Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Botwinka z patelni to najszybszy i chyba najlepszy sposób na wykorzystanie młodziutkich buraczków. Tych maleńkich, które zostają w garści po zrobieniu przerywki w zbyt gęsto rosnących uprawach. Są za małe na zupę, ale jednak żal je wyrzucić – malutki korzeń i wiecheć świeżych zielonych liści skłania do eksperymentów. Miałam tych buraczków trochę za mało na całą potrawę, więc uzupełniłam zieleninę o świeże liście podagrycznika, który w zastraszającym tempie zarasta nam ogród. A jak nie możesz czegoś wytępić – zjedz to!
Polecam. Łagodna pasta bez cebuli.
Odsłon: 17
Polecam. Łagodna pasta bez cebuli.
Odsłon: 17
Składniki
Opłucz dokładnie botwinkę, zwłaszcza dokładnie wyszoruj korzonki, żeby w gotowej potrawie piasek nie zgrzytał w zębach. Oddziel liście i odłóż je na bok, a łodyżki i korzonki posiekaj w niewielkie kawałki. Pokrój drobno dymki wraz ze szczypiorem, podsmaż je delikatnie na patelni z rozgrzanym olejem kokosowym.
Do podduszonej dymki dodaj pokrojone ogonki liściowe i korzenie buraczków. Podsmażaj przez chwilę, po czym przykryj patelnię pokrywką (nie dodawaj wody, wystarczy wilgoć pozostała po myciu). Niech się botwinka dusi przez kilka minut, Ty tymczasem obierz czosnek i pokrój buraczane liście w paski. Podobnie pokrój liście podagrycznika.
Gdy zawartość patelni trochę zmięknie (4-5 minut) i straci nieco na kolorze – dodaj wyciśnięty przez praskę czosnek. Posyp potrawę odrobiną pieprzu i soli, podsmażaj przez chwilę, aż czosnek uwolni aromat.
Teraz wrzuć na patelnię liście buraków (to te na zdjęciu po lewej stronie) i podagrycznika (strona prawa), zwiększ płomień pod patelnią.
Mieszając przez cały czas podgrzewaj całość do momentu, aż liście stracą objętość, skurczą się i zaczną puszczać sok. To trwa zaledwie kilka chwil, nie odchodź od kuchenki.
Na koniec dodaj odrobinę octu lub cytryny, by buraczki mogły odzyskać piękny kolor. Potrawa nie ma być kwaśna, więc kwasu naprawdę nie potrzeba dużo.
Takie szybkie smażenie jest znane z kuchni chińskiej. Podobnie przyrządzam świeży szpinak – krótko, rach-ciach i gotowe. Dzięki temu warzywa zachowują większość witamin i piękny, żywy kolor. No i gotowanie nie trwa godzinami, trzeba tylko wszystko przygotować sobie jeszcze przed przystąpieniem do kucharzenia, bo potem nie ma już czasu. Wszystko odbywa się błyskawicznie.
Jeść należy od razu na świeżo, takie dania nie lubią być odgrzewane. Opisana porcja nakarmi dobrze dwie osoby, a jako niewielki dodatek do drugiego dania wystarczy dla 3-4 biesiadników. Botwina pasuje do tych dań, które lubią się z zasmażanym szpinakiem. Poza tym – do dań kuchni azjatyckiej. Do ryżu, kaszy, młodych ziemniaków w ramach obiadu. Do kromki chleba na kolację. Smacznego!