Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Niedawno przygotowałam flaczki z sarniaka, bo pewnego dnia zebraliśmy dość dużo tych późnojesiennych grzybów. Był już początek listopada, a my wybraliśmy się do Puszczy Noteckiej po nową porcję podgrzybków, ale niewiele ich znaleźliśmy. Pewnie dlatego, że było już po pierwszych przymrozkach, no ale nadzieja umiera ostatnia… Mieliśmy prawie puste koszyki i podążaliśmy już w stronę samochodu, gdy na naszej ścieżce nagle pojawiły się sarniaki sosnowe. To są duże grzyby i trudno je przeoczyć, ale niewiele osób je zbiera, bo są mało znane. Takie dziwaki z dachówkami na kapeluszu i kolcami od spodu odstraszają wielu grzybiarzy, o czym dobitnie świadczyło sporo przewróconych, zdeptanych i zniszczonych grzybów. Ktoś tu był przed nami, ale na szczęście nie zniszczył wszystkiego. Dzięki temu udało nam się zebrać pełen koszyk grzybów i do domu wróciliśmy nieźle obłowieni.
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 1859
Polecam. Może być świąteczny, może być na co dzień.
Odsłon: 4799
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 1859
Polecam. Może być świąteczny, może być na co dzień.
Odsłon: 4799
Składniki
Z zebranych grzybów powinno się usunąć hymenofor, który wygląda jak kolce, igły, małe sopelki. Bo te kolce mogą się trudno trawić, mogą powodować dyskomfort i niestrawność. No pewnie, że to nie zaszkodzi, jeśli masz jednego sarniaka i cały koszyk innych grzybów, ale jeśli przygotowujesz potrawę z samych sarniaków, jak na przykład flaczki z sarniaka, to może warto usunąć te igiełki.
Sarniak sosnowy uchodzi za przyjemniejszy w smaku od sarniaka dachówkowatego.
Najpierw przygotuj grzyby, to znaczy odrzuć trzonki, a następnie oczyść kapelusze z igliwia, piasku i kolców, czyli hymenoforu. To nie jest trudne, ale trochę czasochłonne.
Oczyszczone kapelusze sarniaka pokrój w paski podobne do flaczków i odstaw na bok.
Cebule obierz z łusek i przekrój najpierw na połowy, a później pokrój w piórka. W bardzo dużym garnku (mój ma aż 9 litrów pojemności) rozgrzej 1/4 szklanki oleju, a następnie na tym tłuszczu smaż powoli cebulę na biało. Nie powinna się zanadto zrumienić.
W międzyczasie oczyść, wyszoruj i obierz pozostałe warzywa (marchew, pietruszkę, seler i por). Obierek nie wyrzucaj, tylko ugotuj z nich bulion. Warzywa korzeniowe zetrzyj na dużych oczkach tarki, a por pokrój w półkrążki.
Do podsmażonej cebuli dodaj najpierw marchewkę, a następnie por, seler i pietruszkę.
Podsmaż warzywa przez dłuższą chwilę.
Dodaj liście laurowe i ziele angielskie, po czym smaż i duś warzywa przez kolejnych kilka minut.
Teraz dodaj imbir w proszku, tartą gałkę muszkatołową i sos sojowy, a następnie 3 litry (na początek) gorącej wody. Wszystko razem doprowadź do wrzenia i zostaw na małym płomieniu, niech się powoli gotuje.
Na dużej patelni rozgrzej 1-2 łyżki oleju i smaż na lekko rumiano kolejne partie pokrojonych sarniaków. Nie zapomnij dodać odrobiny oleju do smażenia nowej porcji grzybów.
Każdą porcję po obsmażeniu wrzucaj do garnka z gotującymi się warzywami.
Po usmażeniu wszystkich grzybów gotuj zupę przez kilka minut. W razie potrzeby dodaj jeszcze litr wrzącej wody – to już zależnie od konsystencji Twojej potrawy. Bo flaczki mają być gęste, ale to jednak jest zupa.
Pod koniec gotowania dodaj majeranek, odrobinę cukru dla zaokrąglenia smaku, pieprz dla ostrości i sól dla idealnej smakowitości. Próbuj po łyżce zupy podczas przyprawiania, bo bez próbowania na pewno nie osiągniesz perfekcyjnego smaku.
Jeśli chcesz, możesz zagęścić flaczki z sarniaka przy pomocy zasmażki. Ja tego nie zrobiłam. Porcję gotowej zupy zjedliśmy od razu, a resztę wlałam do litrowych słoików i pasteryzowałam przez 3 dni pod rząd, czyli poddałam flaczki z sarniaka tyndalizacji (więcej o tyndalizacji przeczytasz na blogu, zapraszam). Dzięki temu mieliśmy pyszny obiad i cztery litrowe słoiki flaczków grzybowych na czarną godzinę. Gotowe flaczki podaj ze świeżym chlebem lub bułką. To jest pyszne, smacznego!