Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Piwo uwarzone samodzielnie jest znacznie lepsze od sklepowego. Pomijając już to, że jest w nim więcej witamin i substancji, które są usuwane z piwa komercyjnego przy filtracji, czy pasteryzacji, to piwo domowe jest smaczniejsze, gdyż można je skomponować pod siebie. Lubisz piwo goryczkowe, żaden problem. Wolisz słodsze, też nic trudnego. Pociągają Cie korzenne nuty lub aromaty chmielowe ? Wszystko to da się osiągnąć w domowym piwie tak, by je dopasować do swojego smaku i gustu. Dodatkowo warto zauważyć, że piwo można zrobić dość prosto i bez specjalistycznego sprzętu.
Polecam. Doskonale pasuje na rodzinne spotkanie, ale również na kanapki. Po...
Odsłon: 85
Czebureki-chrupiące i rumiane pierogi z soczystym mięsnym farszem. Danie z k...
Odsłon: 728
Lekka kolacja. Polecam.
Odsłon: 192
Polecam. Doskonale pasuje na rodzinne spotkanie, ale również na kanapki. Po...
Odsłon: 85
Czebureki-chrupiące i rumiane pierogi z soczystym mięsnym farszem. Danie z k...
Odsłon: 728
Lekka kolacja. Polecam.
Odsłon: 192
Składniki
Zacznijmy od tego z czego zrobione jest piwo. Głównymi składnikami są: - woda 15 litrów - słód 4 kg - chmiel 40 dag - drożdże piwne Wszystkie te składniki można bardzo tanio kupić w internecie. Powinny kosztować około 35 zł. Za tą kwotę jesteśmy w stanie wyprodukować ok 22-25 butelek piwa.
Zaczynamy od wyboru słodu, czyli zboża, które wykiełkowało, zostało wysuszone i ześrutowane. Jeśli nie chcemy kombinować, a po prostu wypróbować warzenie piwa, to polecam zakup 4kg słodu Pilzneńskiego. Jest to podstawowa baza wielu piw. Daje piwa jasne, przyjemne w smaku. Nadaje się do piw goryczkowych i aromatycznych. Jeśli zaś od razu chcemy poeksperymentować, to musimy wiedzieć, że wybór słodów jest olbrzymi. Możemy wybrać słody dające piwa jasne lub ciemne takie, które będą słodsze, gęściejsze albo takie, w których wyczujemy posmak chleba, kawy, czy czereśni. Najlepiej więc wejść na stronę specjalistycznych sklepów i wyszukać po opisach słody, które nam pasują. Ważne: słodów 'specjalnych' np barwiących lub zmieniających mocno smak jak czarne, palone, nie dodaje się dużo. Przy wybranych przez nas 15 litrach będzie to ok 100-200 gram.
Zacieranie. Zacieranie to proces, w którym przy odpowiedniej temperaturze, skrobia zawarta w słodzie zamienia się na inne cukry, które potem zostaną przerobione przez drożdże na alkohol i dwutlenek węgla. Na początek, by nie komplikować, proponuję zrobić tak: Podgrzać wodę do 50-55 stopni, wsypać słody i lekko zwiększać temperaturę aż do 75 stopni ale powoli. Najlepiej liniowo. Niech całość zajmie jakieś 40-45 minut. To wystarczy na nasze pierwsze piwo.
Kolejnym etapem jest filtrowanie. Jako, że ma być prosto i bez specjalistycznego sprzętu, to ten etap możemy przeprowadzić przy wykorzystaniu sitka. Przelewamy wywar przez sitko i otrzymujemy w miarę klarowny wywar. Uwaga: warto po pierwszym przelaniu dodać do słodu ok 2-3 litrów wody, wymieszać i przefiltrować ponownie.
Chmielenie to bardzo ważny etap. To wtedy piwo uzyskuje swoje ziołowe aromaty i goryczkę. Chmieli, podobnie jak słodów, jest dużo na rynku. Do wyboru do koloru w zależności od tego czy lubimy piwa aromatyczne, czy goryczkowe, czy smakowe. Najpierw trzeba zagotować wywar (brzeczkę). Potem gotować przez około godzinę. Teraz dodajemy pierwsze 20 dag chmielu, który spowoduje goryczkę. Polecam tu nasz rodzimy chmiel Marynkę. Gotujemy tak kolejne 30 minut i dodajemy 20 dag chmielu na aromat. Tu polecam nasz polski chmiel Lubelski.
Ostatnim etapem jest wychłodzenie piwa i dodanie drożdży. Polecam tutaj markowe drożdże w proszku fermentujące w temperaturze 18 stopni. Są najprostsze w aplikacji. Piwo zlewamy (przez rurkę zostawiając na dnie osad i chmiel) do baniaka fermentacyjnego i dosypujemy drożdży. Tak zostawiamy na ok 3 tygodnie aż piwo przefermentuje i się ustoi. Ważne: od momentu, kiedy przestaniemy gotować piwo, należy uważać na czystość, by nie zanieczyścić go żadnymi bakteriami. Używamy więc sterylnych łyżek, rurki i baniaka.
Ostatnim etapem jest zlanie piwa znad przefermentowanych osadów za pomocą rurki do sterylnych (wyparzonych wrzątkiem) butelek. Dajmy piwu postać w nich kilka dni. I cóż, teraz możemy się cieszyć piwem uwarzonym na naszą miarę i potrzeby. Mniam! Naprawdę namawiam do spróbowania uwarzenia swojego piwa. Pewnie nie będzie idealne ale pozwoli nam zobaczyć, czy nam się całe to warzenie podoba. Dla mnie ma ono coś z alchemii, bo w dużym stopniu można sterować smakiem (dobierając, słody, temperatury, długość chmielenia i sam chmiel) co daje dużo satysfakcji. Zachęcam też do obejrzenia filmu, w którym prezentuję cały proces produkcji piwa. Uwaga, jesli bedziemy mieć zbyt mało gazu, to do butelek można wsypać odrobinę (mniej niż połowę łyżeczki) cukru. Ważne, by jednak nie dodawać go za dużo, bo takie butelki moga eksplodować od nadmiaru gazu.