Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Kiszony kalafior jest pyszny, zawsze się udaje i długo przechowuje, rok na pewno, a nawet dwa lata (znalazłam właśnie słoiczek w zakamarkach spiżarni i kalafior nadal jest ok)! Ogłaszam więc kalafiora królem kiszonek! Żadna kapusta i żadne ogórki nie wytrzymają takiej próby czasu.
Polecam. Ryby są zdrowe i warto je jeść nie tylko raz w tygodniu.
Odsłon: 8226
Nie ma Święt Bożego Narodzenia bez piernika. Bardzo ważny jest miód dodawany...
Odsłon: 1184
Po prostu pyszne. Doskonale pasują na wigilijny stół. Dodatki to szprotki, gr...
Odsłon: 9990
Święta Bożego Narodzenia to czas pierniczków, pierników i innych smakołyków....
Odsłon: 4572
Wariacja o hiszpańskim omlecie, czyli jednej ze słynniejszych hiszpańskich pr...
Odsłon: 607
Polecam. Ryby są zdrowe i warto je jeść nie tylko raz w tygodniu.
Odsłon: 8226
Nie ma Święt Bożego Narodzenia bez piernika. Bardzo ważny jest miód dodawany...
Odsłon: 1184
Po prostu pyszne. Doskonale pasują na wigilijny stół. Dodatki to szprotki, gr...
Odsłon: 9990
Święta Bożego Narodzenia to czas pierniczków, pierników i innych smakołyków....
Odsłon: 4572
Wariacja o hiszpańskim omlecie, czyli jednej ze słynniejszych hiszpańskich pr...
Odsłon: 607
Składniki
Różyczki kalafiora i wszystkie przyprawy ułożyłam w słojach. Zalałam gorącą solanką w proporcji 1 łyżka soli (30 g) na 1 litr wody. Słoje zamknęłam i pozostawiłam na kuchennym blacie na jakieś 2 tygodnie, a następnie przeniosłam do chłodnej spiżarni, gdzie kiszony kalafior może stać długo, bardzo długo!
Do jednego słoja dosypałam dodatkowo łyzeczkę sproszkowanej kurkumy, żeby uzyskać piękny, złocisty kolor.
Drugi słój wzbogaciłam dodatkiem spiruliny (uwaga, nie wystarczy - jak na zdjęciu - sypnąć na wierzch, trzeba zmieszać z solanką). Nie wpływa ona znacząco na smak kiszonki, daje za to szmaragdowy kolor zalewy.
W trzecim umieściłąm dodatkowo mały buraczek pokrojony w plasterki.
Dzięki tym dodatkom uzyskałam kilka dość atrakcyjnych kolorów, choć - przyznam szczerze - i tak najbardziej podoba mi się ten naturalny, biały. Jest taki elegancki. Ale eksperymentu kolorystycznego nie żałuję - to świetna zabawa i nieustanna nauka!