Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Kwiaty akacji (czy raczej robinii akacjowej) są bardzo smaczne, nadają się do smażenia w cieście naleśnikowym i racuchowym. Gdy są bez szypułek, można je przygotowywać podobnie jak płatki róży (w cukrze) i stosować później jako nadzienie do rogalików lub pączków. To takie zatrzymanie zapachu lata w słoiku na długą, mroźną zimę.
Ten sernik jest lekki puszysty i znika bardzo szybko :)
Odsłon: 105461
Słodki ziemniak w cieście? Uwierzcie, to ciasto cieszy podniebienie..... Bata...
Odsłon: 92
Prawie ostatnie zebrane bakłażany przeznaczyłam na klasyczne sycylijskie dani...
Odsłon: 4552
Makaron penne podany z sosem wieprzowym z łopatki.
Odsłon: 31
Ten sernik jest lekki puszysty i znika bardzo szybko :)
Odsłon: 105461
Słodki ziemniak w cieście? Uwierzcie, to ciasto cieszy podniebienie..... Bata...
Odsłon: 92
Prawie ostatnie zebrane bakłażany przeznaczyłam na klasyczne sycylijskie dani...
Odsłon: 4552
Makaron penne podany z sosem wieprzowym z łopatki.
Odsłon: 31
Składniki
Kwiaty akacji są pyszne, nawet na surowo, prosto z gałązki. Robinia to roślina motylkowa (wiem, trudno uwierzyć w to, że drzewo akacjowe może być spokrewnione z grochem, fasolą i bobem), więc jej kwiaty smakują jak zielony groszek. Naprawdę! Jeśli nie wierzysz – spróbuj koniecznie! Proszę jednak nie próbować innych części robinii akacjowej. Zdania co do jej toksyczności są podzielone. Jedni uważają, że liście są lecznicze – podobnie jak kwiaty, które oprócz walorów smakowych mają również działanie terapeutyczne. Inni zaś sądzą, że spożywać można jedynie kwiaty, a reszta rośliny jest toksyczna. Po szczegółowe informacje w tej sprawie zapraszam na blog.
Tymczasem kwiaty akacji można jeść bez cienia wątpliwości, są smaczne i zupełnie bezpieczne. I tego się trzymajmy, bo o kwiatach właśnie jest dzisiejszy wpis. Warto zjadać je na surowo, prosto z gałązki – ja takie uwielbiam. Zawsze podjadam na spacerze albo podczas obierania kwiatków do rozmaitych przetworów, nie potrafię się powstrzymać. Czasem zdarza mi się dodawać je do surówki, pycha! A dziś ucieram z kwiatków surową konfiturę.
Oczyszczone kwiaty chciałam utrzeć w makutrze (czyli misce do ucierania z szorstkim, chropowatym wnętrzem), ale okazało się, że moja jest zbyt mała na taką ilość surowca. A nie chciało mi się ucierać po trochu, bo to jednak dość długo trwa.
Ułatwiłam więc sobie zadanie i użyłam Speedcooka (to takie urządzenie podobne do Thermomixu, o którym pewnie każdy słyszał). Ucierałam kwiaty akacji na dość wolnych obrotach, imitując ruch ręki z wałkiem do ucierania. Najpierw dodałam cytrynę i 200 g cukru, bo tyle bym użyła ucierając płatki róży. Okazało się, że akacja ma jednak bardziej zielny, a mniej słodki smak niż róża i musiałam dorzucić resztę cukru. Całość ucierałam tak długo, aż powstała jednolita, aromatyczna masa. Wyszło pysznie!
Gotową konfiturę przełożyłam do małych wyparzonych słoiczków, powierzchnię przecieru i wieczka słoików spryskałam jeszcze spirytusem (na wszelki wypadek, żeby mi się ten pachnący rarytas nie zepsuł) i szczelnie zakręciłam. Akacjowe słoiki trzeba przechowywać w lodówce lub zimnej piwnicy.