Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Mak - roślina magiczna, to jeden z tych niewielu elementów naszej kultury, który łączy nasz z naszymi prasłowiańskimi, pogańskimi przodkami i najbardziej tradycyjny z tradycyjnych składników naszej kuchni. Karp - ryba przyniesiona nam przez cystersów w średniowieczu, stała się elementem wigilijnej wieczerzy dzięki komuniście: Hilaremu Mincowi, jednej z najbardziej ponurych postaci naszej historii. Śp. Maciek Szajda (1960-2017) połączył je w jeden, niesamowity specjał wigilijny. Wydobył z obu składników to co najlepsze i połączył smaki oraz aromaty przypominając, że mak na Wigilię to nie tylko kluski, kutia czy makowiec. Teraz przypominam ten sposób przygotowania w wigilię pierwszej rocznicy śmierci śp. Autora. Spróbujcie!
Wydałem na kuchnię: filety z karpia, olej rzepakowy, jajka, sól i pieprz. Śp. Maciek przywiązywał szczególną wagę do jakości patelni, To one, oprócz ryby (tym razem miałem wyjątkowe szczęście, trafiły mi się dzikie karpie, nie ze stawu, lecz z jeziora, coś niesamowitego!!!). Jaja też miałem "od kury", z hodowli kuzyna, z kur takich co biegają po podwórku dziobiąc robaki. Mak - ja wybrałem szary, francuski. Na rynku dominuje niebieski czeski, słodkawy w smaku, bez aromatu i smaku, który pamiętam z dzieciństwa, z czasów gdy w Polsce można było jeszcze uprawiać mak. Ten francuski jest ostrzejszy w smaku (co stanowi doskonały kontrapunkt do słodkawego mięsa karpia), ma fantastyczny aromat! Dobrze jest przed przystąpieniem do pracy sprawdzić jakość kupionego maku. Małą jego ilość (2 łyżki stołowe) trzeba zalać wrzątkiem i trzymać pod przykryciem 10-15 min., następnie odcedzić wodę i skosztować mak. Nie może być gorzki (choć ma prawo być ostrzejszy w smaku, wręcz pikantny) i mieć przykrego zapachu. Jeśli ten mak, którego się używa jest zbyt pikantny, dobrze jest go przepłukać ciepłą (ale nie gorącą) wodą, osuszyć papierowym ręcznikiem.
Filety pokroiłem na mniejsze kawałki. Każdy kawałek namoczyłem w dobrze roztrzepanych jajkach od strony skóry. Do jajka można dodać sól i pieprz, wedle uznania. Ja nie przesadzam, solę i pieprzę w dawkach homeopatycznych.
Następnie obtoczyłem filety w maku, ale tylko stronę namoczoną w jajku.
Filety kładłem na patelnię z dobrze rozgrzanym (ale nie dymiącym!!!) olejem, skórą obtoczoną w maku do góry. Chodziło o to, aby pory mięsa zamknęły się, dzięki czemu będzie ono wilgotne a nie suche. Starannie obsmażyłem z boków. Po jakimś czasie, gdy mięso było już wysmażone (ja lubię niezbyt suche, ale de gustibus...) przewróciłem filety na drugą stronę i smażyłem przez pewien czas od strony skóry. Nie za długo, tak aby mak nie przypalił się a panierka nie odpadła od skóry. Zdjąłem filety z patelni i położyłem na papierowe ręczniki celem pozbycia się nadmiaru tłuszczu. Podałem na stół, tylko z chlebem i ewentualnie odrobiną chrzanu lub sosu chrzanowego.
Rekomendacja wina: białe wytrawne lekko schłodzone. W naszym przypadku był to Muskat Ottonel z Illmitz w Austrii.
Pyszna rybka na przyjęcie okolicznościowe. Karp jest przepyszny. Polecam ten...
Odsłon: 1917
Na kolację wigilijną tak podany karp smakuje wybornie i na pewno zachwyci gości.
Odsłon: 1570
Dla mnie to skrzydełka są najsmaczniejszą częścią kurczaka jeżeli są właśnie...
Odsłon: 2059
Dla mnie to skrzydełka są najsmaczniejszą częścią kurczaka jeżeli są właśnie...
Odsłon: 2059
Składniki
Wydałem na kuchnię: filety z karpia, olej rzepakowy, jajka, sól i pieprz. Śp. Maciek przywiązywał szczególną wagę do jakości patelni, To one, oprócz ryby (tym razem miałem wyjątkowe szczęście, trafiły mi się dzikie karpie, nie ze stawu, lecz z jeziora, coś niesamowitego!!!). Jaja też miałem "od kury", z hodowli kuzyna, z kur takich co biegają po podwórku dziobiąc robaki. Mak - ja wybrałem szary, francuski. Na rynku dominuje niebieski czeski, słodkawy w smaku, bez aromatu i smaku, który pamiętam z dzieciństwa, z czasów gdy w Polsce można było jeszcze uprawiać mak. Ten francuski jest ostrzejszy w smaku (co stanowi doskonały kontrapunkt do słodkawego mięsa karpia), ma fantastyczny aromat! Dobrze jest przed przystąpieniem do pracy sprawdzić jakość kupionego maku. Małą jego ilość (2 łyżki stołowe) trzeba zalać wrzątkiem i trzymać pod przykryciem 10-15 min., następnie odcedzić wodę i skosztować mak. Nie może być gorzki (choć ma prawo być ostrzejszy w smaku, wręcz pikantny) i mieć przykrego zapachu. Jeśli ten mak, którego się używa jest zbyt pikantny, dobrze jest go przepłukać ciepłą (ale nie gorącą) wodą, osuszyć papierowym ręcznikiem.
Filety pokroiłem na mniejsze kawałki. Każdy kawałek namoczyłem w dobrze roztrzepanych jajkach od strony skóry. Do jajka można dodać sól i pieprz, wedle uznania. Ja nie przesadzam, solę i pieprzę w dawkach homeopatycznych.
Następnie obtoczyłem filety w maku, ale tylko stronę namoczoną w jajku.
Filety kładłem na patelnię z dobrze rozgrzanym (ale nie dymiącym!!!) olejem, skórą obtoczoną w maku do góry. Chodziło o to, aby pory mięsa zamknęły się, dzięki czemu będzie ono wilgotne a nie suche. Starannie obsmażyłem z boków. Po jakimś czasie, gdy mięso było już wysmażone (ja lubię niezbyt suche, ale de gustibus...) przewróciłem filety na drugą stronę i smażyłem przez pewien czas od strony skóry. Nie za długo, tak aby mak nie przypalił się a panierka nie odpadła od skóry. Zdjąłem filety z patelni i położyłem na papierowe ręczniki celem pozbycia się nadmiaru tłuszczu. Podałem na stół, tylko z chlebem i ewentualnie odrobiną chrzanu lub sosu chrzanowego. Rekomendacja wina: białe wytrawne lekko schłodzone. W naszym przypadku był to Muskat Ottonel z Illmitz w Austrii.
Przepisy Dania główne
Dania główne
Roladki schabowe z ziemniakami
Dania główne
Zapiekane fileciki z ziemniakami
Dania główne
Rolada schabowa z żółtym serem
Dania główne
Drobiowe szaszłyki z jalapeño i cheddarem owinięte w szynkę szwarcwaldzką
Roladki schabowe z ziemniakami
Zaskakująco proste danie obiadowe do przygotowania, bez stania przy patelni,...
Odsłon: 18
Zapiekane fileciki z ziemniakami
Pomysł na obiad dla zabieganych, wystarczy wszystko ułożyć na blaszce, włożyć...
Odsłon: 28