14 śmiałków już na wstępie pokazało, co potrafią, przygotowując swoje dania. Mieli na to 45 minut! Wśród ich popisowych dań pojawił się m.in. tatar, tagliatelle z groszkiem, risotto ze szparagami.
Tu nawet poker face nie zadziała. Makaron rozgotowany, krewetki twarde i suche. Zero punktów – szef kuchni ocenił tagliatelle Karoliny. Gdy zobaczył, co na talerzu podał Jarek, zapytał: Co miałeś na myśli, podając mi takie danie?! Weź ten talerz i zabierz go ze sobą! Na pewno zero punktów! Niestety risotto Michała także nie spełniło oczekiwań szefa kuchni: Udało Ci się zepsuć risotto z szafranem, to jest naprawdę sztuka.
Zdecydowanie nie był to udany początek dla uczestników. Popisały się tylko cztery osoby: Marcin, Ania, Agata i Marta!
Mniej trufli następnym razem, ale i tak moja droga przyznaję Tobie punkt! – skomentował tatar przygotowany przez Anię. Szef docenił również danie Marcina: Krewetka jest bardzo dobra, dobrze wygląda i zarąbiście smakuje. Jeden punkt udało się też zdobyć Agacie: To jest danie, które jest przemyślane, które wygląda perfekcyjnie.
Trzy do jednego wygrały panie, które czekała nagroda. Ekipa Czerwonych została zaproszona na kolację do jednej z restauracji Mateusza Gesslera. Uczestniczki miały okazję spróbować dań, które gotowały następnego dnia. Przegrana drużyna panów spędziła wieczór na sprzątaniu kuchni oraz czyszczeniu móżdżków i grasicy.

Potem nadszedł dzień próby. Przez noc musieli nauczyć się menu na pamięć, a następnie przygotować kuchnię na przyjęcie gości. 14 osób po raz pierwszy musiało stworzyć dwa zespoły i zorganizować się tak, by wydać na czas posiłki dla gości.
Emocje sięgały zenitu. Pojawiła się bezradność, łzy i zwątpienie w swoje możliwości.
Kamil, widzę łzy w Twoich oczach. Chłopie, to nie jest prawda, że chłopaki nie płaczą. Ja szukam emocji, szukam prawdziwych ludzi, bo dzięki Twoim emocjom, które masz tutaj [w sercu], ja będę miał je tu [na talerzu].
Michał podjął się bycia kapitanem męskiej części zespołu. Na czele damskiej drużyny stanęła Marta.
Do piekielnej kuchnie weszli pierwsi goście i złożyli zamówienia. W menu znalazły się przystawki: befsztyk tatarski, szparagi z jajkiem i sosem berneńskim, carpaccio z serioli, móżdżek cielęcy z sosem koniakowym i bulion warzywny z kluskami szafranowymi. Do wyboru były 3 dania główne: makaron z żabnicą i owocami morza, risotto buraczane z kozim serem oraz pierś z kaczki w sosie pomarańczowym. Na deser mus z marakui i tarta tatin.
Niestety na serwisie obie drużyny utonęły koncertowo! Zarówno w męskiej i damskiej kuchni panował totalny chaos. W poczynaniach drużyn było dużo błędów, które bezwzględnie punktował szef Mateusz Gessler. Zespół spanikował, trudno było zachować im zimną krew. Po upływie 20 minut nadal nie wydali przystawek.
Nie róbcie w bambuko gości! Oni zamówili tatara, nie dodatki!
– skomentował Mateusz Gessler.
Co to kur*a jest! Daliście mi ocet balsamiczny do zupy! Agata, zakończ tę szopkę i wydajcie jedzenie!
– dodał zdenerwowany szef.
W trakcie gotowania szef kilkukrotnie odebrał kapitańskie opaski. Przekazał je odpowiednio Julii Oleś, a potem Agacie Wójcik. Gdy nie podołał zadaniu Jarek Gruda odpowiedzialną funkcję otrzymał Igor Łubkowski. Do akcji musieli wkroczyć także Mateusz Gessler i sous chefowie, aby uratować honor „Hell’s Kitchen”. Kiedy pierwsi goście opuścili restaurację, szef odesłał Niebieskich do szatni, a po kolejnych błędach dołączyła do nich drużyna Czerwonych. - W najgorszym scenariuszu sobie nie wyobrażałem, że będę się tak wstydził - mówił.
W drużynowych nominacjach do opuszczenia programu wskazano Marcina, Maćka, Inę i Osi, która nawet zdjęła kitel. Szef dał jednak wszystkim kolejną szansę. Czy ją wykorzysta w nadchodzącym tygodniu?
„Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia” w każdą środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.