Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Dziś przedstawiam pomidory marynowane w lekkiej zalewie octowej. Nie są to pierwsze marynowane pomidory, które opisałam na blogu. Poprzednie były słodkie i pyszne, bo podstawą ich marynaty jest sok jabłkowy. Tymczasem dzisiejsze słoiki oprócz pomidorów zawierają trochę cukinii, przyprawy i świeżą zieloną pietruszkę. Jak ktoś ma, to może też dodać zielony koperek. Takie pomidory marynowane będą wielkim skarbem w środku zimy, wspomnieniem lata pełnego słońca oraz smaków i aromatów świeżych warzyw.
Mieszanka przypraw baharati jest nieodzownym dodatkiem do mięsa mielonego, (w...
Odsłon: 101
Dzisiaj danie z podrobów czyli ozorki w sosie chrzanowym , danie proste i łat...
Odsłon: 231
Ekspresowa przekąska pełna smaku.
Odsłon: 270
Mieszanka przypraw baharati jest nieodzownym dodatkiem do mięsa mielonego, (w...
Odsłon: 101
Dzisiaj danie z podrobów czyli ozorki w sosie chrzanowym , danie proste i łat...
Odsłon: 231
Ekspresowa przekąska pełna smaku.
Odsłon: 270
Składniki
Umyte warzywa i przyprawy (oprócz czosnku) poukładaj w wyparzonych słoikach. Pomidory dobrze jest nakłuć kilka razy widelcem lub wykałaczką, bo to może uchronić je przed pękaniem w marynacie.
Zalej składniki w słoikach wrzącą wodą i od razu przykryj nakrętką, ale nie zakręcaj. Zostaw na 15-25 minut w zależności od wielkości słoików, moim siedemsetmililitrowym wystarczył kwadrans.
W międzyczasie przygotuj zalewę, czyli wszystkie składniki umieść w garnku i zagotuj.
Ze słoików z pomidorami wylej wodę, korzystając z nakrętki z dziurkami albo po prostu przez palce. Do każdego słoika włóż czosnek i od razu zalej wrzącą marynatą.
Natychmiast zakręcaj i stawiaj dnem do góry, najlepiej na ściereczce.
Przykryj słoiki kocem albo inną pierzynką, a następnie zostaw w tej pozycji do momentu, aż całkowicie ostygną. U mnie to były 24 godziny.
Pomidory marynowane należy wynieść do spiżarni albo schować na dnie kredensu, a następnie zapomnieć o nich. Można zacząć próbować po upływie 3 miesięcy, bo podobno dopiero wtedy nabierają pełni smaku.
No cóż, na razie zrobiłam, opisałam i wyniosłam do spiżarni, a na degustację przyjdzie czas w grudniu. Smacznego!