Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Namnożyło się w sieci przepisów na sosy w typie adżyki, ale prawdziwa adżyka zawiera tylko ostrą paprykę, czosnek, sól i przyprawy. Na pewno nie ma w niej pomidorów, choć w krajach byłego ZSRR nawet 90% produktów dostępnych w handlu to adżyka pomidorowa. Ja też kiedyś, dawno temu, znalazłam w Internecie jakiś przepis na pyszną adżykę i zrobiłam to cudo. Nawet było to smaczne i dość ostre, a zawierało nie tylko pomidory, ale także chrzan! I gdy na którymś zlocie zielarskim dałam tę moją adżykę do spróbowania Autorce strony Oblicza Gruzji, podsumowała mnie krótko. Że owszem, dobry nawet ten sos, ale z adżyką nie ma NIC wspólnego! I właśnie od Ani dowiedziałam się, że w prawdziwej gruzińskiej adżyce nie ma pomidorów wcale. Że są tam tylko rozmaite papryki, zazwyczaj ostre, ale w sumie można też dodać słodkie. No i przyprawy.
Przepis dnia
Pieczonki w papilotkach to turecki sposób na zamknięcie smaku w jednym, papie...
Odsłon: 14600
Przepis dnia
Pieczonki w papilotkach to turecki sposób na zamknięcie smaku w jednym, papie...
Odsłon: 14600
Składniki
Przepis Mery z Batumi jest na cały kilogram ostrej papryki, ale ja zrobiłam z tego zaledwie 1/4, po prostu zmniejszając proporcje wszystkich składników.
Najlepsza na adżykę jest mocno zwiędnięta papryka. Jeśli użyjesz świeżych, mięsistych strąków, to dobrze będzie po zmieleniu zostawić je w misce pod przykryciem nawet na tydzień. Trzeba mieszać kilka razy dziennie, aby stopniowo znikł nadmiar wilgoci. Nic złego się nie stanie, jeśli w tym czasie sos leciutko podfermentuje. Gotowa adżyka, która nadaje się do przechowywania przez zimę, nie jest rzadkim sosem, ale raczej pastą.
Z papryki usuń ogonki. Przeważnie przygotowuje się adżykę z owoców ostrej papryki wraz z nasionami, ale jeśli bardzo chcesz, to możesz usunąć pestki. Ja tego nie zrobiłam, bo chcę mieć autentyk.
Strąki papryki można kroić nożycami, co jest polecane przez Mery, ponieważ jest bezpieczne dla dłoni. Jeśli będziesz kroić papryczki nożem, to koniecznie załóż jednorazowe rękawiczki. I nie dotykaj podczas krojenia niczego – twarzy, a zwłaszcza oczu, ust i nosa. Pokrojoną na mniejsze kawałki paprykę oraz obrany czosnek rozdrobnij przy pomocy dowolnego urządzenia. Może być blender, mikser, Thermomix, Speedcook, a nawet maszynka do mielenia mięsa. Przy czym do takiej maszynki nie trzeba wcześniej kroić papryczek, więc z radością wybrałam właśnie tę metodę! Postaraj się jednak nie wdychać oparów podczas miksowania lub mielenia.
Rozdrobnione warzywa przełóż do miski, a następnie dodaj wszystkie sproszkowane przyprawy oraz sól. Wymieszaj dokładnie, a potem przykryj i zostaw na kilkanaście minut, aby sól mogła się rozpuścić. Jeśli Twoje papryczki były soczyste, to zostaw na dłużej, co jakiś czas odkrywaj i mieszaj ponownie, nawet przez tydzień. Pod wpływem mieszania nie tylko rozpuszcza się sól, ale i pasta stopniowo obsycha. To jest potrzebne, ponieważ gotowa adżyka powinna zawierać niewiele wilgoci. Dzięki temu będzie się później dobrze przechowywać.
Podsuszoną adżykę można przełożyć do słoika, zamknąć, a następnie przechowywać aż do zimy i nawet przez całą zimę. Powierzchnię pasty można zalać niewielką ilością oleju o neutralnym smaku, bo wówczas adżyka nie wysycha za bardzo.
Mery nie mówi wyraźnie, jak powinno się tę adżykę przechowywać, ale pasta składa się tylko z ostrych przypraw i soli, więc na pewno nie zepsuje się w chłodnym miejscu. Ja mam tylko jeden słoiczek, który znajdzie swoje miejsce w lodówce. A jak używać? Jak każdą ostrą przyprawę – do mięsa i warzyw, do gulaszu, paprykarzu, pasztetu. Albo do podkręcenia smaku mdłej zupy lub sosu, czyli – co tylko wyobraźnia Ci podpowie. A ta pasta jest naprawdę ostrrra, więc dozuj ostrożnie.
Smacznego!