Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Najlepsze do marynowania według mnie są podgrzybki (J. ma .inne zdanie, on woli miękkie, delikatne maślaki). Najlepiej, by były to oddzielnie niewielkie kapelusze młodych grzybów i oddzielnie trzonki, pokrojone w zgrabne kawałki. Kapelusze podaje się potem jako elegancką przystawkę albo wykorzystuje do zrobienia pięknych koreczków. Marynowane grzybowe trzonki posłużą jako składnik różnych sałatek, sosu tatarskiego lub innych zmyślnych przystawek. A w czym marynować? Oczywiście - w occie jabłkowym!
Polecam. Może być świąteczny, może być na co dzień.
Odsłon: 41
Pyszne i bardzo proste do zrobienia, polecam.
Odsłon: 108
Polecam. Może być świąteczny, może być na co dzień.
Odsłon: 41
Pyszne i bardzo proste do zrobienia, polecam.
Odsłon: 108
Składniki
Leśne grzyby – dowolne, ale ja najbardziej lubię tu podgrzybki – oczyść, oddziel kapelusze od trzonków. Te ostatnie przeznacz do suszenia (wychodzi z nich fenomenalna grzybowa przyprawa do zup). Albo – jak ja – pokrój w zgrabne cząstki i włóż do oddzielnej miski.
Teraz musisz posolić grzyby garścią soli – jak na mizerię. Posolone grzybki odstaw w chłodne miejsce – do lodówki, zimnej spiżarni, na balkon. Takie grzyby w chłodzie mogą stać 1-2 dni bez uszczerbku dla smaku.
Po upływie doby zasolone grzybki wypuszczają sporo soku i wyglądają mniej więcej tak, jak na zdjęciu.
Gdy wreszcie znajdziesz wolną chwilę na dalsze kroki, przygotuj duży garnek z wrzącą wodą zakwaszoną octem jabłkowym (5 łyżek na 3 litry wody). Po co ocet? Nie jestem pewna, ale kiedyś wyjaśniono mi, że ma wpływ na zachowanie koloru grzybów. No nie wiem. Ale gotuję w zakwaszonej wodzie grzyby przez około 5 minut. Pamiętaj, grzybki są słone, więc już nie musisz solić wody do gotowania. Wręcz przeciwnie! Użyj nowej porcji zakwaszonej wody do gotowania kolejnych porcji grzybów, jeśli masz ich dużo.
Grzybki odcedź na sicie/durszlaku i od razu przerabiaj dalej – póki ciepłe.
Na 2-2,5 kg grzybów przygotuj jakieś 8-10 słoików o pojemności około 300 ml. Nie wiem dokładnie – ile, bo każdy słoik mam z innej parafii – jak zawsze pod koniec sezonu
W dużym rondlu zagotuj (i gotuj przez 2-3 minuty) wszystkie składniki zalewy. Nie dodajemy do niej soli, bo grzybki są już wystarczająco słone. Pamiętasz, że były posypane garścią soli? Do każdego słoika wlej na dno nieco zalewy.
Teraz dopiero włóż odcedzone grzyby, wypełniając słoik w 3/4. Dzięki temu w naczyniu nie pozostaną pęcherzyki powietrza. Dopełnij słoiczki zalewą, zakręcaj i pasteryzuj (ja gotowałam w kotle) przez 10 minut.
Kapelusze w jednych słoikach, oddzielnie trzonki. Ten patent naprawdę się sprawdza, choć - jeśli chcesz - możesz pomieszać wszystko. Smacznego!