Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
My name is patrol. Słoneczny patrol.
Polecam. Może być na śniadanie, może być na kolację. Samo dobro.
Odsłon: 5271
Polecam. Lekka, zdrowa sałatka. Nie tylko na śniadanie.
Odsłon: 2412
Polecam. Może być na śniadanie, może być na kolację. Samo dobro.
Odsłon: 5271
Polecam. Lekka, zdrowa sałatka. Nie tylko na śniadanie.
Odsłon: 2412
Składniki
Warzywa (poza czosnkiem i papryczką) myjemy, obieramy, gotujemy al dente (nie mylić z autorem „Boskiej komedii”, on nie miał na imię AL), najlepiej na parze.
Kroimy w kostkę (nie chodzi o Napierskiego). Dodajemy skórkę z pomarańczy i rodzynki oraz pokrojony w kostkę żółty ser.
Czas na ogień. Kroimy czosnek i papryczkę w plasterki (gumowe rękawiczki, BHP wszak), koniecznie zachowując ogniste pesteczki.
Łączymy składniki (łączyć, nie dzielić, razem młodzi przyjaciele!), posypujemy kurkumą, pieprzem i mieszamy. Mieszamy, mieszamy, mieszamy, cholery można dostać od tego mieszania.
Dodajemy majonez bengalski – przepis wśród innych bengalskich na moim Smakerze: https://smaker.pl/przepisy-dodatki/przepis-majonez-bengalski,1909341,bengalski.html voila. Jak kto mało mądry, leniwy i nie chce, wtedy w ostateczności może go zastąpić majonezem pochodzącym z rodzinnego miasta Stefana Żeromskiego, ale to hańba. Normalnie hańba. Majonezu dodajemy tyle, ile trzeba. Kwestia wyczucia i smaku. Tak, smaku! Dlatego po wymieszaniu dodajemy odrobinę soli. Sól jest niezdrowa i niezbędna. Ot dysonans poznawczy…
Przekładamy do salaterki i dekorujemy listkami bazylii. Powinno godzinę postać by przegryźć się przez przeciwności łez padołu, ale trudno się powstrzymać. Pachnie bosko nie-do-wytrzymania. Podajemy i jeżeli będziemy mieli trochę szczęścia, być może uda nam się uszczknąć kapkę. Smacznego!
PS Wyjaśnienie. Otóż główne zdjęcie przepisu nie przedstawia produktu finalnego, ponieważ został pożarty tak nagle, tak gwałtownie, by nie rzec - hektycznie, że nie zdążyłem zrobić zdjęcia sałatki. Taka pasza...