Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Bardzo popularna na Ukrainie kiszonka, warto spróbować.
Polecam na kolację. Nie tylko wegetarianie będą zadowoleni.
Odsłon: 547
Polecam na kolację. Nie tylko wegetarianie będą zadowoleni.
Odsłon: 547
Składniki
Nie da się podać dokładnych proporcji, bo wszystko zależy od wielkości pomidorów i ich kształtu, od wielkości słoików, a także od upodobań smakowych. Jedni lubią kiszonki mocno czosnkowe, inni nie za bardzo. Toteż opis wykonania jest orientacyjny, sporo także widać na zdjęciach. Najważniejsza jest ilość dodanej do wody soli, bo to ona najbardziej decyduje o smaku kiszonki.
Na słój o pojemności 2 litrów użyłam 5-centymetrowy kawałek grubego korzenia chrzanu, pokrojony w długie plastry, 5 ząbków czosnku – również pokrojonych w paski, 3-4 baldachy kopru z nasionami, kilka liści wiśni, 3-4 kulki ziela angielskiego i łyżkę gorczycy. Pomidorów – ile się zmieści – starałam się układać je ciasno, ale nie ściskałam mocno, żeby się nie uszkodziły. Na każdy litr wody wzięłam 1 pełną łyżkę soli (nie ważyłam, ale myślę, że było to 35-40 gramów), rozpuściłam i chłodną solanką zalałam warzywa. Nie mogą wystawać ponad poziom płynu!
Pomidory zostają w pomieszczeniu o temperaturze pokojowej przez około tydzień, a gdy ustanie burzliwa fermentacja – można rozpocząć degustację albo wynieść do chłodnej spiżarni. Kiszone pomidory są bardzo smacznym dodatkiem do sałatek, zachowują jędrność przez około 2 miesiące. Później zaczynają mięknąć, a wtedy można przeznaczyć je na zupę albo jako nietuzinkowy dodatek do gulaszu. Jeśli nie przeszkadza Wam konsystencja – można je oczywiście nadal zjadać na surowo. Są cennym źródłem witamin, minerałów i oczywiście dobroczynnych bakterii.