Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Wiele osób przygotowuje na święta tzw. zimne nóżki albo schab czy kurczaka w galarecie, a u mnie w tym czasie powstaje agarowa galaretka warzywna. Można ją przygotować w wersji wegańskiej, z samych warzyw i ja bardzo często tak robię. Wówczas galaretkę można jeść nawet podczas najbardziej restrykcyjnej i niskokalorycznej diety, a to się niekiedy przydaje na wiosnę. Jednak na Wielkanoc ozdabiam potrawę plasterkami, a w wersji na bogato – nawet połówkami jajek ugotowanych na twardo. Oba warianty są pyszne i oba warto wypróbować. A gotowa galaretka warzywna pięknie prezentuje się na świątecznym stole.
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 8392
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 8392
Składniki
Mrożonka to może być włoszczyzna pokrojona w kostkę (nie w paski) z dodatkiem fasolki szparagowej, kalafiora i brukselki. Ja najbardziej lubię taki właśnie zestaw, ale Ty możesz wybrać zupełnie inny zestaw warzyw, czyli takie, jakie lubisz. Może tylko kalafior + brokuł + marchewka?
Ja swoją mieszankę zawsze uzupełniam dodatkiem mrożonego groszku (nie z puszki, on się tu nie nadaje). I dla koloru oraz smaku dodaję kukurydzę z puszki, bo ją uwielbiam. I jeszcze jedna ważna uwaga – zamiast mrożonki można użyć świeżych warzyw, zwłaszcza pod koniec lata, bo wtedy mamy wielką obfitość w ogrodzie. Ja swoją galaretę przygotowałam na Wielkanoc, więc użyłam mrożonki.
Do odpowiednio dużego garnka włóż mrożoną mieszankę warzywną oraz groszek.
Dodaj około litra wrzącej wody – powinno być jej tyle, aby przykryła warzywa cienką warstwą. Zawartość garnka doprowadź do wrzenia.
W międzyczasie agar zalej niewielką ilością zimnej wody, wymieszaj i zostaw na minutkę do napęcznienia.
Gdy warzywa w garnku się zagotują, a agar-agar nasiąknie wodą – wlej go do garnka, mieszając łyżką. Dodaj jeszcze pieprz i sól do smaku pamiętając, że wywar musi być dość mocno przyprawiony, aby dobrze smakował po ostudzeniu. Zwłaszcza pieprzu nie żałuj.
W międzyczasie przygotuj foremki. Ja użyłam jednej większej w kształcie babki oraz kilku małych foremek, idealnych do transportu, bo nie wszystko zmieściło się do dużej formy. Na dnie foremek poukładałam plasterki jajek, pamiętając o tym, że po wyjęciu galaretki na talerz dno stanie się wierzchem.
Gotuj warzywa do miękkości, mrożonce powinno wystarczyć 8-10 minut. Pamiętaj o wykonaniu próby konsystencji, schładzając małą porcję wywaru w lodówce. Proszki agarowe bywają bardzo różne. Ja tu podaję proporcję, z której sama korzystam, ale moc żelowania poszczególnych partii agaru może być mniejsza lub większa. Dlatego sugeruję, aby pod koniec gotowania wlać dwie łyżki wywaru na spodek i wstawić na chwilę do lodówki. Galaretka szybko stężeje, a Ty dasz radę ocenić jej konsystencję. Gdyby okazało się, że jest zbyt luźna – zdążysz dodać nieco więcej agaru i znów zagotować przed rozlaniem do foremek.
Pod koniec gotowania dodaj do garnka kukurydzę z puszki i wymieszaj wszystko.
Jeśli próba konsystencji wypadła pomyślnie, to zacznij wylewać galaretę do foremek. Najpierw cienką warstwą wywaru zalej plasterki jajek, a po chwili, gdy ta warstwa leciutko stężeje, możesz już wykładać warzywa.
Przekładaj warzywa wraz z wywarem ostrożnie, tak, aby jajka wciąż pozostały na dnie. Bo one czasem lubią wypływać na powierzchnię.
Przykryj formy i odstaw w spokojne miejsce do stężenia. Agarowa galaretka warzywna (w przeciwieństwie do galaret na bazie żelatyny) nie musi zastygać w lodówce, co jest jej wielką zaletą.
Zaraz po zastygnięciu możesz podawać galaretkę warzywną, wykładając ją na talerz.
W tym celu należy podważyć galaretę cienkim nożem, wpuszczając powietrze pomiędzy formę i galaretkę. W tym momencie już sama wyskoczy na talerz.
Galaretę można na talerzu skropić cytryną lub octem, podobnie jak „galart”, czyli „zimne nóżki”.
I w tej wersji (lecz bez jajka) można jeść tę galaretkę nawet podczas warzywno-owocowej diety doktor Ewy Dąbrowskiej, czyli w czasie postu Daniela.
Bardzo dobrze pasuje tutaj sos tatarski.
Ja lubię podać do niej chrzan i majonez.
Tak, jak na zdjęciu :)
Czasem przygotowuję sos majonezowo-chrzanowy, wyrazisty, ale nie tak bardzo ostry, jak chrzan domowej roboty.
Ten sos opiszę przy innej okazji, a tu tylko pokazuję go na zdjęciach.
I to by było na tyle, smacznego!