Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Po ostatnim już być może listopadowym grzybobraniu przygotowałam do słoików pasztet grzybowy z Zakarpacia. Łatwy, pyszny i bardzo użyteczny! Tak go nazwałam po mojemu, bo jakoś musiałam nazwać, ale przepis jest ukraiński i naprawdę tak przetwarzają grzyby w zakarpackich rejonach. Przepis poznałam dzięki filmowi, do którego link podaję na końcu wpisu na blogu. W oryginalnym przepisie używa się aż 3 kilogramów obgotowanych grzybów leśnych, czyli jakieś 5-6 kilogramów świeżych. No bo wiadomo, że Karpaty i Zakarpacie, czyli górskie okolice, to jest kopalnia grzybów jesienią. U nas, na nizinach, nie ma aż takiej obfitości, zwłaszcza w listopadzie, więc musiałam zmniejszyć proporcje. Ale pasztet wyszedł genialny w smaku, więc jestem bardzo zadowolona z przepisu i z przyjemnością podaję dalej.
Witam serdecznie :-) Dzisiaj polecam pyszne śledzie w sosie jogurtowo-koperko...
Odsłon: 2049
Puszysty sernik z dodatkiem mleka w proszku rozpływa się w ustach. Cieszy się...
Odsłon: 421335
Jest pyszna. Polecam na świąteczny obiad, na spotkanie rodzinne.
Odsłon: 2038
Witam serdecznie :-) Dzisiaj polecam pyszne śledzie w sosie jogurtowo-koperko...
Odsłon: 2049
Puszysty sernik z dodatkiem mleka w proszku rozpływa się w ustach. Cieszy się...
Odsłon: 421335
Jest pyszna. Polecam na świąteczny obiad, na spotkanie rodzinne.
Odsłon: 2038
Składniki
Nie jest to gładki i smarowny pasztet, lecz raczej rodzaj farszu czy pasty na chleb o grudkowatej strukturze. I myślę, że to jest zaleta, bo taki pasztet zawsze można bardziej rozdrobnić w razie potrzeby. Za to w formie wyjętej bezpośrednio ze słoika jest świetny do zapiekanek albo np. jako farsz do gołąbków.
Przygotowałam porcję z 1/3 podanych składników. W moim pasztecie znalazły się głównie sarniaki sosnowe, ale zebrałam ich trochę za mało (bo tylko około kilograma), więc przy niedzieli wydobyłam z zamrażarki zapas 500 g pieczarek (który mam zawsze na czarną godzinę).
Po ugotowaniu wszystkich sarniaków i pieczarek udało się uzyskać prawie 900 g grzybów do dalszego przetwarzania. Pachniały wspaniale!
Najpierw trzeba obgotować grzyby pokrojone w duże kawałki. Ja nie gotuję ich w osolonej wodzie, bo dzięki temu łatwej mi się przyprawia gotowy pasztet. Po odcedzeniu uzyskałam niecałe 900 g gotowanych grzybów, czyli sarniaków i pieczarek. Każdy rodzaj gotowałam oddzielnie.
Wszystkie warzywa i ugotowane grzyby przepuść przez maszynkę do mielenia mięsa, zmiel je na największych oczkach. Ale każde z osobna! A na początek cebula.
W odpowiednio dużym garnku z grubym dnem rozgrzej olej, a następnie podsmaż na nim cebulę (na biało, bez rumienienia).
Dodaj paprykę. Ona po przepuszczeniu przez maszynkę wydzieli dość dużo soku, który trzeba odparować.
Dlatego smaż cebulę z papryką na średnim ogniu przez około pół godziny (dużą porcję trzeba smażyć dłużej).
Należy często mieszać, żeby warzywa się nie przypaliły.
Paprykę z cebulą trzeba smażyć tak długo, aż odparuje i zniknie nadmiar wilgoci.
Teraz czas na dodanie mielonych grzybów. Smaż je wraz z warzywami przez około 20-30 minut.
Gdy odparuje większość wilgoci, dodaj cukier (lub erytrytol), sól oraz koncentrat pomidorowy i wymieszaj. Smaż jeszcze przez 10-15 minut, a następnie spróbuj i przypraw dodatkowo w razie potrzeby.
Rozłóż do słoików i zakręcaj, a następnie pasteryzuj. Małe słoiczki (jak moje) przez 15 minut, większe wymagają proporcjonalnie dłuższego czasu pasteryzacji.
No i już, gotowe! Teraz opisz słoiki i wynieś do spiżarni. Zakarpacki pasztet grzybowy jest bardzo aromatyczny i smaczny. Doskonale wzbogaci i urozmaici smak różnych dań przygotowywanych zimą. Bo to będą nie tylko tosty lub grzanki, ale i gulasze, sosy, sałatki, a nawet zupy. Smacznego!