Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Tradycyjny schab w sosie. Na tyle uniwersalny i ekonomiczny czasowo, że następnego dnia wystarczy podgrzać, podać z innymi dodatkami i... mamy nowy obiad.
Przepyszny i szybki obiad w dwadzieścia minut.
Odsłon: 82
Ten chleb z dynią może się okazać twoim ulubionym rodzajem pieczywa. Dzięki z...
Odsłon: 1343
Rozgrzewający napój z imbirem, pyłkiem pszczelim, limonką i anyżem. To świetn...
Odsłon: 295
W dniu takim jak dziś szarym , burym i wiejącym naszło mnie na coś pysznego,...
Odsłon: 64
Przepyszny i szybki obiad w dwadzieścia minut.
Odsłon: 82
Ten chleb z dynią może się okazać twoim ulubionym rodzajem pieczywa. Dzięki z...
Odsłon: 1343
Rozgrzewający napój z imbirem, pyłkiem pszczelim, limonką i anyżem. To świetn...
Odsłon: 295
W dniu takim jak dziś szarym , burym i wiejącym naszło mnie na coś pysznego,...
Odsłon: 64
Składniki
Płaty mięsa lekko rozbijam, delikatniej niż na klasyczne kotlety panierowane. Zresztą tę czynność można pominąć. Nacieram solą i pieprzem, odstawiam na kwadrans, lub dłużej.
Mięso smażę do zrumienienia na mocno rozgrzanym oleju i przekładam do garnka. Uwagi: Na patelnię kładę po jednym kotlecie, ponieważ smażenie powinno być intensywne i krótkie, by szybko zamknąć pory i zatrzymać cały smak wewnątrz. Przy większej ilości, mięso uwolni soki i zacznie się gotować, a tego nie chcemy. Kotlety powinny być mocno zrumienione, co ma decydujący wpływ na smak sosu.
Na tłuszcz pozostały po smażeniu mięsa, wrzucam cebulę posiekaną w kostkę. Przyprawiam roztartym majerankiem, dorzucam 1 - 2 liście laurowe i kilka ziaren ziela angielskiego. Cebulę, dość często mieszając, doprowadzam do skarmelizowania. Przekładam do garnka z mięsem. Uwagi: Przyprawy dodaję już na tym etapie, dzięki czemu łatwiej uwolnią swoje aromaty. Oczywiście unikamy przypalenia cebuli, ale jej skarmelizowanie jest niezbędne do uzyskania intensywnego smaku sosu.
Na patelnię z pozostałościami po smażeniu wlewam pół szklanki wody. Doprowadzam do wrzenia, zbierając drewnianą łopatką resztki z dna - to prawdziwa esencja smaku, której nie należy marnować. Przelewam do mięsa. Uzupełniam poziom wody tak, by pokrywała całość. Prużę na wolnym ogniu do miękkości mięsa. Pośpiech niewskazany. U mnie trwa to zazwyczaj około 1 godziny - lubię mięso zdecydowanie kruche. Uwagi: Co kilka minut potrząsam garnkiem. Właściwie wykonuję energiczne ruchy okrężne, by potrawa nie przywarła do dna, co zapobiega jej przypaleniu.
W połowie prużenia wstępnie dosmaczam. Tu już pewna dowolność, ale należy uważać zwłaszcza z ilością soli w każdej postaci, ponieważ sos redukuje się w czasie prużenia. Tym razem dodałem kostkę mięsną. Można też użyć przyprawy typu Vegeta - dosypujemy ją już teraz, aby zawarte w niej składniki zdążyły się połączyć z resztą. Zagorzali przeciwnicy jakiejkolwiek chemii mogą oczywiście zrezygnować, pozostając przy zwykłej soli i pieprzu. W takim przypadku potrawę doprawiamy tuż przed zakończeniem gotowania.
Zagęszczanie. Mięso przekładam do oddzielnego naczynia, a sos zestawiam z ognia do przynajmniej lekkiego przestudzenia. Mąkę wsypuję do pojemnego kubka i rozprowadzam dodawaną stopniowo zimną wodą, energicznie mieszając do uzyskania aksamitnej zawiesiny. Tak przyrządzoną zaprawkę hartuję, dodając po łyżce sporą ilość sosu i nadal mieszając. Przelewam do garnka z resztą sosu i ponownie żwawo mieszam, by nie dopuścić do powstania grudek. Przestawiam na gaz, gotuję do utraty surowego posmaku mąki, nadal nie zapominając o mieszaniu. Zazwyczaj wystarcza jakaś dobra minuta. Teraz mięso wraca do sosu. Jeszcze chwila na ogniu dla podgrzania całości i... voilà.
Najlepiej smakuje mi z ziemniaczanym purèe lub z kluskami śląskimi i zasmażanymi buraczkami. Ale może być taka czy owaka kasza, jakiś makaron + dowolna surówka, czy choćby zwykły (dla mnie zawsze niezwykły;) ogórek kiszony. De gustibus...