Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Zakwas z buraków czerwonych, czyli kiszone buraki czy zakwas buraczany robię systematycznie przez całą jesień i zimę. Ze szczególnym natężeniem w okolicach świąt Bożego Narodzenia, czyli jakieś 10 dni przed wigilią – wówczas bowiem zakwas służy nam nie tylko do popijania dla zdrowotności, ale i do ugotowania wigilijnego barszczu, który bez buraczanego zakwasu obejść się nie może.
Polecam. Podstawą jest dobry twaróg z dobrymi dodatkami.
Odsłon: 1016
Pyszne, soczyste i delikatne mięso gotowane w mleku, nie tylko dla tych, któr...
Odsłon: 188
Polecam. Podstawą jest dobry twaróg z dobrymi dodatkami.
Odsłon: 1016
Pyszne, soczyste i delikatne mięso gotowane w mleku, nie tylko dla tych, któr...
Odsłon: 188
Składniki
Buraki wyszoruj dokładnie. Możesz je obrać ze skórki, ale nie jest to konieczne. Ja obieram, bo nieobrane buraki dają moim zdaniem zbyt ziemisty smak kwasowi. Oraz obrane przed kiszeniem buraczki łatwo mogę wykorzystać do dalszych kulinarnych poczynań, a z obierek buraczanych nastawiłam ocet, bo może konieczne okaże się dokwaszenie wigilijnego barszczu – wtedy ocet buraczany będzie jak znalazł
Na dnie 4-litrowego słoja lub kamiennego garnka połóż obrane i pokrojone w plasterki ząbki czosnku, ziele angielskie i liście laurowe. Na nich umieść plastry buraków. Zawartość naczynia zalej letnią solanką przygotowaną z 1 łyżki soli (25-30 g) na każdy użyty litr przegotowanej wody. Nie zaszkodzi zaszczepić nastawu bakteriami kwasu mlekowego (z żywych kiszonych ogórków, jabłek, kiszonki wielowarzywnej lub innego żywego fermentu), choć nie jest to konieczne. Wiele przepisów sugeruje użycie do zastartowania zakwasu kromki razowego pieczywa, ale nie polecam tej metody. Po pierwsze – trudno obecnie o prawdziwy żytni chleb na zakwasie, o ile nie upieczemy go sami. Po drugie – przy użyciu chleba trudno uniknąć obecności pleśni. I po trzecie wreszcie – nawet jeśli uda nam się użyć prawdziwego razowego chleba na zakwasie i unikniemy obecności pleśni – uzyskany zakwas nie będzie bezglutenowy. Czyli nie będzie uniwersalny. A to zawsze jest wada…
Naczynie z burakami na kiszony barszcz nakryj ściereczką lub ręcznikiem papierowym, zabezpiecz gumką i pozostaw w temperaturze pokojowej na kilka dni. Zawartość słoja trzeba mieszać 1-2 razy dziennie, aby uchronić ferment przed powstaniem pleśni. Wypływające na powierzchnię części stałe trzeba systematycznie zatapiać poprzez mieszanie. Na powierzchni pojawi się piana – jest to oznaka burzliwej fermentacji. Po kilku dniach ustanie ona, a kiszony barszcz wejdzie w fazę nieco spokojniejszą. Buraczki przestaną wypływać na powierzchnię. Fermentacja trwa przeważnie około tygodnia (zimą może potrwać nieco dłużej).
Gdy kwas uzyska smak odpowiadający Waszym kubkom smakowym – przecedźcie go i wlejcie do butelek, które umieścicie w lodówce. Z odcedzonych buraków można przyrządzić różne cuda, dlatego warto je zachować, również w lodówce. Niebawem napiszę kilka słów o ich wykorzystaniu. Buraki można także zalać wodą jeszcze raz i po 2 dniach ten szybki zakwas użyć do zupy.
Warto wiedzieć, że zakwas z buraków podłużnych jest zazwyczaj słodszy i delikatniejszy niż z okrągłych. Gotowy kiszony barszcz ma piękny, głęboki rubinowy kolor, jest przejrzysty (nie może być mętny), pachnie i smakuje przyjemnie. W zależności od ilości czosnku czy użytych dodatków może być mniej lub bardziej ostry. Ja lubię czuć czosnek, więc go nie żałuję. W chwili, gdy to piszę, cała kuchnia pachnie czosnkiem z fermentującego właśnie zakwasu.