Fot. 123RF/Picsel
Piernik długodojrzewający, bo o nim mowa, kiedyś był przygotowywany przez nasze babcie kilka tygodni wcześniej. W chłodnym miejscu leżakował w kamionce przykryty ściereczką nawet przez dwa miesiące.
Dzisiaj, przedświąteczne kolejki w sklepach i praca wcale nie ułatwiają nam przygotowań do Bożego Narodzenia. Często zostawiamy pieczenie na ostatnią chwilę. Niepotrzebnie, bo można zacząć już miesiąc wcześniej. Piernik długodojrzewający daje nam taką możliwość. Robi się w zasadzie sam w procesie fermentacji. Potrzeba tylko chwili czasu, żeby pomieszać składniki i odstawić w zacienione miejsce. W ostatnim tygodniu przed świętami wystarczy przełożyć ciasto do blachy i upiec. Do Bożego Narodzenia piernik zmięknie a my będziemy cieszyć się staropolskim smakiem domowego wypieku. Duch tradycji w postaci ciasta zagości na stołach, a zapach korzennych przypraw będzie prowokował do sięgnięcia po kolejny kawałek.
„Weź miodu przaśnego ile chcesz.." Tak brzmi jedna z najstarszych procedur przygotowywania piernika. Dlatego dzisiaj, składając ukłon historii, nie spoglądajmy nawet na słoiki sztucznego miodu, które piętrzą się na sklepowych regałach. Wybierajmy ten naturalny. Akacjowy lub wielokwiatowy będzie najlepszy. W połączeniu z przyprawami do piernika stworzy aromatyczną całość. Nie zawsze jednak musimy korzystać z gotowych mieszanek, które oferują nam producenci przypraw. Wystarczy, że w domu mamy młynek do kawy, goździki, ziele angielskie, pieprz i cynamon. Kardamon też byłby idealnym dopełnieniem. Jednak istnieje pełna dowolność w doborze składników. Ostatecznie wszystkie przyprawy razem mieszamy, a te które wymagają wcześniejszego zmielenia, rozdrabniamy w młynku. Najbardziej kontrowersyjny i charakterny ze wszystkich dodatków wydaje się pieprz. Nie wszyscy wiedzą, ale to właśnie tej przyprawie piernik zawdzięcza swoją nazwę.
Dlatego jeśli chcemy zaskoczyć rodzinę i znajomych pieprznym ciastem, o bogatej historii, popatrzymy w kalendarz. Dawniej gospodynie uważały, że Andrzejki to ostatni dzwonek do przygotowania piernika. A jak widzimy, imieniny Andrzeja tuż, tuż.
Przygotujmy szklaną miskę lub kamionkę i zabierajmy się powoli za rozpuszczanie masła z miodem.