Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Dziś pokażę marynowane maślaki. Parę dni temu pojawił się w naszym pobliskim lesie prawdziwy wysyp tych grzybków. Jeszcze tydzień wcześniej znaleźliśmy tylko kilka, ilość w sam raz do urozmaicenia jajecznicy. A teraz – proszę Państwa, godzinka w lesie i dwa kosze maślaków! I jeszcze sporo małych zostało, więc za dwa dni znów sprawdzimy, co tam wyrosło. A tymczasem zapraszam na marynowane maślaki.
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 6266
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 6266
Składniki
Grzyby oczyścić, przyciąć trzonki (ja marynuję je oddzielnie – są potem idealne do sosu tatarskiego). Małe kapelusze pozostawić w całości, większe – przekroić np. na ćwiartki. Jeśli są pokryte śluzem – wypłukać porządnie. Jeśli nie – to niekoniecznie.
Grzyby zalać w dużym garnku zimną wodą z solą i octem, doprowadzić do wrzenia. Należy uważać, bo grzyby się pienią i mogą wykipieć. Gotować ok. 10 minut. Po ugotowaniu odcedzić i ewentualnie ponownie opłukać ciepłą wodą. Moje były śliczne i wcale nie lepkie, więc nie płukałam.
W czasie, gdy grzyby się gotują, przygotować marynatę z octu, wody, cukru, soli i cebuli. Doprowadzić ją do wrzenia, po 2 minutach wyjąc krążki cebuli do miseczki. Marynatę utrzymywać w stanie lekkiego wrzenia aż do momentu użycia.
W międzyczasie słoiki umyć, wstawić je do piekarnika nagrzanego do temperatury 130 stopni i wyparzać przez 10 minut. Nakrętki wyparzyć wrzątkiem.
Słoiki wyjąć z piekarnika (piekarnika nie wyłączać) i powkładać do nich cebulę i przyprawy. Do tak przygotowanych słoików wkładać gorące grzyby do 3/4 wysokości. Zalewać gorącą marynatą. Zakręcić dobrze i wstawić do piekarnika nagrzanego do 130 stopni na 10 minut w celu pasteryzacji. Dodam jeszcze praktyczną radę, ułatwiającą napełnianie słoików – na dno warto najpierw wlać nieco marynaty, a dopiero później dodać grzybki. Dzięki temu w słoiku nie pozostaną pęcherzyki powietrza.
Marynowane maślaki – wersja zmodyfikowana Ta wersja powstała pod wpływem impulsu. Chcąc uzyskać nieco inny, nieoczywisty smak, w dodatku kojarzący się z lasem, do kilku słoików dodałam inny zestaw przypraw. Na każdy słoik użyłam:
grzyby, cebula i zalewa octowa – bez zmian 2 liście laurowe 4 kulki ziela angielskiego 12 ziarenek czarnego pieprzu 3 lekko zmiażdżone jagody jałowca kilka gałązek świeżego tymianku (gdyby po południu nie lał deszcz, poszłabym do lasu po świeżą macierzankę piaskową)
Gotowe marynowane maślaki (w różnych wariantach) można degustować już po tygodniu. Przechowywać można długo, przetwory konserwowane octem są bardzo trwałe, przetrwają bezpiecznie nawet kilka lat. Smacznego!