Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Bardzo rzadko smażę placki śniadaniowe, ale przepis na pankejki Nigelli wyjątkowo mnie zainspirował. Taki apetyczny sposób na amerykańskie naleśniki, jakie czasem oglądamy w filmach – to powinno być pyszne, prawda? Tak właśnie pomyślałam i w obliczu rozmaitych epidemicznych ograniczeń postanowiłam usmażyć własne placki, przygotowane zupełnie tak samo, jak pankejki Nigelli. Nie potrzeba do ich wykonania miksera, bo wystarczy łyżka – silikonowa, stalowa, drewniana, a nawet plastikowa. I trochę podstawowych składników, obecnych zazwyczaj w każdej kuchni, więc nie trzeba wychodzić do sklepu. Czyli – wciąż i nieustannie – zostań w domu!
Polecam np na drugie śniadanie.
Odsłon: 441
Żeberka po amerykańsku to kulinarny klasyk, który zachwyca swoją soczystością...
Odsłon: 1015
Szybkie i sycące danie na obiad lub ciepłą kolację.
Odsłon: 106
Polecam np na drugie śniadanie.
Odsłon: 441
Żeberka po amerykańsku to kulinarny klasyk, który zachwyca swoją soczystością...
Odsłon: 1015
Szybkie i sycące danie na obiad lub ciepłą kolację.
Odsłon: 106
Składniki
W jednej misce zmieszaj suche składniki placków – mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier.
W innej, większej misce zmieszaj składniki mokre – ubite lekko jajka, stopione masło (lub ew. olej) i mleko. Dodaj składniki suche do mokrych i wymieszaj dość dokładnie łyżką (nie trzeba miksować).
Rozgrzej patelnię z niedużą ilością tłuszczu. Wylewaj na nią niewielkie porcje ciasta. Kiedy na wierzchu placuszków pojawią się bąbelki, można je obrócić na drugą stronę i dosmażyć. Podczas smażenia kolejnych porcji placków warto trzymać pozostałe w cieple, na przykład w piekarniku albo pod folią aluminiową.
Pankejki Nigelli najlepiej podawać na ciepło z owocami świeżymi lub podsmażonymi, miodem, stopionym masłem i syropem klonowym, cukrem pudrem…
Ja swoje podałam niemal klasycznie, ze świeżymi borówkami amerykańskimi i miodkiem mniszkowym zamiast kanadyjskiego syropu klonowego. I dodatkowo posypałam wszystko złocistymi płatkami mniszka lekarskiego (bo to jadalne kwiatki). Czyli – prawie kwintesencja amerykańskości.
Moje placki, widoczne na zdjęciach, zjadłam z borówkami (akurat tanio udało mi się je kupić w sklepie), złotymi płatkami mniszka i dla osłody polane syropem/miodkiem mniszkowym, o którym też już wcześniej pisałam tutaj i na blogu. To było pyszne!