Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
W sklepie dostaniemy całą gamę różnych mas makowych, ale...żadna nigdy nie zastąpi nam tej, którą możemy zrobić sobie w domu. Żadna nie będzie tak bogata smakowo i tak pyszna ...
Od dawna przybierałam się do zrobienia lodów, szukałam przepisów, inspiracji,...
Odsłon: 124
Od dawna przybierałam się do zrobienia lodów, szukałam przepisów, inspiracji,...
Odsłon: 124
Składniki
Mak wsypujemy na gęste sitko, przelewamy obficie zimną wodą, odsączamy. Wrzucamy go do głębokiego rondla, zalewamy gorącą wodą z gorącym mlekiem (płyn ma ma przykryć mak na około 3 cm powyżej), na malutkim ogniu gotujemy bez przykrycia często mieszając, do całkowitego zredukowania płynu.
Pod koniec mak ma się zacząć prawie smażyć. UWAGA: Pod koniec gotowania maku trzeba mieszać praktycznie non stop, mak ma tendencję do przypalania).
Mak przekładamy do miski lub głębokiego talerza do ostygnięcia. UWAGA: Jeśli mak sprawia wrażenie bardzo mokrego, musimy przecedzić go przez gęste sito ewentualnie gazę. U mnie nie było już takiej potrzeby. Kiedy mak ostygnie przekręcamy go przez maszynkę, na najdrobniejszych oczkach, dwukrotnie.
Rodzynki i żurawinę obficie przelewamy wrzątkiem, odcedzamy dokładnie. Morele kroimy w drobną kostkę.
Orzechy i migdały (jeśli chcemy, możemy je sparzyć i obrać ze skórki, ja tego nie robię), siekamy dość drobno (ja zostawiam troszkę większe kawałki pomiędzy tymi drobnymi, bo tak lubię). Wsypujemy na suchą patelnię i podprażamy przez około 5 minut (pozwoli to wydobyć z nich więcej aromatu), następnie orzechy schładzamy.
Do przemielonego maku dodajemy roztopione i lekko ciepłe masło i miód, mieszamy do połączenia składników.
Całe jaja ubijamy z cukrem na pianę, dodajemy do maku, mieszamy dokładnie.
Następnie wsypujemy wszystkie bakalie i amaretto lub aromat, mieszamy łyżką delikatnie, ale dokładnie. Gotowe ! UWAGA: Masę makową możemy bez problemów zamrozić i ułatwić sobie przygotowywanie wypieków tuż przed samymi Świętami, jednak (!) zamrażamy bez dodatku jajek z cukrem (!). Czynność tą wykonujemy tuż przed bezpośrednim spożytkowaniem masy.