Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
pachnący, puszysty biszkopt... serowy, treściwy krem... i duuuużo owoców... Lekko, letnio i pysznie.
Polecam, pyszna zupa.
Odsłon: 509
Polecam. Jak babciny.
Odsłon: 807
Polecam, pyszna zupa.
Odsłon: 509
Polecam. Jak babciny.
Odsłon: 807
Składniki
PRZYGOTOWUJEMY SIĘ Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni. Tortownicę o średnicy 24cm smarujemy masłem i dokładnie wysypujemy bułką tartą.
ROBIMY KOKOSOWY BISZKOPT Białka jaj oddzielamy od żółtek. Najpierw w dużej misce ubijamy białka na sztywną pianę, dodając pod koniec ubijania połowę cukru i odstawiamy do lodówki. Teraz bierzemy się za ucieranie żółtek. Robimy to tymi samymi końcówkami do ubijania, których używaliśmy do piany. Aby biszkopt był naprawdę puszysty i delikatny, musimy masę solidnie napowietrzyć, a zatem najpierw ubijamy same żółtka na najwyższych obrotach miksera przez około 3 minuty. Po tym czasie dodajemy w kilku partiach pozostały cukier i cały czas miksujemy jeszcze przez około 8-10 minut, również na najwyższych obrotach. Nie spieszymy się, masa powinna być jasna, puszysta i znacznie zwiększyć swoją objętość. Im bardziej cierpliwie będziemy teraz ubijać, tym biszkopt będzie delikatniejszy. Gdy widzimy, że masa jest już pięknie ubita, odstawiamy naszą maszynę i chwytamy za drewnianą łyżkę. Do ubitej wcześniej piany dodajemy powolutku i partiami masę jajeczną. Obie masy łączymy jak najdelikatniej. Do powstałej masy dosypujemy, również w kilku partiach, mąkę oraz wiórki kokosowe i rozprowadzamy je w miarę równomiernie. Nie musimy tego robić super-dokładnie. Wystarczy, że obie masy oraz składniki suche połączą się w jednolitą całość, a im szybciej to zrobimy, tym lepiej (pamiętając o delikatności! – nie chcemy wypuścić pęcherzyków powietrza z masy!). Ten etap powinien nam zająć około 1-2 minut. I gotowe! Teraz przekładamy puszystą masę do przygotowanej formy, wyrównujemy wierzch i wkładamy do piekarnika na 30 minut. Po 25 minutach pieczenia zaczynamy naszego biszkoptu doglądać i niuchać, jaki wydaje aromat. Pamiętajmy, że biszkopt to ciacho kapryśne... raz będzie się piekł 25 minut i będzie blady, innym razem po 30 minutach zacznie się przypalać. Już taka jego uroda. W każdym razie nie wolno nam otwierać drzwiczek piekarnika! Wtedy z pewnością opadnie. Nie ma rady, należ brać go na nos i na czuja. Kiedy widzimy, że biszkopt jest już pięknie zarumieniony, a jego zapach zaczyna pobudzać ślinianki, uchylamy lekko drzwiczki piekarnika i w tym momencie możemy wbić w niego patyczek lub wykałaczkę. Jeśli jest suchy, wyłączamy piekarnik, zostawiamy uchylone drzwiczki i zostawiamy biszkopt w spokoju przez 3-5 minut. Następnie wyjmujemy i studzimy całkowicie w formie. ... Serio! Zostawiamy go w spokoju na godzinę. Nie łazimy do niego, nie dziubiemy go, nie macamy, nie próbujemy wyciągnąć, żeby zobaczyć spód. Znajdujemy sobie inne zajęcie! Kiedy biszkopt będzie już całkowicie wystudzony, wyjmujemy go z tortownicy i przekładamy na talerz lub paterę.
ROBIMY KREM Śmietanka i mascarpone muszą być schłodzone. Śmietankę ubijamy na sztywno, pod koniec dodając cukier puder. Do ubitej śmietanki dodajemy partiami mascarpone i ubijamy krótko do połączenia na gładki jednolity krem. Zostało nam już tylko rozsmarować krem na biszkopcie i wrzucić go do lodówki na czas przygotowywania owoców.
PRZYGOTOWUJEMY OWOCE I KOŃCZYMY ROBOTĘ Wybrane owoce, rzecz jasna, obieramy i kroimy podle własnej fantazji, a następnie układamy fikuśnie na wierzchu ciasta. Można na niego narzucić naprawdę sporo owoców, gdyż krem jest gęsty i utrzyma je bez problemu. Polecam użyć owoców orzeźwiających i lekkich, jak ananas, mango, kiwi, papaja czy granat. Sprawią, że torcik będzie lekki i charakterny.
Ja pokroiłam jeszcze tabliczkę czekolady z kokosowym nadzieniem i powtykałam między owoce... było warto!