Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Był mi potrzebny jogurt sojowy, ale żeby go przygotować, musiałam mieć najpierw mleko sojowe. Nie lubię używać produktów w kartonach, tzw. UHT. Nie kupuję takiego mleka, ani zwierzęcego, ani roślinnego. Zamiast kartonów nabywałam sojowe mleko chłodnicze, gdy tylko udawało mi się je znaleźć w lodówkach różnych sklepów. Było wprawdzie pakowane do butelek z plastiku, ale przynajmniej nie UHT, a to już spory konsumencki sukces. No ale to mleko sojowe znikło z lodówek jakiś czas temu, całkiem niedawno. Ten stan trwa od kilkunastu tygodni. Nie wiem, co się stało, ale teraz w lodówkach widzę tylko mleko owsiane i czasem, z rzadka, migdałowe. A one średnio nadają się na jogurt, bo producent wegańskiej zakwaski rekomenduje użycie mleka sojowego ze względu na zawartość potrzebnego bakteriom białka i tłuszczu. Wzięłam więc mleko sojowe na tapet. Mam wyciskarkę wolnoobrotową, a zatem domowa produkcja mleka sojowego powinna być łatwa.
wyciskarka wolnoobrotowa lub blender
To danie mogę jeść na śniadanie, obiad i kolację. Racuch są mięciutkie, pyszn...
Odsłon: 3674
Pulpety w sosie chrzanowo -koperkowym to pomysł na szybki obiad. Możemy je p...
Odsłon: 375
Karkówka po cygańsku to hit Internetu! To niezwykle bogate danie jednogarnkow...
Odsłon: 1814
Z wykorzystaniem warzyw z rosołu i świetnie doprawione.
Odsłon: 217
To danie mogę jeść na śniadanie, obiad i kolację. Racuch są mięciutkie, pyszn...
Odsłon: 3674
Pulpety w sosie chrzanowo -koperkowym to pomysł na szybki obiad. Możemy je p...
Odsłon: 375
Karkówka po cygańsku to hit Internetu! To niezwykle bogate danie jednogarnkow...
Odsłon: 1814
Z wykorzystaniem warzyw z rosołu i świetnie doprawione.
Odsłon: 217
Składniki
Soję włóż do głębokiej miski i zalej 1 litrem wody. Zostaw do namoczenia na całą noc, czyli na przynajmniej 10 godzin, można moczyć nieco dłużej.
Namoczone ziarna odcedź i przepłucz świeżą wodą na sicie, odsącz.
W dużym garnku zagotuj 2 litry wody, a następnie do wrzątku wrzuć odsączone ziarna soi. Doprowadź do wrzenia, mieszając od czasu do czasu, a gdy zawartość garnka ponownie zabulgocze, zmniejsz gaz i gotuj pod przykryciem przez 5 minut. Wyłącz palnik i zostaw garnek w spokoju na 10-20 minut, po czym znów doprowadź do wrzenia i gotuj przez kolejne 5 minut pod pokrywką. Możesz też po prostu gotować soję przez 20 minut, jeśli chce Ci się jej pilnować. Ja na etapie drugiego gotowania dodaję do garnka pół łyżeczki soli kamiennej, bo moim zdaniem poprawia ona smak gotowego mleka, ale nie trzeba dodawać żadnych przypraw. Ani soli, ani cukru, ani wanilii, ani w ogóle niczego. Zawsze można doprawić już gotowe mleko sojowe. Garnek z ugotowaną soją zostaw do przestygnięcia.
Uruchom wyciskarkę wolnoobrotową z sitem o drobnych oczkach. Najlepiej zamknij wylot przeznaczony do płynu, jeśli ma zamknięcie, bo zaobserwowałam, że tak najlepiej miesza się mleko sojowe. Do wyciskarki wrzuć najpierw kilka łyżek soi, aby wytłoki mogły zablokować otwór wylotowy.
Dopiero potem dodaj część wody z gotowania, a następnie po trochu dorzucaj soję. Sukcesywnie dodawaj wodę i soję, a gdy zbiornik wypełni się płynem, otwórz spust i wylej mleko sojowe do podstawionego naczynia. I tak przetwarzaj kolejne porcje, aż „wydoisz” całe mleko.
Wytłoki, które wyciskarka wyrzuca do drugiego zbiornika, to jest okara. Z podanej porcji ziaren soi uzyskałam 580 g okary. Nie wyrzucaj jej, tylko przełóż do zamykanego naczynia i schowaj do lodówki. Można ją przechowywać do tygodnia albo zamrozić. Wkrótce w osobnych artykułach postaram się opisać pomysły, co można z niej zrobić.
Ja skorzystałam z usług wyciskarki, ale dawniej robiłam mleko sojowe bardziej przystępnymi metodami. No bo wiadomo, że nie każdy ma w domu wyciskarkę, choć są one coraz bardziej powszechne. Ale można wydoić soję innym sposobem. Wstęp jest taki sam, trzeba więc namoczyć soję, później przepłukać i pogotować według wyżej opisanych wskazówek. A potem wystarczy mieć jakiś dobry sprzęt do rozdrabniania, czyli blender, Speedcook, Thermomix, malakser. Coś, co jak najdokładniej zmieli ziarna soi. Teraz należy wylać zmiksowaną masę na sito, najlepiej wyłożone tetrą (gaza moim zdaniem ma zbyt luźny splot i przepuści za dużo drobinek soi), a następnie odcisnąć dokładnie. W naczyniu pod sitem zgromadzi się domowe mleko sojowe, a w szmatce zostanie okara. Ot i cała filozofia.
Własnoręcznie przygotowane mleko sojowe ma same zalety. Najważniejszą z nich jest bardzo krótki skład – soja i woda, bo tylko Ty decydujesz o użytych dodatkach. U mnie to jest odrobina soli, która przyjemnie zaokrągla smak mleka, a czasem dodaję też odrobinę cukru lub miodu. Ale naprawdę jest to odrobina, więc gotowe mleko wcale nie jest słodkie, tylko znów – pełniejsze w smaku. I takie właśnie lubię pić prosto ze szklanki, ponieważ nie dominuje w nim fasolowy posmak, na który czasem ktoś narzeka. Dotychczas bardzo rzadko robiłam mleko sojowe, gdyż dopiero teraz mam w planie przygotować jogurt i tofu. Nie jest dla mnie mlekiem roślinnym pierwszego wyboru, bo choć stanowi bardzo dobre źródło białka, to zbyt często spożywane może upośledzać funkcjonowanie tarczycy (szczegóły zdrowotne znajdziesz na blogu).
Domowe mleko sojowe można bezpiecznie przechowywać w lodówce przez 5 dni, powiedzmy nawet, że do tygodnia. Warto wiedzieć, że ono nie zawiera emulgatorów ani zagęstników, a to sprawia, że rozwarstwia się podczas przechowywania w lodówce. To normalne, bo przecież to zawiesina cząstek stałych w cieczy. Wystarczy wstrząsnąć przed użyciem, aby warstwy mogły się wymieszać.