Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Mój kiszony koper włoski powstał właściwie z resztek pozostałych z ostatniego obiadu. Przed tygodniem gotowałam pyszne risotto z fenkułem, a że miałam dwie duże bulwy kopru włoskiego, wykorzystałam do gotowania tylko półtorej. Co zrobić z taką resztką, z połową koprowej bulwy? Na surówkę dla dwojga to trochę za mało, a że nigdy jeszcze nie jadłam kiszonki z fenkułu – postanowiłam spróbować.
Prosty przepis na smażonego dorsza. Jest to sposób na pyszne danie obiadowe,...
Odsłon: 27
Przepis dnia
Dzisiaj steki z kalafiora z sosem pomidorowo - paprykowym z dodatkiem mięsa m...
Odsłon: 286
Moja wigilijna kapusta z grochem i grzybami. Prosta w przygotowaniu i smaczna...
Odsłon: 634
Przepyszny sernik z warstwą kakaową. To tradycyjny przepis na Izaurę. Takie c...
Odsłon: 3719
Prosty przepis na smażonego dorsza. Jest to sposób na pyszne danie obiadowe,...
Odsłon: 27
Przepis dnia
Dzisiaj steki z kalafiora z sosem pomidorowo - paprykowym z dodatkiem mięsa m...
Odsłon: 286
Moja wigilijna kapusta z grochem i grzybami. Prosta w przygotowaniu i smaczna...
Odsłon: 634
Przepyszny sernik z warstwą kakaową. To tradycyjny przepis na Izaurę. Takie c...
Odsłon: 3719
Składniki
Dobrej jakości koper włoski ma czyste i zbite bulwy, bez oznak rozłupywania, o białym lub jasnozielonym kolorze. Unikaj produktów, których bulwy są sine lub mają plamy. Łodygi powinny mieć kolor zielony i mocno przylegać do cebuli. Świeży fenkuł pachnie lukrecją lub anyżem. Sezon na fenkuł trwa od jesieni do wczesnej wiosny, więc teraz to ostatni dzwonek na kiszenie kopru włoskiego.
Przed rozkrojeniem fenkuł należy dokładnie opłukać pod strumieniem bieżącej wody. Następnie odcinamy łodygi od bulwy, kroimy cebulę na pół i zazwyczaj usuwamy głąb. Ja nie usuwałam, byłam ciekawa, czy po ukiszeniu da się go zjeść. Można również usunąć zewnętrzną warstwę z bulwy fenkułu, zwłaszcza, jeśli jest zwiędnięta czy uszkodzona. Warzywo można kroić w piórka lub plasterki – podobnie jak cebulę. Ja pokroiłam w piórka.
Pióra fenkułu umieściłam w słoiku wraz ze zgniecionymi ząbkami czosnku.
Zabezpieczyłam przed wypływaniem suchymi łodygami kopru. Zalałam chłodną solanką, słoik zamknęłam i pozostawiłam na blacie na nieco ponad tydzień.
Kiszony fenkuł jest smaczny, wciąż lekko chrupki, jednak nie twardy – w przyszłości również nie będę wycinać rdzenia, bo nie trzeba, nie warto. Dało się go pogryźć i zjeść. Zachował też odrobinę anyżkowego aromatu, choć nie jest on tak intensywny, jak w świeżej bulwie. Po tygodniu zalewa trochę zmętniała i wygląda jak na zdjęciu. Teraz trzeba kiszonkę zjeść lub wstawić do lodówki.
Tej kiszonki zwyczajnie nie da się porównać do niczego, co znam – jeśli zżera Cię ciekawość – musisz to koniecznie zrobić osobiście. Opis nie odda istoty kiszonego fenkułu. Smacznego!