Od jak dawna zajmuje się Pan gotowaniem?
Chyba od zawsze. Swoją pierwszą potrawę ugotowałem jako dziecko. Gotowałem z babcią, z rodzicami i tak już zostało.
Czy pamięta Pan swoje pierwsze danie?
Niestety nie pamiętam.
Czy zgadza się Pan ze stwierdzeniem, że mężczyźni gotują lepiej od kobiet?
Tak. Podobno mężczyźni mają więcej kubków smakowych niż kobiety.
Co Pana zdaniem sprawia, że danie jest wyjątkowe?
Chyba to, że zostało przygotowane z pasją i miłością do gotowania, a nie dlatego, że np. jest to kolejna potrawa gotowana z obowiązku.
Jakie są Pana sposoby na przyciągnięcie domowników do stołu?
Po prostu gotuję :)
Na Pana blogu można znaleźć potrawy tradycyjne, ale i takie z nutką fantazji, jak spaghetti z ananasem. Skąd czerpie Pan pomysły na przepisy? Czy ma Pan jakieś ściśle autorskie przepisy?
Gdy gotuję daną potrawę po raz pierwszy, zapoznaję się z różnymi przepisami, z książek, z Internetu, a także z telewizji i nigdy nie gotuję dokładnie według przepisu, a zawsze go modyfikuję według własnego smaku i własnych upodobań. Chyba, że są to ciasta, w których ważne jest zachowanie odpowiednich proporcji. Na moim blogu są oczywiście ściśle autorskie przepisy, jak np. wspomniane spaghetti z ananasem.
Z jakich powodów założył Pan bloga kulinarnego?
Chciałem zebrać swoje przepisy w jednym miejscu, a zarazem podzielić się nimi z innymi ludźmi.
A czy ma Pan jakieś kulinarne marzenie?
Poznać smak wołowiny Kobe.
Proszę dokończyć zdanie:
Preferuję kuchnie...różnorodną, bo lubię poznawać nowe smaki.
Moim popisowym daniem jest...bigos, chilli con carne, żurek oraz sushi.
Moim największym kulinarnym niewypałem była...hand made noodle, czyli chiński makaron. Wyrabiałem ciasto cztery godziny, by w końcu przepuścić je przez maszynkę do mięsa.
Wywiad z Kermeet przeprowadziła redakcja Smaker.pl. Zdjęcia użyte w wywiadzie pochodzą z bloga Paszczak gotuje
Bartosz Rumieńczyk