluje pracę nerek, co pozwala uniknąć chorób towarzyszących cukrzycy. Słonecznik bulwiasty wspomaga również leczenie chorób płuc, kojąc napady suchego kaszlu. Działa osłonowo na wątrobę i pomaga w stanach przewlekłego zmęczenia.
Wprowadzając do naszej diety topinambury, możemy nie tylko poczuć się dobrze, ale także wyglądać lepiej. Jest to niezwykle cenne źródło krzemu, który pielęgnuje i odbudowuje naszą skórę, a dodatkowo wzmacnia i dodaje blasku paznokciom. W topinamburach znajdziemy również witaminy z grupy B i C, żelazo, miedź, magnez i potas. Badania wskazują również, że dzięki niemu poprawimy naszą pamięć i koncentrację.
Topinambur nie jest wymagającą rośliną. Jeśli tylko posiadamy trochę miejsca, bez problemu wyhodujemy go na własnej działce. Odpowiednio przygotowane bulwy najlepiej jest sadzić wiosną lub wczesną jesienią. Plony powinniśmy zbierać po pierwszych przymrozkach. Ponieważ topinambury są odporne na zimno, nie zaszkodzi im nawet pozostawienie w ziemi na zimę. Co więcej - bulwy nabiorą wówczas słodyczy i delikatności. Unikajmy przechowywania ich w cieple lub długiego trzymania w lodówce - staną się wówczas miękkie i niezbyt apetyczne.