Fot. 123RF/Picsel
Kawa, już od setek lat, podbija serca ludzi na całym świecie. Wiele osób ceni sobie jej właściwości, jednak nie zawsze znajdujemy czas na mielenie ziarenek i rytuał związany z ich parzeniem. W związku z tym, bardzo często sięgamy po znacznie łatwiejszą w przygotowaniu kawę rozpuszczalną. Niestety, idąc na skróty, możemy sobie tylko zaszkodzić.
Skąd się wzięła kawa rozpuszczalna?
Historia kawy rozpuszczalnej sięga XIX wieku, kiedy to zgłoszono pierwsze patenty dotyczące jej produkcji. Fabryki uważały wówczas, że jest to doskonała metoda przechowywania nadwyżek produkcyjnych. Wkrótce dostrzeżono jednak, iż kawa instant ma znacznie większy potencjał, który pozwoli jej zawojować światowe rynki. Podczas II wojny światowej, kawa rozpuszczalna znalazła się w racjach żywnościowych amerykańskich żołnierzy i zyskała wśród nich ogromną popularność. Nie trzeba było długo czekać, aby jej zalety dostrzegli także cywile. Wkrótce ten praktyczny napój zagościł w niemal każdym domu i zdobył szerokie grono wielbicieli.
Proces produkcji kawy rozpuszczalnej może wydawać się bardzo skomplikowany, jednak w gruncie rzeczy ogranicza się do sprytnego wykorzystania kilku procesów chemicznych. Wszystko zaczyna się od... zaparzenia kawy. Ściślej rzecz ujmując, bardzo dużej ilości, intensywnego ekstraktu, który zostaje wtłoczony pod wysokim ciśnieniem do specjalnego zbiornika. Tam, przy pomocy ciepłego powietrza, odparowuje się nadmiar wody. Efektem tego procesu jest powstanie niewielkich, dobrze znanych nam, granulek.
Kawa w takiej postaci zyskała ogromną popularność głównie ze względu na oszczędność czasu oraz łatwość jej przygotowana. Nie musimy martwić się o jej odpowiednie zmielenie ani zaparzenie. Wystarczy jedynie wrzątek i filiżanka. Ponadto, kawę rozpuszczalną zdecydowanie łatwiej dodaje się do różnego rodzaju potraw. Dlaczego więc mielibyśmy z niej zrezygnować? Odpowiedź jest jedna - ze względu na nasze zdrowie.
Naturalna kawa parzona jest uznawana za doskonale źródło przeciwutleniaczy. Niestety jej rozpuszczalna wersja nie cieszy się już tak dobrą sławą. Wątpliwości budzi już sam proces selekcji ziaren z których ma powstać. Większość plantacji działa w podobny sposób - najładniejsze i najlepsze ziarna są sprzedawane w całości, a te nieco gorsze trafiają do naszych sklepów jako już zmielona mieszanka. Czy zastanawialiście się jednak, co dzieje się z najgorszymi ziarnami, które mogą być niedojrzałe, a nawet zepsute? Niestety, nie trafiają do kosza, gdyż to właśnie z nich wytwarza się kawę rozpuszczalną. Wszelkie niedostatki smakowe takiego produktu z łatwością można zatuszować, dodając do niego odpowiednie wzmacniacze smaku, barwniki lub konserwanty.
Największym zmartwieniem badaczy pozostaje ochratoksyna A - substancja produkowana przez pleśnie. Występuje ona zarówno w kawie parzonej jak i rozpuszczalnej, ale w tej drugiej jest jej znacznie więcej. Dowiedziono, iż ochratoksyna ma właściwości rakotwórcze, może powodować choroby nerek, zakłócenia pracy układu nerwowego oraz wady rozwoju płodu. Dopuszczalna ilość tej substancji w kilogramie kawy jest ściśle regulowana przez prawo. Jednak w tym przypadku politycy nie są zgodni - w Polsce jest to aż 10 mg, ale w Niemczech to zaledwie 6 mg.
Inną substancją, która powinna nas niepokoić, jest akrylamid. Podobnie jak ochratoksyna, także i ta substancja występuje w obu rodzajach kawy, jednak w tej rozpuszczalnej jest jej nawet dwukrotnie więcej. Akrylamid jest neurotoksyną, która może przyczynić się do wystąpienia nowotworów przewodu pokarmowego oraz uszkodzeń układu nerwowego. Warto pamiętać, że w kawie rozpuszczalnej znajdziemy także duże ilości niklu. Pierwiastek ten sam w sobie nie jest szkodliwy, jednak jego nadmiar, spowodowany częstym piciem dużych ilości kawy, może prowadzić do alergii, uszkodzenia błon śluzowych a nawet choroby nowotworowej.
Zobacz też: Jak oczyścić organizm z toksyn?
A co z pobudzającymi właściwościami kawy rozpuszczalnej? W końcu po ten napój sięgamy zwykle wtedy, gdy nasz organizm domaga się dodatkowej dawki energii. Niestety, także i w tym wypadku czeka nas niemiła niespodzianka. Kawa rozpuszczalna zawiera o wiele mniej kofeiny, przez co musimy wypić jej znacznie więcej niż kawy parzonej, aby uzyskać podobny efekt. Biorąc pod uwagę ceny kawy rozpuszczalnej (około 190 zł za kilogram, w porównaniu do 60 zł za kilogram kawy ziarnistej tej samej marki) może się to negatywnie odbić na naszym budżecie.
Sprawa wygląda jeszcze gorzej w przypadku kaw typu 3w1, sprzedawanych w niewielkich saszetkach lub tzw. mieszanek cappuccino. Zawartość kawy jest w nich minimalna i oscyluje w granicach 10-20%. Reszta to kilka rodzajów cukru, sproszkowane mleko oraz słuszna porcja stabilizatorów, zagęszczaczy, konserwantów i niebezpiecznych tłuszczy utwardzonych. Zdecydowanie powinny ich unikać wszystkie osoby chore na cukrzycę oraz te, które starają się zrzucić zbędne kilogramy.