Trzy koncerty Taylor Swift odbywające się w Warszawie przyciągną do stolicy tłumy fanów. Jedak ci z nich, którzy przed koncertem nie zjedli solidnego posiłku będą musieli łapać się za portfele. Okazuje się bowiem, że nawet niewielkie przeąski zakupione na stadionie mogą pochłonąć sporą część koncertowego budżetu.
Amerykańska gwiazda pop pierwszy ze swoich warszawskich koncertów w ramach trasy "Eras Tour" zagrała 1 sierpnia na PGE Narodowym. Kolejne odbędą się 2 oraz 3 sierpnia. Bilety na to wydarzenie rozeszły się w mgnieniu oka. I chociaż najtańsze z nich kosztowały 199 złotych to osoby, które chciały bawić się na płycie musiały liczyć się z wydatkiem rzędku 519-669 złotych. Bilety na dolne trybuny kosztowały od 599 do 749 zł z kolei za wejściówki VIP trzeba było zapłacić 2250 zł. Jeśli jednak ktoś liczył, że na tym skończą się jego wydatki, był w błędzie.
Fani chcący zdobyć jak najlepsze miejsca ustawiali się w kolejkach na wiele godzin przed koncertem. Ci z nich, którzy zdecydowali, że posiłek zjedzą już na stadionie, mogli się mocno zdziwić. Ceny przekąsek na PGE Narodowym już od dłuższego czasu budzą spore kontrowersje zarówno wśród kibiców oglądających mecze reprezentacji, jak i uczestników odbywających się tam koncertów. Wiele osób porównuje je chociażby z tymi obowiązującymi na lotniskach.
Jak się okazuje, na stadionie narodowym zjemy drogo i niekoniecznie dobrze. Menu składa się w większości z przekąskowych klasyków, które znajdziemy zarówno w kinach jak i na stacjach benzynowych. Dlatego jeśli ktoś spodziewał się fajerwerków, powinien poszukać ich raczej na scenie. Tym co zdecydowanie odbiega od normy, są kwoty, jakie przyjdzie nam zapłacić za te niezbyt wyszukane przekąski.
Najtańsze zestawy podczas koncetru Taylor Swift kosztują 39 złotych i składają się hot doga, zapiekanki lub popcornu oraz półlitrowego napoju gazowanego. Nieco więcej, bo 45 złotych będą musieli zaplałcić ci, którzy napój chcieliby wymienić na piwo. Najwięcej wydadzą fani, których najdzie ochota na nachosy z serem. Taki zestaw w wersji bezalkoholowej kosztuje 53 złote z kolei wersja z procentami to już wydatek 59 złotych.
Trochę zaoszczędzisz, jeśli zrezygnujesz z napojów. Hot dog o wadze 135 gramów na koncercie Taylor Swift kosztuje 25 zł, czyli tyle samo co dwustugramowa zapiekanka oraz 130 g popcornu. Ponownie, najwięcej zapłacą fani nachosów, których porcja o wadze 200 g kosztuje 39 zł.
Za napoje gazowane spragnieni swifties zapłacą od 14 do 16 złotych, kawa lub herbata to wydatek rzędu 12 złotych natmiach piwo w trakcie koncertu kosztuje 22 zł.
Co sądzicie o tych cenach? Są adekwatne do miejsca i jakości, a może jednak lepiej byłoby poszukać innego miejsca na posiłek?
Źródła: smaker.pl
Opracowanie: Redakcja Smaker.pl
Zobacz także:
Co jada Taylor Swift? Jej dieta zasakuje »
Latem zawsze robię "syrop z ziemi". Pomaga na mocną chrypkę i kaszel, również palacza »
To jedna z najzdrowszych przypraw. Robię z niej olej na odporność i dobre trawienie »
"Zbyt ryzykowne" dania zakazane w wiosce olimpijskiej. Czego nie mogą zjeść sportowcy? »