Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Nalewka orzechowa doskonale leczy wszystkie problemy żołądkowe. Polecana bez recepty lekarzom i farmaceutom.
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 7085
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 7085
Składniki
Przed przystąpieniem do robienia nalewki koniecznie zakładamy rękawiczki, bo orzechy strasznie brudzą ręce. Dopiero po zastosowaniu właściwych środków BHP dokładnie myjemy orzechy, a następnie zostawiamy je do osuszenia. W dalszej kolejności kroimy je na ćwiartki i wrzucamy do słoja. Ważna uwaga – do nalewki orzechowej wykorzystujemy jeszcze niedojrzałe (zielone orzechy), które bez problemu powinny dać się przekroić. Jeśli krojenie jakoś słabo nam idzie, to proponuję przerwać proces i zastanowić się nad stanem orzechów, noża lub nas samych i podjąć odpowiednie działania naprawcze. Do słoja możemy dorzucić jeszcze pokruszoną laskę cynamonu, która powinna lekko wzbogacić nam (umiarkowanie przyjemny) smak niedojrzałych orzechów. Jest to jednak zupełnie opcjonalny dodatek, bo nalewkę orzechową stosujemy przede wszystkim przy problemach żołądkowych, a nie do radosnej konsumpcji. Wszystkie składniki zalewamy uprzednio wymieszaną wódką ze spirytusem i szczelnie zamykamy w słoju. Następnie odstawiamy pojemnik w jakieś ciemne miejsce na 8 tygodni i od czasu do czasu potrząsamy nim energicznie.
Po 2 miesiącach zielone orzechy połączone z bezbarwnym alkoholem staną się – jak podpowiada logika – zupełnie czarne. Orzechy odcedzamy na sitku, a nalew przelewamy do osobnego słoja. Pamiętamy przy tym o rękawiczkach, bo na tym etapie orzechy brudzą chyba jeszcze bardziej, niż przy pierwszym krojeniu. O ile więc ręce pewnie uda nam się kiedyś domyć, to już zachlapany blat stołu może być przyczyną domowej awantury. Poczerniałe orzechy przerzucamy do słoja, a w międzyczasie gotujemy wodę i rozpuszczamy w niej cukier. Ja użyłem trzcinowego, który podobno jest nieco zdrowszy, ale tak naprawdę innego w tamtym czasie najzwyczajniej nie było w sklepach. Kiedy syrop przestygnie, zalewamy nim orzechy w słoju i odstawiamy w bezpieczne miejsce na kolejny tydzień, regularnie potrząsając naczynie.
Po tym czasie orzechy ponownie odsączamy, a uzyskany alkohol łączymy z wcześniej odlanym nalewem. Rozsądnie będzie odstawić nalewkę orzechową na jakiś tydzień, żeby lekko się wyklarowała. Musimy się przygotować na dość długi i żmudny proces filtracji, ale istnieje sposób, żeby go sobie nieco ułatwić. Klarowną część nalewki można odsączyć za pomocą wężyka albo zwykłej strzykawki, a następnie przelać przez filtr do kawy. W ten sposób powinno nam się udać całkiem sprawnie przefiltrować większą część nalewki, natomiast pozostała część będzie już przeciekała przez filtr z prędkością ruchów górotwórczych. Po zakończeniu całego procesu powinniśmy jeszcze odstawić orzechówkę na kilka miesięcy w chłodne i ciemne miejsce, żeby składniki odpowiednio się przegryzły.
Z podanych składników otrzymałem ok. 1,7 l nalewki orzechowej o mocy ok. 36-38%.