Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Pieczone pierogasy z nadzieniem z kaszy gryczanej, kalafiora i twarogu. Bardzo fajna opcja – wegetariańska i dość dietetyczna. W wersji wegańskiej wystarczy zastąpić masło jakimś tłuszczem roślinnym, a mleko, jogurt i twaróg tofu-sojowymi tworami.
Dla wielbicieli czekolady i nie tylko. Domowe najlepsze.
Odsłon: 887
Przepis dnia
Fantastyczna tarta marcepanowo-czekoladowa z nutką pomarańczową. Idealna na u...
Odsłon: 1708
Przepis dnia
Soczyste kotlety mielone i siekane.
Odsłon: 4083
Danie, które lubi chyba każdy czyli kapusta duszona z przyprawami i z dodatki...
Odsłon: 142
Dla wielbicieli czekolady i nie tylko. Domowe najlepsze.
Odsłon: 887
Przepis dnia
Fantastyczna tarta marcepanowo-czekoladowa z nutką pomarańczową. Idealna na u...
Odsłon: 1708
Przepis dnia
Soczyste kotlety mielone i siekane.
Odsłon: 4083
Danie, które lubi chyba każdy czyli kapusta duszona z przyprawami i z dodatki...
Odsłon: 142
Składniki
Kaszę gotuję, zalewając ją wrzątkiem. Solę. Studzę. Kalafior gotuję w lekko osolonej i osłodzonej wodzie. Odcedzam i studzę. Mąki przesiewam z proszkiem do pieczenia. Przyprawiam i mieszam do połączenia. Dodaję po trochu mleka i miksuję. Czynność powtarzam do uzyskania gęstego ciasta, przypominającego drożdżowe. Odkładam na pół godziny, do odpoczęcia. Cebulę smażę na rozgrzanym maśle. Posypuję cukrem i karmelizuję. Mieszam dokładnie z kaszą. Dodaję rozdrobniony twaróg. Mieszam dokładnie. Kalafior przepuszczam przez prasę do ziemniaków. Łączę z masą kaszową. Przyprawiam. Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni Celsjusza. Ciasto na calzone dzielę na 8 części. Blat posypuję mąką i każdą część rozwałkowuję na duży placek. Na środek każdego układam porcję farszu. Formuję pieróg i układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każdy pieróg smaruję lekko oliwą, posypuję chili i kminkiem. Zapiekam 20-25 minut. W czasie zapiekania przygotowuję sos. Ogórki ścieram na drobnej tarce. Odsączam, lekko uciskając. Łączę z jogurtem naturalnym i przyprawami oraz przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Calzone podaję od razu po wyjęciu z pieca /choć na zimno też są super/.