Czy cienkie i chrupiące listki, którymi często zastępujemy tradycyjne pieczywo, mogą być niezdrowe? Okazuje się, że tak. Co prawda nie mają one wiele kalorii, ale za to powstają z wysoko przetworzonych produktów. Dodatkowo posiadają wysoki indeks glikemiczny, przez co po ich zjedzeniu bardzo szybko znów jesteśmy głodni. Z pewnością nie o taki efekt nam chodzi, gdy jesteśmy na diecie.
Zdecydowanie lepiej jest wybrać nieco bardziej kaloryczny, ale i zdrowszy, chleb razowy. Jednak także i w tej kwestii producenci żywności zastawili na nas kilka pułapek. To, że chleb jest ciemny nie oznacza od razu, że jest zdrowy. Jego kolor może wynikać np. z dodatku karmelu lub kakao. Kupując pieczywo powinniśmy zwracać uwagę na etykiety i wybierać to, które zawiera mąkę żytnią, razową, graham lub tę z pełnego przemiału.
Zobacz też: Przepisy użytkowników Smakera na chleb. Kliknij w zdjęcie!
Jesteśmy przekonani, że miseczka musli jest zdrowym sposobem na rozpoczęcie dnia. W końcu płatki, otręby, orzechy i owoce to kopalnia witamin. Jednak nie zawsze tak musi być. Zwłaszcza, gdy decydujemy się zjeść musli, którego nie przygotowaliśmy sami. W kupnych produktach znajdziemy sporą ilość składników słodzących oraz kandyzowane owoce, dosładzane syropem glukozowo-fruktozowym. W ten sposób, jedząc z pozoru zdrowe jedzenie, możemy nabrać dodatkowych kilogramów. Warto też zwracać uwagę na obecność utwardzanych tłuszczy roślinnych w zjadanych przez nas płatkach. Dzięki nim są one chrupiące, jednak ich spożywanie zdecydowanie odradzają dietetycy. Jeśli macie ochotę na musli, zdrowszą opcją będzie przygotowanie ich samemu.
Podobnie sprawy mają się z batonikami zbożowymi, które sprytnie udają zdrową przekąskę. Mogłoby im się to udać, gdyby nie obecność w ich składzie całej masy cukrów i tłuszczy, dzięki którym taki batonik może mieć nawet 350 kalorii.
Uchodzą za zdrowe i faktycznie mogą takie być - pod warunkiem, że nie będą zawierać zbędnych dodatków. Niestety, wiele jogurtów, które znajdują się na sklepowych półkach to mieszanka kilku rodzajów cukrów, barwników, zagęszczaczy oraz innego rodzaju dodatków. Niekoniecznie pozytywnie wpływają one na nasze zdrowie. Jeśli dodatkowo zdecydujemy się na jogurt z dodatkiem słodkich posypkę lub chrupek, może okazać się ze nasz zdrowy deser ma tyle samo kalorii co naprawdę pożądana kanapka.
Warto teżczytać etykiety kupowanych przez nas produktów, gdyż może okazać się, że razem z nimi zjadamy... insekty! Jak to możliwe? W wielu przypadkach, różowy kolor jogurtów uzyskuje się poprzez dodanie do nich koszenili, występującej również jako kwas karminowy lub karmin. Jest to substancja, którą uzyskuje się z pancerzy czerwonych mszyc, żerujących na opuncjach. Co prawda, nie są one szkodliwe, jednak informacja ta z pewnością nie sprawi, że jogurt będzie nam bardziej smakować. Czasem bezpieczniej jest przygotować taką przekąskę w zaciszu własnej kuchni.
Dbając o linię, często sięgamy po gotowe sałatki oferowane nam przez większość sklepów. Oszczędzają nam trochę czasu i świetnie sprawdzają się jako lunch w pracy lub na uczelni. Niestety, analizując ich skład możemy się bardzo zdziwić. Dodawane do nich kawałki szynki, kurczaka lub tuńczyka nie są najlepszej jakość. Jednak nie to jest ich największym problemem. Możecie się zdziwić jak wiele kalorii mają dodawane do nich dressingi i sosy. Niektóre z nich- zwłaszcza te na bazie majonezu - mogą mieć ich nawet kilkaset . W ten sposób zdrowa przekąska traci swoje zalety, a nasze dietetyczne wysiłki mogą spełznąć na niczym.
Jesteś pewny, że soki, które kupujesz na pewno nimi są? Spójrz na etykietę. Jeśli zobaczysz na niej napis nektar lub napój, dałeś się wywieść w pole. Soki owocowe lub warzywne nie mogą zawierać dodatku żadnych substancji - są w stu procentach tym, co otrzymalibyśmy wyciskając je ręcznie w domu. W przypadku napojów i nektarów producent może dodać do nich dowolne substancje wzmacniające smak i zapach. Co gorsza, zawierają one również bardzo duże ilości substancji słodzących, takich jak cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy. Wypijając litr nektaru, możemy dostarczyć naszemu organizmowi nawet 20 nadprogramowych łyżeczek cukru, które łatwo zmienią się w dodatkowe centymetry w talii.
Reklamy sugerują nam, że słodkie kremy czekoladowe są nie tylko smaczne, ale również dostarczają nam wiele witamin. Jeśli przyjrzymy się etykiecie, szybko okaże się, że ich głównym składnikiem jest tłuszcz i cukier, a wszelkiego rodzaju składniki odżywcze pojawiają się na szarym końcu. Ciemna czekolada i orzechy w czystej postaci są zalecane przez dietetyków, ale przetworzenie ich na krem sprawia, że tracą swoje pozytywne właściwości. Do myślenia powinien dać nam pewien wyrok amerykańskiego sądu. Stwierdzono w nim, iż reklamy, które sugerują, że czekoladowy krem jest zdrowym posiłkiem, celowo wprowadzają konsumentów w błąd.
Może się wydawać, że jedzenie owoców, pod jakąkolwiek postacią, nie może nam zaszkodzić. Niestety tak nie jest. Niektóre z dostępnych na rynku chipsów bananowych są smażone - zupełnie jak ich ziemniaczane odpowiedniki. To sprawia, że pół szklanki takich chipsów może mieć 200 kalorii i aż 10 gram tłuszczów nasyconych. Dodatkowo, proces smażenia pozbawia owoce wielu substancji odżywczych. Nasz organizm będzie nam zdecydowanie bardziej wdzięczny jeśli sięgniemy po pieczone przekąski lub świeże owoce.