Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Część tegorocznych węgierek postanowiłam przeznaczyć na chutney ze śliwek. Inspiracja pochodzi od nieocenionej Bei – szkoda, że już jakiś czas temu przestała publikować na swoim blogu, bo jest naprawdę wyjątkowy. Na szczęście jej miejsce w sieci pozostało i wciąż można korzystać ze wspaniałych przepisów. Ja wybrałam przepis na chutney śliwkowy, ale nie odwzorowałam go w stu procentach. Przygotowałam trochę tak, jak Bea, a trochę tak, jak mi podpowiadała intuicja kulinarna. Efekt jest wspaniały, dlatego warto przygotować od razu podwójną porcję.
Przepis dnia
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 4193
Puszysty sernik z dodatkiem mleka w proszku rozpływa się w ustach. Cieszy się...
Odsłon: 416556
Przepis dnia
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 4193
Puszysty sernik z dodatkiem mleka w proszku rozpływa się w ustach. Cieszy się...
Odsłon: 416556
Składniki
Śliwki umyj, usuń pestki i pokrój na kawałki (każdą połówkę podziel na 2-4 części, zależnie od wielkości śliwki).
Cebulę posiekaj w kostkę.
Wszystkie składniki włóż do rondla, a następnie ogrzewaj na małym ogniu, aż masa wystarczająco zgęstnieje. Powinno to zająć około godziny, ale dużo zależy od soczystości śliwek.
Gotowy chutney ze śliwek i czerwonej cebuli przełóż do niedużych, wyparzonych słoików.
Pasteryzuj przez około 15 minut, a większe słoiki odpowiednio dłużej.
Chutney węgierkowy wyszedł fantastyczny w smaku! Będę go używać do serów, zwłaszcza takich z porostem pleśni, a więc camembert, brie i im podobne. A także do dobrego twarogu lub oscypka. Jednak chutney śliwkowy nada się też do wędlin, zimnych mięs, nie tylko białych, i generalnie do zimnego bufetu. Spróbuj, bo naprawdę warto!