Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Przepis bierze udział w konkursie
Kolorowy i przepyszny sernik, który w środku kryje niespodziankę, a i zewnątrz wygląda trochę jak zamek :) a to za sprawą miniaturowych owoców w galaretce, które zrobiłam w foremce do kostek lodu. Pyszny i efektowny deser na każdą okazję i bez okazji!
blender, tortownica w 3 rozmiarach
Polecam.
Odsłon: 365
Mając te składniki jakie podaje niżej głód nam nie jest groźny i niezapowiedz...
Odsłon: 1363
Pyszne i proste do upieczenia ciasteczka owsiane o piernikowym smaku idealne...
Odsłon: 542
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 1924
Polecam.
Odsłon: 365
Mając te składniki jakie podaje niżej głód nam nie jest groźny i niezapowiedz...
Odsłon: 1363
Pyszne i proste do upieczenia ciasteczka owsiane o piernikowym smaku idealne...
Odsłon: 542
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 1924
Składniki
Spód: W rondelku umieszczamy olej kokosowy i połamaną czekoladę. Rozpuszczając dodajemy płatki owsiane oraz ryżowe. Następnie mieszamy, cały czas podgrzewając, aż masa dokładnie się połączy (nie gotujemy). Gotową masą wykładamy spód największej tortownicy (23cm). Ja dodatkowo samo dno wykładam zawsze papierem do pieczenia. Formę wstawiamy do lodówki, żeby dobrze schłodzić spód.
Rozpuszczamy galaretki w osobnych miseczkach: kryształową, owoce leśne i niebieską (do niebieskiej mniej wody niż na opakowaniu, najlepiej około 300 ml). Do foremek na kostki lodu wkładamy owoce (u mnie borówki i porzeczki) i małe listki mięty (dodają smaku i są dekoracyjne). Zalewamy je kryształową galaretką i wstawiamy całość do lodówki do stężenia. Reszta galaretki kryształowej przyda się później, zostawiamy ją w temperaturze pokojowej.
Malutka tortownica: Na dno maleńkiej tortownicy kładziemy folię spożywczą, zapninamy rant. W ten sam sposób postępujemy ze średnią tortownicą. Do najmniejszej tortownicy wsypujemy owoce (u mnie jagody i maliny) i zalewamy ostudzoną galaretką (owoce leśne). Wstawiamy do lodówki. Aby przyspieszyć proces, można też wstawić na krótko do zamrażarki. Rozpuszczamy galaretki rubinowe.
Średnia tortownica: Przygotowujemy pierwszą masę serową. Twaróg blendujemy z tężejącą niebieską galaretką i sokiem z limonki. Na tym etapie dodałam odrobinę barwnika spożywczego, ale to można pominąć (można też zrobić zupełnie inny kolor poprzez zmianę galaretki i opcjonalnie barwnika). Gdy owoce w galaretce dobrze zastygną, delikatnie odkrawamy brzegi małej tortownicy, by je wyjąć. Owocową wkładkę układamy na środku średniej tortownicy. Następnie przestrzenie pomiędzy nią, a bokami wypełniamy przygotowaną niebieską masą serową. Masy miałam dokładnie tyle, że pokryłam całość, nawet wierzch owocowej wkładki. Tortownicę wstawiamy do lodówki, do schłodzenia.
Na schłodzoną masę wykładamy owoce (u mnie porzeczki, borówki i śliwki pokrojone w półksiężyce). Owoce delikatnie zalewamy pozostałą galaretką kryształową. Pilnujemy, by każdy owoc był nią pokryty, dzięki temu nie będą się psuć. Można też wylać trochę, schłodzić, aby stężała, a potem dolać resztę – to da gwarancję, że owoce nie wypłyną do góry i będą pięknie całe pokryte galaretką. Ponownie schładzamy całość w lodówce. Cały czas działamy w średniej tortownicy (niech Was nie zmyli zdjęcie sernika, jest ok z opisem wykonania). W czasie chłodzenia przygotowujemy masę serową z reszty twarogu. Blendujemy z lekko tężejącymi galaretkami rubinowymi. Rozpuszczamy galaretkę gruszkową lub cytrynową.
Największa tortownica: Wyjmujemy z lodówki największą tortownicę (tu jest nasz spód). Wkładamy do niej na środek stężałą zawartość średniej tortownicy z owocową wkładką (tą malutką) do dołu (ja to zrobiłam odwracając całość przy pomocy talerzyka, żeby łatwo zdjąć folię spożywczą z dna). Wypełniamy przestrzenie pomiędzy brzegami tortownicy masą serową z galaretkami rubinowymi. Dobrze jest użyć do tego rękawa cukierniczego z odciętą końcówką. Można to zrobić też łyżką, ale będzie to dłużej trwało, żeby nie zabrudzić owoców zanurzonych w galaretce. Wstawiamy całość do lodówki, to już prawie koniec pracy Pomiędzy bokami tortownicy nadal jest wolna przestrzeń – teraz w tym miejscu układamy owoce (użyłam śliwek, ale mogą być dowolne). Wlewamy ostrożnie (łyżką!) na owoce trochę galaretki gruszkowej, a gdy się ściągnie, dopiero dolewamy resztę. To po to, by owoce się nie podniosły i zostały tam, gdzie mają być i aby galaretka stworzyła płaską powierzchnię. Na koniec ostrożnie wyciągamy owoce w galaretce z foremki do kostek lodu. Kostki układamy dookoła i całość wstawiamy do lodówki do ostatecznego schłodzenia. Sernik na zimno gotowy! Może pracochłonny, ale efektowny i może robić z tort na letnie imprezki :)