Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Zrobiłam własny sos sriracha. To znany tajski pikantny sos z ostrych papryczek i czosnku, wstępnie podfermentowanych. Ostry jak nie wiem co! Rzadko używam ostrych, palących przypraw. Ale domowy sos sriracha to zupełnie inna bajka.
Krótko mówiąc jest to pieróg biłgorajski. Pyszny i zdrowy. Polecam.
Odsłon: 5625
Polecam. Doskonale pasuje na rodzinne spotkanie, ale również na kanapki. Po...
Odsłon: 937
Lekka kolacja. Polecam.
Odsłon: 241
Domowa chałwa to pyszna, słodka przekąska, którą możesz przygotować w prosty...
Odsłon: 27767
Wielbiciele tradycyjnej kuchni na pewno mają w swoim menu dobry przepis na gu...
Odsłon: 67
Krótko mówiąc jest to pieróg biłgorajski. Pyszny i zdrowy. Polecam.
Odsłon: 5625
Polecam. Doskonale pasuje na rodzinne spotkanie, ale również na kanapki. Po...
Odsłon: 937
Lekka kolacja. Polecam.
Odsłon: 241
Domowa chałwa to pyszna, słodka przekąska, którą możesz przygotować w prosty...
Odsłon: 27767
Wielbiciele tradycyjnej kuchni na pewno mają w swoim menu dobry przepis na gu...
Odsłon: 67
Składniki
Papryczki umyj, osusz i odetnij zielone ogonki wraz z końcówkami gniazd nasiennych (pozostaw pestki wewnątrz papryczek) i pokrój je w kawałki, czosnek obierz z łupinek.
Aha, do rozdrabniania papryczek najlepiej włóż rękawiczki i pod żadnym pozorem nie dotykaj okolic oczu. To ważne!
Papryczki, czosnek, cukier i sól umieść w naczyniu blendera i całość przez chwilę rozdrabniaj tak, aby uzyskać posiekane kawałki, ale nie mus. Ja użyłam speedcooka, a zamiast niego może być mikser, blender, rozdrabniacz, “żyrafa”, thermomix, a nawet deska i nóż, jeśli wystarczy Ci cierpliwości. Pamiętaj, po rozdrobnieniu nie może powstać gładka papka.
Powstałą mieszankę przełóż do czystego pojemnika, najlepiej szklanego, lub do stalowego garnka.
Nakryj folią i odstaw w spokojne miejsce o temperaturze pokojowej na przynajmniej 5-10 dni do wstępnego podfermentowania.
Latem będzie ten czas krótszy, teraz, jesienią – dłuższy. Zimą nie robimy sosu sriracha, bo to nie sezon i ostre papryczki są pioruńsko drogie.
W każdym razie mieszanina musi przejawiać oznaki fermentacji – bąbelki, zwiększenie objętości itp. Wówczas można podjąć następne kroki.
Bąblującą, podfermentowaną masę przełóż ponownie do malaksera lub kielicha blendera i miksuj cierpliwie do momentu, aż uzyskasz zupełnie gładki sos.
Na wszelki wypadek warto przetrzeć całość przez sito.
Gładką masę przelej do rondla, zagotuj i dodaj ocet winny lub jabłkowy. Całość gotuj jeszcze przez 20-25 minut, po upływie tego czasu możesz dodać ewentualnie więcej cukru lub soli (trzeba spróbować, choć potem trudno oderwać się od garnka i łyżki) i ponownie zagotować.
Gotowy, gorący sos przelej do wyparzonych słoiczków lub butelek, szczelnie zamknij i pozostaw do wystudzenia górą do dołu. Po zupełnym przestudzeniu butelki z sosem przechowuj w ciemnym i chłodnym miejscu, najlepiej w spiżarni. Nie wymagają dodatkowej pasteryzacji.
Nie muszę chyba nikomu podpowiadać, gdzie i do czego można użyć takiego ostrego, pikantnego sosu? Oczywiście – do wszelkich dań kuchni tajskiej (na przykład do wzbogacenia smaku takiego curry), a także do innych dań z kuchni azjatyckiej. Do podkreślenia pikantnego akcentu w pozostałych kuchniach świata.
Bo choć nie lubimy bardzo ostrych dań, choć nie gotuję bardzo pikantnych potraw, to jednak uważam, że ostry sos musi być obecny w kuchni. Trzeba przecież zachować równowagę smaków, a domowy sos jest do tego celu najlepszy.