Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Kiedy chodzi za mną coś słodkiego, a wiem, że cukier i mąkę mam na czarnej liście, szperam w spiżarce, przeglądam szuflady w kuchni i czaruję. Kasza jaglana, melasa trzcinowa, mleko kokosowe, kropla domowego aromatu z wanilii.... hmm... przydałoby się coś, co doda puszystości: jajka. Mamy to ! Ci co nie wiedzą, chwalą "pyszny sernik" i pytają co zrobiłam, że ma taki kolor :)
Czy to najlepsze brownie jakie zjesz:owszem
Odsłon: 172
Czy to najlepsze brownie jakie zjesz:owszem
Odsłon: 172
Składniki
Kaszę do jagielnika dobrze jest przygotować poprzedniego dnia wieczorem. Mleczna kąpiel dobrze jej robi :) moczona przez noc nabiera nieco innego smaku i bardzo miękko i szybko się gotuje. Trwa to 5 minut. Kaszę jaglaną porządnie wypłukuję (na sicie pod bieżącą wodą ok. 1-2 min) i przekładam naczynia (miseczka, słoik, cokolwiek, byle nie plastik i nie metal - mam wrażenie, że zapach zostaje...) Zalewam kaszę mlekiem kokosowym (z kartonu, żadnych puszek!). Z migdałowym też jest pyszne, nieco mniej tłuste, a więc nieco mniej kremowe. ...i zapominam :) tzn. zostawiam na noc w chłodnym miejscu, np. przy oknie. W mlecznej kąpieli, a niech kasza ma parapetowe SPA :) moc albo dłużej nieco - aż się wyśpię :)
Kiedy parzę poranną kawę, w tym samym czasie gotuję kaszę i delektuję się pierwszymi łykami kofeiny. Podgrzewam delikatnie na małym ogniu, by nabrała objętości i miękkości, niech się roztapia, rozpływa w gorącym mleku. Trwa to jakieś 10 minut, przecież już jest dobrze wykąpana:) czasem mieszam, czasem nie, na najmniejszym ogniu nic się jej nie stanie. Często przykrywam, by mleko nie odparowało. W ostatniej minucie dolewam melasę i aromat waniliowy. - Skąd aromat? - z DomowejPiwniczki :) https://smaker.pl/przepis-aromat-waniliowy,123546,domowapiwniczka.html Mój aromat jest na rumie, więc kasza już wcale nie protestuje. Chyba w tym momencie powstaje coś na kształt sera... pewnie mleko pod wpływem alkoholu, delikatnie się warzy. I tak ma być! I w tym momencie masa uzyskuje karmelowy kolor. .. i znowu zapominam :) idę spokojnie wypić kawę i zjeść śniadanie a już prawie gotowy jagielnik sobie stygnie ale można robić dalej od razu. - całą masę teraz męczę blenderem, na miazgę, napowietrzając przy okazji (zwykle 3-5 minut wystarcza) jak się trochę schłodzi - siup jaja do środka póki blender w ręku, żeby brudasa nie odkładać i od razu żurawinę też siup - mieszam wyłączonym blenderem (po co łyżki brudzić) masa powinna mieć sernikową konsystencję
Małą tortownicę wykładam papierem do pieczenia i wylewam jaglaną masę. Oszczędność kaloryczna i czasowa podpowiada, żeby darować sobie spód do ciasta, a że jestem leniwa, to jej słucham:) - czasami, a czasami sypnę łyżkę płatków owsianych Czas do piekarnika, przecież były siup: surowe jajka. Po pół godzince ciasto gotowe, ale piekarnik nabiera temperatury, więc ustawiam czas 35 minut, temperaturę 180 stopni, grzanie góra - dół bez termoobiegu. ...i lecę po zakupy, żeby nie wszamać jeszcze ciepłego jagielnika :) piekarnik się wyłączy, a jak zostanie zamknięty, jagielnik zachowa sernikową wilgoć. Dzielę się przepisem ...i na zdrowie!