Fot. 123RF.COM/PICSEL
1. Majonez
Z pozoru majonez wydaje się całkiem niewinny. Przecież zawiera mniej tłuszczu niż margaryna, olej czy masło, a ma taki niebiański smak. Ale uwaga: Na 100 gramów majonezu, zwykle około 80 gramów to czysty tłuszcz. Problem z majonezem jest taki, że nakładamy go na kanapki znacznie więcej niż masła czy margaryny, a stosujemy go jeszcze np. do sałatek (jajecznych i warzywnych) i sosów sałatkowych.
2. Smażone mięso
Mięso może mieć tłuste i chude kawałki, jednak jeśli smażymy je na głębokim tłuszczu i w panierce na pewno nadrobimy te „niedobory” tłuszczu i kalorii. Panierka pochłania bardzo dużo nadmiarowego tłuszczu z patelni i dzięki temu sprawia, że schabowy ma ten niepowtarzalny, intensywny smak. Bo to właśnie tłuszcz jest takim „nosicielem smaku”. Im go więcej, tym smak intensywniejszy.
3. Masło i margaryna
Osoby odchudzające się powinny zrezygnować i z masła, i z margaryny. To w 100 proc. sam tłuszcz. A co więcej, rzadko jest to tłuszcz należący do zalecanych. Nawet margaryny, pozyskiwane przecież z roślin, mogą zawierać groźne tłuszcze trans, pojawiające się wskutek uwodornienia tłuszczów roślinnych.
Tłuszcze trans, w największej ilości pochodzące przecież z roślin, są znacznie bardziej szkodliwe niż tłuszcze zwierzęce. Margaryna będzie więc lepszym wyborem niż masło tylko w przypadku, jeśli nie ma w niej tłuszczy trans lub są w śladowych ilościach.
Pisaliśmy już o tłuszczach trans i ich groźnych dla zdrowia i życia właściwościach.
Cała prawda o tłuszczach trans. Kliknij!
4. Oleje roślinne
Nieco inaczej sprawa się ma z olejami roślinnymi. Są uznawane za niezbędne i zdrowe, gdyż zawierają ważne dla zdrowia kwasy tłuszczowe Omega-3. Nawet osoby na diecie odchudzającej powinny uwzględnić je w swojej diecie.
Niestety, rzeczywistość nie jest aż tak różowa. Oleje roślinne często zawierają także kwasy Omega-6, które – spożywane w nadmiarze - blokują działanie zdrowych tłuszczy, a także stymulują wzrost nowotworów (na obecnym etapie badań nie można stwierdzić, czy przyczyniają się do powstania nowotworu), przyczyniają się do zwężania naczyń krwionośnych, powstawania alergii i stanów zapalnych. Co więcej, oleje roślinne utleniają się pod wpływem obróbki termicznej, co sprawia że nie tylko przestają być zdrowe, ale wręcz zaczynają być szkodliwe.
Oleje, takie jak olej słonecznikowy, sojowy, kukurydziany i z pestek winogron, są źródłami kwasów Omega-6 oraz Omega-3. Proporcje między nimi są jednak niekorzystne. Kwasów Omega-6 jest wiele razy więcej niż Omega-3.
Najzdrowszym tłuszczem będzie oliwa z oliwek, niepoddawana obróbce termicznej, a także olej rzepakowy czy lniany. Najlepszym źródłem zdrowych tłuszczy Omega-3 będą ryby, nie oleje.
10 zaskakujących faktów o rybach. Kliknij!
5. Wafelki z nadzieniem
W niewinnych z pozoru wafelkach kryje się sporo tłuszczu – może to być około 30-35 proc., z czego aż 10 proc mogą stanowić szkodliwe izomery trans, a 45-50 proc. tłuszcze nasycone.
6. Chipsy
Chipsy są od dawna znane jako „śmieciowe jedzenie” i nie bez przyczyny. Smażone na głębokim tłuszczu, dostarczają nam głównie tłuszczy nasyconych. Zawartość tłuszczu w niektórych chipsach może sięgać 40 proc, z czego 50 proc. to tłuszcze nasycone. Około 1-2 proc. wszystkich tłuszczy w chipsach to tłuszcze trans. Jest ich więc procentowo mniej niż w naszych ulubionych wafelkach.
Producenci co prawda podsuwają nam zdrowsze chipsy, ale nawet wtedy czytajmy skład i ilość wartości odżywczych w opakowaniu (uwaga na dane dotyczące porcji, czyli 25 g! W paczce jest znacznie więcej!).
7. Frytki
Uwielbiane przez dzieci frytki to nie tylko bomby kalorii, ale też zagrożenie dla zdrowia. Nurzane w tłuszczu, który pod wpływem temperatury częściowo przekształca się w izomery trans. Nie dość, że ilość kalorii w takiej przekąsce jest ogromna, to jeszcze nie ma w niej dla nas nic zdrowego.
8. Pączki
No, niestety. Przepyszne smakołyki, którymi zajadamy się szczególnie w Tłusty Czwartek, to faktycznie bomby kaloryczne. Ale nie ilość kalorii jest w nich najgorsza. Dostarczają nam bardzo dużo cukru i tłuszczu – tłuszczu trans.
Jakie pączki jemy najczęściej? Kliknij!
9. Parówki i inne wysoko przetworzone wędliny
Wędliny, takie jak wysoko przetworzone szynki, parówki, kiełbaski, puszkowane wędliny, to prawdziwe bomby kaloryczne. Co gorsza – jako produkty wysoko przetworzone – nie dostarczają nam zbyt wielu korzystnych składników. Warto zajrzeć do składu konkretnego produktu i zobaczyć, jaka jest w nim zawartość kalorii, tłuszczu i procent mięsa.
10. Gotowe sosy i potrawy
Gotowe sosy i dania ze słoiczka są naprawdę pyszne. Wiecie dlaczego? Bo często zawierają ogromne ilości cukru! A czasem czegoś jeszcze gorszego – syropu glukozowo-fruktozowego, który wprowadza organizm w tryb magazynowania. Regularne spożycie fruktozy sprawia, że odkładamy coraz więcej tłuszczu, a co więcej, pobudza apetyt na więcej. Efekt jest taki, że szybko tyjemy, chorujemy na cukrzycę typu 2 (czyli tę, na którą się „zapracowuje”) , choroby układu krążenia i otyłość.
Jeśli nie mamy czasu na samodzielne przyrządzenie sosu czy potrawy na obiad – czytajmy etykiety. Zwracajmy uwagę na to, ile jest w produkcie węglowodanów prostych, a także tłuszczów (szukajmy jedzenia o jak najniższej zawartości tych dwóch) oraz kalorii. I uwaga! Nie sugerujmy się etykietką „light” czy „eko”!
A dlaczego nie orzechy?
Statystycznie dużo kalorii na 100 g zawierają także wszystkie rodzaje orzechów. Zawierają jednak także kwasy tłuszczowe Omega-3, dużą ilość witamin i minerałów, a według naukowców mimo dużej ilości kalorii, wspomagają chudnięcie, szczególnie w okolicach brzucha, gdzie nadmiar tłuszczu jest najbardziej szkodliwy. Pozwalają na dłużej czuć sytość, co pozwala uniknąć objadania się, i przyspieszają metabolizm.
10 najbardziej szkodliwych produktów świata. Kliknij!
Zobacz też: Otyłość jest dziedziczna?
Anna Wiśniewska/Smaker.pl
Źródła: livestrong.com, pttz.org, uwm.edu.pl