Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Oryginalnie w wersji zeszytowej jest to ciasto z owocami – rozumianymi szeroko, jednakże ja od zawsze piekłam je z rabarbarem i wydaje mi się, ze właśnie w tej kwaskowatej wersji sprawdza się najlepiej. Będę Wam je niesamowicie polecała i zachwalała, uwielbiam jego smak i czekałam na nie od miesięcy, no ale cóż jestem tu baaaardzo subiektywna w swej ocenie. Było to jedno z tych ciasto, które upiekłam jako pierwsze. Poza zwykłym biszkoptem i murzynkiem właśnie ono było tą pozycją na której trenowałam. Dlatego właśnie uznałam, że idealnie sprawdzi się też i w Waszej kuchni. Nawet jeśli ma to być to „pierwsze” ciasto. A zbliża się dzień Matki, więc… okazja jest. Proste, tanie i przepyszne trenujmy :)
Składniki
Margarynę kroimy na mniejsze kawałki co przyśpieszy rozpuszczanie i umieszczamy w rondelku wraz z cukrem i wodą – rozpuszczamy. W momencie gdy będzie płynna odstawiamy ją do przestudzenia, gdy temperatura pozwoli na swobodne włożenie paca do środka – dodajemy jajka (nie trzeba oddzielać białka od żółtka) i miksujemy mikserem lub trzepaczką – w ostateczności można użyć widelca. Do drugiej miski przesiewamy przez sitko mąkę i dodajemy do niej proszek do pieczenia. Dodajemy stopniowo do garnka z margaryną, cały czas mieszając.
Dużą, okrągłą tortownicę albo mniejszą kwadratową blaszkę smarujemy od środka łyżką twardej margaryny i posypujemy bułką tartą (1 – 2 łyżki), ewentualnie kaszką manną. Wylewamy ciasto i wykładamy rabarbar posypany cukrem. Ja zawsze zostawiam kilka łyżek ciasta i wylewam je na sam wierzch, aby owoce zbyt mocno się nie spiekły, ale nie jest to konieczne. Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni, ciasto wkładamy na mniej więcej 40 minut. Po tym czasie bierzemy patyczek do szaszłyków i nakłuwamy po środku (największe prawdopodobieństwo, że to tam będzie surowe) i sprawdzamy czy jest suchy. Upieczone ciasto studzimy, a przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. Nie ma potrzeby przechowywania go w lodówce.