Domowy pasztet wieprzowy w słoikach na długie miesiące, pasteryzacja, tyndalizacja, konserwa w słoiku:-)

Przygotujcie sobie większy garnek, do garnka wrzucamy przepłukane mięso, boczek i łopatkę, dorzucamy marchew, seler, por dokładnie wypłukany, ziele angielskie, liście laurowe, czosnek w łupinie, całość zalewamy wodą tak aby delikatnie przykrywała mięso. Garnek przykrywamy pokrywką i gotujemy na wolnym ogniu około 2,5 godziny, między czasie należy tylko delikatnie całość osolić. Po tym czasie mięso należy rozdrobnić i przełożyć do większej miski, również warzywa należy rozgnieść widelcem, to nam przyspieszy miksowanie pasztetu. Do miski dorzucamy czosnek granulowany, paprykę ostrą mieloną, sporo pieprzu, pasztet lubi być pieprzny, lubczyk świeży lub suszony, majeranek, pieprz ziołowy i stopniowo podczas miksowania dolewamy wywar, najlepiej jeszcze na gorąco. Całość dokładnie miksujemy aż pasztet będzie aksamitny i bez grudek mięsa. Zasada podczas robienia pasztetu jest taka, im więcej wlejemy wywaru tym pasztet będzie bardziej delikatny, ale to wszystko zależy od Was jaka konsystencja wam odpowiada, pamiętajcie że pasztet w lodówce jeszcze stężeje i się zagęści. Teraz już pozostaje nam popakować pasztet w słoiki, pamiętajcie aby słoiki były dokładnie umyte i wyparzone, zakrętki również. Pasztet przekładamy do słoików, delikatnie dociskamy za każdym razem tak aby usunąć jak najwięcej powietrza, następnie wszystkie ranty słoików musimy przemyć na mokro ściereczką i na sucho, to jest bardzo ważne. Już teraz szczelnie zakręcamy każdy słoik i odkładamy na blachę do pieczenia, ponieważ będziemy pasteryzować w piekarniku, jeżeli chcecie możecie pasteryzować w garnku z wodą, czasy się nie zmieniają. W pierwszym dniu pasteryzujemy 50 minut, od piekarnika zimnego w 105 stopniach, góra, dół bez termoobiegu, blachę umieszczamy na spodzie piekarnika, czas pasteryzacji jest uzależniony od wielkości słoika, im większy tym dłuższa pasteryzacja, ja w przepisie użyłem słoiczków po koncentracie pomidorowym 190 g. Po 50 minutach pasteryzacji wyłączamy piekarnik i zostawiamy słoiki w piekarniku do ostygnięcia na 24 godziny. Po tym czasie robimy drugą pasteryzację ale już tylko 40 minut i postępujemy jak poprzednio. Trzecia pasteryzacja to już tyko 30 minut, po ostygnięciu słoiki można wstawić do lodówki, czy wynieść do piwnicy, lecz zawsze przechowujemy w niskiej temperaturze. Gotowe !!! Ważne, jeżeli po pierwszej pasteryzacji po ostygnięciu nakrętki są wypukłe, to znak że są nie szczelne, winą może być już nieszczelna nakrętka, dlatego polecam kupować nowe nakrętki. Jeżeli po jakimś czasie przechowywania nakrętka będzie wypukła to oznacza że pasztet nie nadaje się do spożycia, zawsze należy sprawdzać, nakrętka musi być wklęsła do środka słoika, wtedy wszystko jest dobrze i śmiało taki pasztet można spożywać. Zapraszam serdecznie do obejrzenia filmu z przepisem, tam bardzo dokładnie wszystko opisuję :-) Smacznego !!!