Fot. 123RF/Picsel
Są dzieci, które ze smakiem zjadają wszystko co naszykują rodzicie. Są też dzieci, które śniadania w domu nie zjedzą, a drugie przyniosą z powrotem do domu i będą chować w tornistrze. Tych drugich warto uczyć zdrowego i regularnego odżywiania, te pierwsze z radością przywitają odmianę w codziennym, szkolnym menu.
Kanapki, bułki, rogale
Najlepsze własnej roboty i nie mówimy tu tylko o śniadaniu do szkoły. Przygotowanie własnego pieczywa nie jest wcale czasochłonne, trudne, czy kosztowne, a wręcz przeciwnie. Wyrobienie ciasta na domowe pieczywo, wraz z wyrośnięciem, nie zajmuje więcej niż pół godziny. Sam wypiek to również około pół godziny, więc spokojnie możemy zagnieść ciasto wieczorem, a rano obudzić wszystkim zapachem świeżych, domowych bułek. Z własnego doświadczenia mówimy - warto!
Co do bułek?
Wszystko, byle nie co dzień wędlina, ser i pomidor. Świetną alternatywą są domowe pasty kanapkowe - proste w wykonaniu, zdrowe i pyszne. Guacamole, czyli pasta z awokado, pasta z fasoli, pasty warzywne, a także pesto szpinakowe - długo można by wymieniać. Do takich kanapek czy bułek dokładamy cienkie plastry pomidora, doprawiamy lekko solą i grubo-mielonym kolorowym pieprzem. Pomidora możemy także zastąpić świeżą papryką, dodać szczypiorek czy ogórka. Pamiętajmy tylko, by ogórków nie łączyć z pomidorami, bo w ten sposób pozbawiamy warzywa wartości odżywczych.
Zamiast bułek?
Dzieciaki pewnie zazdroszczą tym, co noszą do szkoły efektowne lunchboksy. Fajna sprawa, ale żaden powód do zazdrości. Każdy dzieciak za to pozazdrości tortilli na drugie śniadanie. Nie popieramy tu kupowania żadnych fastfoodów - proponujemy zrobić to samemu. Placki z mąki pszennej, z odrobiną wody, robi się szybko, a efekt jest powalający. W placki wkładamy to, co smaczne i zdrowe, czyli przede wszystkim sałatkę, najlepiej z winegretem lub ulubionym sosem. Do tego wędlina krojona w słupki, grillowana pierś z kurczaka, sery - żółty, czy mozarella.
Hamburgery?
Koniecznie na ciepło, koniecznie z budki - to niekoniecznie prawda. Dobra alternatywą dla hamburgerów są zdrowe wege-burgery. Jest to także dobry pomysł , by w atrakcyjnej formie przemycić do diety młodego ucznia warzywa. Jak może wyglądać taki hamburger? Grillujemy cukinię, pomidory i wkładamy je do bułek przełożonych sałatą lub szpinakiem. Do takich hamburgerów świetnie sprawdzą się sadzone jajka, które nawet po ostygnięciu smakują doskonale. Bez obaw - to sprawdzony pomysł.
I dodatki...
Sam owoc - banan, jabłko, czy gruszka, może nie być wystarczająco zachęcają. Co innego sałatka owocowa. Szykujemy ją dzień wcześniej, najlepiej pełną michę tak, aby wykarmić wszystkich domowników. Dodajemy ulubione przez wszystkich owoce, zarówno cytrusowe, jak i swojskie. Do smaku rodzynki, prażone migdały, orzechy, a całość słodzimy miodem. Rano pakujemy każdemu porcję do pojemnika, razem z małym widelczykiem, życząc smacznego.
A na deser?
Batony, czekoladki, żelki i chipsy to zmora każdego rodzica. Jednak zamiast zakazów, czy ograniczania kieszonkowego, warto pokazać dzieciakom alternatywę. Betony musli, czekolada z całymi orzechami, kandyzowane, czy suszone owoce mogą być atrakcyjna przekąską i mogą czasami zastąpić chipsy. Nie oszukujmy się jednak, że nasze dzieci nie sięgną po niezdrowe przekąski - ważne tylko, by nie robiły tego notorycznie i znały coś innego.
I właśnie takimi zasadami powinniśmy kierować się w komponowaniu śniadań do szkoły. Oczywiście nie należy popadać w skrajności, jedzenie przede wszystkim musi być różnorodne, a to znaczy, że czasem można pozwolić sobie i dzieciakom na paczkę chipsów. I Ważne by pokazać dzieciom jaka radością może być kulinarne eksperymentowanie, w nadziei, że gdy nasze dzieci podrosną i zaczną sobie szykować śniadania samemu, to nie będą to wyłącznie kanapki, bądź kupowane po drodze drożdżówki.
Dowiedz się, jak usmażyć omlet idealny. Kliknij
Brak pomysłu na obiad? Zobacz smaczne pomysły na placki ziemniaczane. Kliknij
BR