Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Na Wielkanoc proponuję przygotować deser „jajko sadzone”, w typie sernika na zimno z owocami i cienką warstwą galaretki. Jest łatwy i szybki do zrobienia, nie za słodki, a przy tym smakuje jak delikatna pianka. No i wygląda prawie jak jajko sadzone. Wszystkie produkty do przygotowania deseru są bardzo łatwe do zdobycia i niewyszukane. A efekt nie tylko zachwyca smakowo, ale i cieszy wyglądem. Jest to sernik bez jajek, więc bardzo bezpieczny nawet dla małych dzieci, bo całkowicie wolny od zagrożenia salmonellą.
Składniki
Użyłam galaretki o smaku winogronowym, ale może być dowolna, aby tylko była bezbarwna i przejrzysta. 2 opakowania będą potrzebne do utrwalenia masy serowej, a 1 lub 2 paczki można przeznaczyć na zalanie wierzchu. U mnie warstwa wierzchnia jest cienka, ponieważ przygotowałam ją z 1 galaretki, ale nie przykrywa dokładnie owoców. Nie miałam jednak wystarczająco wysokiego rantu, aby całość dokładnie zalać galaretką. Więc tu wszystko zależy od formy, którą dysponujesz. Jeśli ma wysokie brzegi – śmiało użyj 2 opakowań galaretki.
2 opakowania galaretki rozpuść w 400 ml gorącej wody. Mieszaj cierpliwie, aż wszystkie kryształki się rozpuszczą, a następnie pozostaw do wystudzenia. Pilnuj, żeby galaretka nie zastygła, a gdyby tak się stało, możesz ją leciutko podgrzać aż do ponownego upłynnienia, mieszając. Jednak znów trzeba ją ostudzić, bo do dalszej obróbki musi być zimna, choć wciąż płynna.
W międzyczasie spód formy pokrytej papierem wyłóż biszkoptami. Ja użyłam regulowanego rantu, który rozciągnęłam odpowiednio do rozmiaru biszkoptów, czyli jakieś 22×30 cm. Jeśli masz foremkę o innym kształcie, trzeba będzie pokombinować z ciastkami i je połamać w taki sposób, żeby zakryły dno. Jeśli zaś używasz foremki szklanej, to papier nie będzie potrzebny. Jeśli pominiesz biszkopty, deser będzie odpowiedni dla osób na diecie bezglutenowej.
Śmietankę kremówkę ubij na sztywno z 3 łyżkami cukru pudru lub jego zamiennika.
Do innego dużego naczynia włóż twaróg z wiaderka, a następnie stopniowo dolewaj zimną galaretkę, mieszając rózgą lub mikserem.
Do gładkiej masy twarogowej dodawaj po trochu ubitą kremówkę (ja dodawałam w 3 porcjach) i mieszaj delikatnie do połączenia składników.
Gotową masę wylej na przygotowane biszkopty i wyrównaj powierzchnię.
Na wierzchu ułóż połówki brzoskwiń, które mają udawać żółtka. Ja miałam ogromne brzoskwinie, więc wciskałam je w masę, żeby się częściowo zagłębiły. W sumie użyłam 12 połówek, ale gdyby były mniejsze, to dałoby się ułożyć więcej i deser „jajko sadzone” łudząco przypominałby jajka. Ale i tak uważam, że wygląda świetnie, a smakuje jeszcze lepiej! Formę wstaw do zastygnięcia do lodówki albo przynajmniej w jakieś zimne miejsce. A tymczasem w rondelku rozpuść galaretkę, biorąc 300-400 ml gorącej wody na jedno opakowanie (u mnie 300 ml). Ostudź.
Zaczynającą krzepnąć galaretkę wykładaj łyżką na schłodzoną masę, zaczynając od pokrycia cienką warstwą brzoskwiń. Resztę galaretki rozlej na całości deseru i znów przenieś do chłodu.
Sernik można podawać, gdy tylko galaretka zastygnie i wszystko stanie się stabilne.
Ale najlepiej po kilku – kilkunastu godzinach.
Mam nadzieję, że wszystko widać na zdjęciach. I że ich widok zachęci Cię do przygotowania deseru, który doskonale pasuje do klimatu świąt i do naszych tradycji związanych z Wielkanocą. Bo i sernik, i jajko… Smacznego!