Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Dziś, wiele praktycznych umiejętności naszych babć i dziadków, skutecznie zignorowaliśmy, zdając się na łaskę lub też częściej niełaskę wytwórców przemysłowych dóbr wszelakich. Gdy zapytać dzieci w przedszkolu, skąd bierze się mleko, to nierzadko można usłyszeć, że ze sklepu. Ale nie o mleku dziś mowa. Być może niektórzy z Was jeszcze pamiętają jak kiedyś wyglądały i smakowały bułki. No właśnie. Żeby wizja była bardziej soczysta dodam, że większości dostępnych (szczególnie w dyskontach) bułek jest dobra w smaku dopóki są jeszcze ciepłe, a ich skład to jest niestety zupełna niewiadoma. A pokażę Wam, że własnoręczne zrobienie bułek nie jest trudne, a może dać naprawdę smakowite rezultaty. I te bułki z przyjemnością zjecie również następnego dnia… I to bez żadnych uzdatniaczy, polepszaczy, podbijaczy, zabijaczy… nic. Fajnie? I jeszcze jedno. Robienie bułek jest kilkuetapowe. Po każdym ciasto musi „odpocząć”. Można je więc robić niejako przy okazji wykonywania innych rzeczy w kuchni. I okaże się, że np. przygotowując obiad „niechcący” popełniliśmy nasze bułki… Jeszcze jedno. W przepisie używam mleka, choć nie jest to niezbędne. Można użyć wody. Jednak mam wrażenie, że bułki na mleku są smaczniejsze. To co? Robimy?
Egzotyczne połączenie smaków. Soczysty kawałek łososia z karmelizowanym anana...
Odsłon: 84
...owsiane, najlepsze. Wystarczy dosłownie kilka chwil i mamy pyszne ciastec...
Odsłon: 4048
Przepis dnia
Na zdjęciu widnieje propozycja obiadu w 30 minut. Danie tanie, pożywne i pysz...
Odsłon: 98
Egzotyczne połączenie smaków. Soczysty kawałek łososia z karmelizowanym anana...
Odsłon: 84
...owsiane, najlepsze. Wystarczy dosłownie kilka chwil i mamy pyszne ciastec...
Odsłon: 4048
Przepis dnia
Na zdjęciu widnieje propozycja obiadu w 30 minut. Danie tanie, pożywne i pysz...
Odsłon: 98
Składniki
Robimy zaczyn Do szklanej lub plastikowej miski wkruszamy drożdże i wlewamy ciepłe mleko. Mieszamy, aż do rozpuszczenia drożdży. Następnie wsypujemy mąkę i mieszamy, aż do uzyskania zwartej papki. Wtedy przykrywamy miskę ściereczką kuchenną i odstawiamy na 15 minut.
Robimy bułki Do miski z zaczynem wlewamy ciepłe mleko. Mieszamy przy pomocy drewnianej lub silikonowej łyżki. Następnie dodajemy olej i mąkę. Ponownie mieszamy. Kiedy zaczyna nam się pojawiać w misce jednolita masa, dodajemy sól. Odkładamy łyżkę i dalej wyrabiamy w misce ciasto dłonią. Następnie przykrywamy miskę czystą ściereczką i odstawiamy na kolejne 15 minut, żeby odpoczęło.
Wyciągamy ciasto na blat lub stolnicę. Jeśli ciasto „klei” się do rąk, to podsypujemy delikatnie mąką. Wyrabiamy rękoma tak, aby zrobiło się gładkie i aby mieć pewność, że nie ma już żadnych suchych fragmentów mąki. Odkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia znów na 15 minut.
Po tym czasie wyciągamy ciasto na blat lub stolnicę. Formujemy dłońmi prostokąt i dzielimy na 8 równych części. W zależności od tego ile i jak dużych bułek chcemy uzyskać. Następnie, po kolei, każdy z kawałków ciasta nakrywamy dłonią ułożoną w „kopułę” i delikatnie robiąc nią kółka formujemy z nich kule (piekarze mówią: „kulamy”). Mimo dość długiego opisu zajmie to dosłownie kilka chwil. I nie podsypujemy mąką, bo kulki będą się ślizgały… Kiedy mamy już wszystkie kule, przykrywamy ściereczką i dajemy im „odpocząć” 5 do 10 minut.
Po tym czasie blachę wykładamy papierem do pieczenia. Papier posypujemy delikatnie mąką, żeby bułki nam się nie przyklejały. I przystępujemy do robienia charakterystycznych przedziałków. Można je zrobić skrobką, tępą krawędzią dłuższego noża lub po prostu wciskając nasze palce w środek bułki. I układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Ważne! Układamy tak, aby przedziałek, który zrobiliśmy na środku naszej bułki znalazł się pod spodem. Przykrywamy blachę ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na kolejne pół godziny.
Po tym czasie włączamy piekarnik i ustawiamy grzanie na 240 stopni. Kiedy piekarnik się nagrzewa, my odwracamy nasze wyrośnięte bułki. Kiedy piekarnik się już nagrzał zmniejszamy temperaturę do 220 stopni. Wkładamy bułki do piekarnika. Pieczemy 10 minut. Obniżamy temperaturę do 210 stopni i jeśli mamy, to możemy włączyć termoobieg. Pieczemy kolejne 10 minut. Teraz zostawić do ostygnięcia i pałaszować… Gwarantuję, że jeśli zrobicie raz, to będziecie wracać do tego smaku. A nie wyrobów „bułkopodobnych”, które są powszechnie dostępne w sklepach.
* Jeśli zamiast robić kulki z ciasta, podzielimy je na pół i uformujemy podłużne wałki, to upieczemy zamiast bułek dwie angielki (czy jak kto woli bułki paryskie). Zaskoczeni? A to takie proste… Smacznego!!!